New York
46°
Cloudy
6:11 am7:38 pm EDT
12mph
75%
30.16
FriSatSun
55°F
68°F
61°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.

IMŚ 2022 na żużlu – pierwszy medal Janowskiego

Zmarzlik wygrał dwa tygodnie temu zawody w szwedzkiej Malilli i miał w swoim dorobku 148 punktów. Nawet gdyby nie wystartował w Toruniu, to i tak po ostatnich zawodach cyklu świętowałby trzeci w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata. Drugi po dziewięciu zawodach cyklu był Madsen (117 pkt.) i tylko kataklizm mógłby pozbawić go podczas zawodów w grodzie Kopernika wicemistrzostwa świata. Wyprzedzał bowiem aż o 17 punktów Patryka Dudka. Zdecydowanie najciekawiej zapowiadała się walka właśnie o trzecie miejsce, którego bronił Polak. Szanse na wdrapanie się na podium miało poza nim jeszcze pięciu zawodników.

I to właśnie walka o trzecie miejsce GP była ozdobą ostatnich zawodów cyklu w Toruniu. Nawierzchnię na Motoarenie przygotowano tak, że w kolejnych wyścigach działo się zdecydowanie więcej niż w meczach ligowych. Komplet publiczności mógł podziwiać świetną jazdę w rundzie zasadniczej Vaculika (13 punktów), Zmarzlika (12) i Janowskiego (11).

Fatalnie wypadł Dudek. Zawodnik miejscowego Apatora w czterech wyścigach zgromadził zaledwie dwa „oczka”, a w piątym zaliczył groźnie wyglądający upadek. W trzyosobowej powtórce biegu 17. zajął drugie miejsce, ale zaledwie cztery punkty zdobyte w Toruniu spowodowały jeszcze przed półfinałami, że stracił realne szanse na utrzymaniu się na podium całego cyklu.

Podobnie jak Robert Lambert. Brytyjczyk po dwóch pierwszych bardzo dobrych biegach, w trzecim starcie wpakował się w taśmę, a w dwóch kolejnych wyścigach przyjeżdżał na trzecich pozycjach.

Po rundzie zasadniczej odpadli także Kacper Woryna, Jakub Miśkowiak i Paweł Przedpełski.

Z pierwszego półfinału do finału awansowali Vaculik i Madsen, zostawiając za swoimi plecami Fredrika Lindgrena i Andrzeja Lebiediewa. W drugim najszybsi byli Zmarzlik i Janowski, wyprzedzając Mikkela Michelsena i Daniela Bewleya.

Wrocławianin musiał być przynajmniej drugi, by cieszyć się z pierwszego w życiu medalu IMŚ. I dokonał tego po fantastycznej walce. Jeszcze na półtora okrążenia przed końcem biegu jechał ostatni i wyglądało, że po raz piąty w karierze zakończy zmagania w mistrzostwach na czwartym miejscu. Walczył jednak do końca i w fenomenalny sposób przedarł się na drugą lokatę, zapewniając sobie trzecie miejsce w cyklu Grand Prix.

W finale w Toruniu najszybszy był – podobnie jak w rundzie zasadniczej – Vaculik. Drugie miejsce zajął Zmarzlik, trzecie Madsen, a czwarte Janowski, który był jednak tego dnia chyba najszczęśliwszym zawodnikiem na Motoarenie. Po medal IMŚ 31-latek sięgnął po raz pierwszy. W nagrodę stojąc na podium obok mistrza świata Zmarzlika mógł razem z polską publicznością wysłuchać i odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego.

Dudek ostatecznie był siódmy w klasyfikacji generalnej i musiał liczyć na jedną z sześciu „dzikich kart” przyznawanych przez organizatorów, uprawniających do startu w przyszłorocznych mistrzostwach. Dodajmy, że po roku jazdy w Grand Prix, z cyklem pożegnał się czwarty z Biało-Czerwonych Przedpełski, który sezon zakończył na piętnastym miejscu i jest najniżej sklasyfikowanym stałym uczestnikiem.

Prawo startu w przyszłorocznych mistrzostwach uzyskała czołowa szóstka tegorocznego cyklu oraz czołowa trójka Grand Prix Challenge – Kim Nilsson (Szwecja), Jack Holder i Max Fricke (obaj Australia).

Pozostałe miejsca zostały obsadzone przez organizatorów mistrzostw świata. Otrzymali je uczestnicy tegorocznego cyklu – oprócz Dudka, Vaculik, Michelsen, Tai Woffinden, Jason Doyle i Anders Thomsen.

27-letni Zmarzlik indywidualnym mistrzem świata był już w 2019 i 2020 roku, a w ubiegłym sezonie przegrał tylko z Rosjaninem Artiomem Łagutą. Ponadto wywalczył srebrny medal w 2018 roku i brązowy w 2016. W latach 2016 i 2017 zdobywał Drużynowy Puchar Świata. Jest najbardziej utytułowanym polskim żużlowcem w historii. Przed nim indywidualnymi mistrzami świata byli tylko Jerzy Szczakiel (1973) i Tomasz Gollob (2010).

IMŚ 2022 NA ŻUŻLU

Wyniki GP Polski w Toruniu:

1. Martin Vaculik (Słowacja) – 19 (3,3,3,2,2,3,3) – 20 pkt GP

2. Bartosz Zmarzlik (Polska) – 17 (2,2,2,3,3,3,2) – 18

3. Leon Madsen (Dania) – 12 (3,0,3,0,3,2,1) – 16

4. Maciej Janowski (Polska) – 13 (2,3,2,1,3,2,0) – 14

5. Mikkel Michelsen (Dania) – 10 (1,2,0,3,3,1) – 12

6. Fredrik Lindgren (Szwecja) – 9 (2,1,1,3,1,1) – 11

7. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 9 (3,0,2,3,1,0) – 10

8. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 7 (0,2,3,2,0,0) – 9

9. Kacper Woryna (Polska) – 7 (3,0,2,1,1) – 8

10. Tai Woffinden (Wielka Brytania) – 7 (1,1,3,t,2) – 7

11. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 7 (2,3,t,1,1) – 6

12. Jason Doyle (Australia) – 7 (1,3,1,2,w) – 5

13. Jakub Miśkowiak (Polska) – 5 (1,2,0,2,0) – 4

14. Jack Holder (Australia) – 4 (0,1,1,0,2) – 3

15. Patryk Dudek (Polska) – 4 (0,1,0,1,2) – 2

16. Krzysztof Lewandowski (Polska) – 1 (1) – 1

17. Paweł Przedpełski (Polska) – 0 (0,0,0,0,0) – 0

18. Mateusz Affelt (Polska) – 0 (0)

Końcowa klasyfikacja generalna

(po dziesięciu turniejach)

1. Bartosz Zmarzlik (Polska)            166 pkt

2. Leon Madsen (Dania)       133

3. Maciej Janowski (Polska)             106

4. Fredrik Lindgren (Szwecja)         103

5. Robert Lambert (W. Brytania)    103

6. Daniel Bewley (W. Brytania)       102

7. Patryk Dudek (Polska)     102

8. Tai Woffinden (W. Brytania)       95

9. Martin Vaculik (Słowacja             91

10. Mikkel Michelsen (Dania           82

11. Jason Doyle (Australia) 81

12. Jack Holder (Australia) 67

13. Max Fricke (Australia)   52

14. Anders Thomsen (Dania            51

15. Paweł Przedpełski (Polska)      29

16. Andrzej Lebiediew (Łotwa         26

17. Rasmus Jensen (Dania)             12

18. Matej Zagar (Słowenia)             11

19. Kacper Woryna (Polska)           8

20. Gleb Czugunow (Polska)            7

24. Maksym Drabik (Polska)           4

    . Jakub Miśkowiak (Polska)          4

26. Szymon Woźniak (Polska)         3

27. Krzysztof Lewandowski (Polska)          1

POLSCY MEDALIŚCI IMŚ

złote (5):

Jerzy Szczakiel (Chorzów 1973)

Tomasz Gollob (GP 2010)

Bartosz Zmarzlik – trzy (GP: 2019, 2020, 2022)

srebrne (10):

Paweł Waloszek (Wrocław 1970)

Zenon Plech (Chorzów 1979)

Tomasz Gollob – dwa (GP: 1999, 2009)

Jarosław Hampel – dwa (GP: 2010, 2013)

Krzysztof Kasprzak (GP 2014)

Patryk Dudek (GP 2017)

Bartosz Zmarzlik (GP 2018, 2021)

brązowe (11):

Tomasz Gollob – cztery (GP: 1997, 1998, 2001, 2008)

Antoni Woryna – dwa (Goeteborg 1966, Wrocław 1970)

Edward Jancarz (Goeteborg 1968)

Zenon Plech (Chorzów 1973)

Jarosław Hampel (GP 2011)

Bartosz Zmarzlik (GP 2016)

Maciej Janowski (GP 2022)

JG (R)

Nuklearny blef Putina

Tomasz Deptuła

Jak twierdzi większość ekspertów, nuklearny szantaż to przejaw desperacji po militarnych porażkach Rosjan pod Charkowem, a sama groźba użycia broni jest blefem. Także źródła wywiadowcze oceniają taki scenariusz jako bardzo mało prawdopodobny. W przestrzeni medialnej nie brak jednak spekulacji, co by się zdarzyło, gdyby coraz bardziej nieobliczalny gospodarz Kremla zdecydował się jednak odpalić rakiety z bombami jądrowymi.

FIKCYJNE REFERENDA

Wyrazem bezradności Putina, któremu trudno pogodzić się z sukcesami ukraińskiej kontrofensywy, jest też częściowa mobilizacja. Oficjalnie chodzi 300 tys. żołnierzy, choć wg niejawnych zapisów ustawy – może nawet milion. Przebiega ona w atmosferze chaosu, masowych wyjazdów potencjalnych poborowych i protestów. Choć trudno spodziewać się, że te ostatnie doprowadzą do jakiegoś przełomu, są wyraźnym sygnałem, iż poparcie Rosjan dla wojny w Ukrainie i zaufanie do ich przywódcy ulega wyraźnej erozji.

REFERENDA, CZYLI PSEUDOLEGITYMIZACJA

Głosowanie w czterech zajętych częściowo obwodach jest nielegalne zarówno w świetle prawa ukraińskiego, jak i międzynarodowego, ale Rosji to nie przeszkadza – podobne pseudoreferendum przeprowadzono już na Krymie po bezprawnej aneksji półwyspu w 2014 roku. Tym razem kontrowersji jest jeszcze więcej – Rosjanie nie kontrolują w całości żadnego z administracyjnym obwodów, a we wszystkich prowadzone są aktywne działania wojenne. Zza frontu dochodzą informacje o zmuszaniu ludności do głosowania, włącznie z doprowadzaniem ich siłą do lokali wyborczych. Co do wyników pseudoreferendów – nie ma żadnych wątpliwości: kremlowska propaganda ogłosi z dumą, że większość mieszkańców opowiedziała się za przyłączeniem do Federacji Rosyjskiej.

Ale nie o zachowanie najbardziej podstawowych standardów demokracji tu chodzi. Choć głosowanie jest farsą, po ogłoszeniu „wyników“ i formalnej aneksji Rosja zacznie traktować tereny czterech ukraińskich obwodów za swoje, strasząc przy tym użyciem broni jądrowej zgodnie z własną doktryną. Z punktu widzenia Rosji – a nie jest to wykładnia, którą uznaje społeczność międzynarodowa – „specjalna operacja wojskowa“ była do tej pory prowadzona na terytorium Ukrainy albo terytoriach dwóch separatystycznych republik „ludowych“ – ługańskiej i donieckiej. Poza bezprawnie anektowanym Krymem nie jest to terytorium Federacji Rosyjskiej (oczywiście wg Rosji, bo większość świata nie uznała zajęcia półwyspu). Rosyjska doktryna nuklearna zakłada możliwość użycia broni masowego rażenia w przypadku zagrożenia własnej integralności terytorialnej. Po aneksji Kreml będzie groził użyciem ładunków jądrowych w obronie tego, co sam zagrabił, a co już uznał za swoje.

ROSJA ZAWSZE STRASZYŁA

Wrześniowe pomruki nie były pierwszymi nuklearnymi groźbami Władimira Putina i szefa jego dyplomacji Siergieja Ławrowa. Prezydent Rosji groził skorzystaniem z zasobów ogromnego arsenału, szacowanego na 4,47 tys. głowic jądrowych już w pierwszym dniu niesprowokowanej agresji na Ukrainę. Ostatnio Ławrow ocenił w Nowym Jorku, że „wszystkie rosyjskie prawa i doktryny, w tym też prawo nuklearne, będą miały zastosowanie i będą używane również na terytoriach Ukrainy anektowanych do Federacji Rosyjskiej poprzez wyniki referendów”. To straszak stosowany przez Moskwę (wcześniej jako stolicę ZSRR) od momentu skonstruowania pierwszej bomby atomowej. 

Putinowi opłaca się utrzymywać Zachód w przeświadczeniu, że może przekroczyć czerwoną linię i użyć broni nuklearnej. Oficjalna doktryna wojenna i zaktualizowana w 2014 roku zakłada „ograniczone użycie” broni jądrowej nawet w konflikcie konwencjonalnym, jeśli istnieje „zagrożenie dla istnienia państwa”.  Co więcej, to użycie może być stopniowane w zależności od przebiegu konfliktu – od ograniczonego użycia broni taktycznej na polu bitwy, poprzez niszczenie całych miast po otwarty strategiczny konflikt nuklearny z NATO, które w oficjalnej doktrynie wymienione jest jako oficjalny wróg.

NIEBEZPIECZNY PODZIAŁ

Już samo przyzwolenienie na stopniowanie musi budzić niepokój. Czym się różni broń taktyczna od strategicznej? Zasadnicza różnica polega na jej sile i celowi, jaki ma osiągnąć. Broń taktyczna ma zwykle mniejszą moc (zwykle mówi się o sile od 10 do 100 kiloton trotylu). Zakłada się możliwość wykorzystania ładunków na polu walki w celu zniszczenia takich celów, jak kolumna zmechanizowana, obiekty infrastruktury krytycznej czy grupa okrętów wojennych. Odpalona gdzieś w stepie może przynieść dość ograniczone straty w ludziach, ale efekt psychologiczny może okazać się ogromny.

Z kolei strategiczna broń jądrowa służy z założenia do rażenia celów z dużej odległości ładunkami o bardzo dużej mocy. Celem takich ataków były najczęściej w planach wojennych duże ośrodki miejskie, w które uderzałyby międzykontynentalne pociski balistyczne.

Już sam ten podział jest groźny – podkreślają eksperci. Zmienia bowiem sposób myślenia na temat broni nuklearnej zakładając, że taktyczne użycie broni nuklearnej może być dopuszczalne. Takie założenie może okazać się katastrofalne – ostrzega konsekwentnie Zachód, grożąc Rosji stanowczą reakcją w przypadku wykorzystania ładunków jądrowych w tej wojnie. “Moim zdaniem nie istnieje coś takiego jak ‘taktyczna broń jądrowa’. Każdy rodzaj użytej broni nuklearnej zmieni kompletnie obraz wojny” – twierdzi James Mattis, były sekretarz obrony USA. I nie chodzi tu tylko o Ukrainę. Jakiekolwiek skorzystanie z broni jądrowej będzie złamaniem międzynarodowej doktryny, wynikającej z traktatów o jej nierozprzestrzenianiu (nieproliferacji), do którego przystąpiła także Rosja. Doktryna ta przewiduje, że broń nuklearna nigdy nie może być użyta do ataku, zwłaszcza przeciwko krajowi, który jej nie ma. Co więcej – użycie taktycznej broni jądrowej będzie stanowiło sygnał dla innych krajów, mających w arsenałach głowice nuklearne, także te, które nie podpisały układu o nieproliferacji. Nie bez powodu właśnie na ten aspekt problemu zwracał uwagę prezydent Joe Biden podczas niedawnego wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ.

Według ekspertów Rosja nie zrezygnuje z nuklearnego szantażu, polegającego także na groźbach wywołania katastrofy w kontrolowanych przez siebie ukraińskich elektrowniach atomowych. W tym czasie będziemy mieli do czynienia z eskalacją rosyjskiej działalności na innych polach – cyberatakami, uderzeniami w infrastrukturę cywilną czy ćwiczeniami wojskowymi z pozorowanym użyciem broni jądrowej. Ciągle jednak wątpliwe, czy Putin będzie chciał doprowadzić do otwartego konfliktu z krajami NATO, którego po prostu nie miałby szans wygrać. Na razie Rosja nie jest w stanie wygrać ze słabszą na papierze, ale zdeterminowaną Ukrainą ani nawet przeprowadzić zorganizowanych operacji zaczepnych. Nie zmieni tego także mobilizacja, która może doprowadzić do spadku poparcia dla reżimu.

Bal Marszałkowski 2022

Aleksandra Słabisz

W 2020 r. z powodu pandemii ani Bal Marszałkowski, ani parada się nie odbyły. Rok temu, ze względu na panujące w mieście Nowy Jork restrykcje, Bal Marszałkowski miał miejsce w New Jersey. W tym roku powróciła wreszcie ta piękna tradycja efektownej prezentacji Marszałków i Miss Polonii na eleganckim, 85. balu w hotelu Marriott Marquis na Manhattanie.

Członkowie Komitetu Głównego Parady Pułaskiego

Przedstawiciele Polonii z Nowego Jorku, New Jersey, a także Connecticut – w tym przedstawiciele ponad 30 kontyngentów, polonijnych organizacji, parafii oraz osoby prywatne – wypełnili salę, by na dwa tygodnie przed Paradą Pułaskiego postawić przysłowiową “kropkę nad i” w trwających cały rok przygotowaniach do wielkiego święta Polonii.

Po raz pierwszy od wielu lat bal swoją obecnością zaszczycił burmistrz Nowego Jorku – Eric Adams

Nie zabrakło też gości honorowych. Swoją obecnością na balu zaszczycił Polonię Eric Adams, pierwszy od niepamiętnych czasów burmistrz Nowego Jorku, który pojawił się na Balu Marszałkowskim. “Nowy Jork jest Warszawą Ameryki. Jest stolicą polskiej społeczności” – powiedział Adams, przypominając, że jako policjant pracował na posterunku na Greenpoincie i dobrze wspomina pracę w polskiej dzielnicy. „Wierzycie w znaczenie małych biznesów. Wierzycie w znaczenie edukacji dzieci. Wierzycie w znaczenie bezpieczeństwa publicznego. Wierzycie w to, że trzeba zapewnić, aby nasze miasto było bezpieczne dla dzieci – mówił Adams i podkreślił wielki wkład Kazimierza Pułaskiego oraz imigrantów z Polski w rozwój Stanów Zjednoczonych. – Łączenie przez mieszkańców Nowego Jorku wartości wyniesionych z ojczystych krajów z amerykańskimi czyni Stany Zjednoczone wspaniałym krajem. Nazywamy to ‘amerykańskim marzeniem’. (…) A wy jesteście w bardzo dużym stopniu częścią tego marzenia” – stwierdził burmistrz.

Ambasador RP w Waszyngtonie Marek Magierowski

Pierwszy raz na Balu Parady Pułaskiego gościł również Marek Magierowski, obecny ambasador Rzeczypospolitej Polskiej w Stanach Zjednoczonych. Podzielił się ze zgromadzonymi refleksją na temat pierwszych 10 miesięcy swojej kadencji, które poświęcił tłumaczeniu amerykańskiej opinii publicznej, jak ważne nie tylko dla Polski, ale też Europy i USA jest odparcie rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dziękował Polonii za wsparcie. „Wierzę, że Polonia tu, w Nowym Jorku, w Chicago, w Detroit, w Pittsburghu, w Waszyngtonie doskonale rozumie, że jest to nasza wspólna walka ze wspólnym wrogiem. (…) Los chciał, że wygłaszam te uwagi 17 września, w rocznicę sowieckiej agresji na Polskę w 1939 roku. Pozwólcie, że zakończę to wystąpienie tylko dwoma słowami: „Nigdy więcej” – powiedział ambasador.

Julia Baran i Patrycja Posłuszna wykonały hymny amerykański i polski

„Bądźcie dumni z tego, że jesteście Polakami. Bądźcie dumni, że jesteście polskimi Amerykanami. Mam nadzieję z takim nastawieniem zobaczyć was wszystkich maszerujących 2 października na 5 Alei. Przyjdźcie 2 października na 5 Aleję, zaproście przyjaciół, niech będzie to największa parada” – zachęcał konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki do udziału w Paradzie Pułaskiego. Zwrócił też uwagę na obecność na sali Heleny Knapczyk, weteranki, sybiraczki, działaczki polonijnej i naczelnej prezeski na USA i Kanadę Korpusu Pomocniczego Pań.

Przemawia Adrian Kubicki, konsul generalny w Nowym Jorku

W balu wzięli też udział Curtis Sliwa, Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2009 i były kandydat na burmistrza Nowego Jorku, oraz były senator stanowy z New Jersey Raymond J. “Ray” Leśniak, który na ręce przewodniczącego Komitetu Głównego Parady Pułaskiego Richarda Zawisnego przekazał list od gubernatora Phila Murphy’ego. “Nigdy nie byłem tak dumy z Polaków jak teraz. Otworzyliście swoje serca, domy, system edukacyjny oraz rynek pracy dla sąsiadów z Ukrainy. Żaden kraj nie zrobił tego, co Polacy” – podkreślił sen. Leśniak.

Ryszard Zawisny, przewodniczący Komitetu Parady Pułaskiego, i Jadwiga Kopala, przewodnicząca bankietu
oraz Wielka Marszałek Parady Pułaskiego 2020/21

W programie balu – oprócz wystąpień honorowych gości, prezentacji członków Komitetu Głównego Parady Polskiego, którzy przez cały rok dokładają starań, aby zarówno bal, jak i Parada Pułaskiego odbyły się z wielkim rozmachem, prezentacji byłych Wielkich Marszałków, którzy nadal aktywni są w organizacji, prezentacji Marszałków i Miss Polonii, którzy prowadzić będą swoje kontyngenty po 5 Alei – nie zabrakło elementów artystycznych.

Dziennikarz „Nowego Dziennika” Wojtek Maślanka prowadzi w tym roku w Paradzie Pułaskiego kontyngent z Ridgewood

Z dużym aplauzem spotkał się występ Polsko-Amerykańskiego Zespołu Folklorystycznego, który zatańczył krakowiaka, polkę oraz poprowadził gości w tradycyjnym polonezie. Godzinę koktajlową umilił recital Nicholasa Kaponyasa grającego na fortepianie oraz Zosi Łoś – na flecie. Na parkiecie natomiast popis tańca towarzyskiego zaprezentował TG Entertainment, a Masha Brodskaya dała dynamiczny koncert skrzypcowy.

Tancerze z Polish American Folk Dance Company zatańczyli polkę i krakowiaka, a potem poprowadzili gości do tradycyjnego poloneza

Natomiast Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Nowym Jorku każdemu uczestnikowi Balu Marszałkowskiego podarowało pamiątkowy medal wybity przez SWAP w 1929 r. z okazji 150. rocznicy śmierci gen. Kazimierza Pułaskiego, który zginął walkach pod Savannah, GA, w 1779 r.

Wielki Marszałek Marcin Luc z rodziną oraz senator Raymond Leśniak (trzeci z prawej) i Ryszard Zawisny, przewodniczący Komitetu Parady Pułaskiego (drugi z prawej)

“Dziękuję wszystkim, którzy poświęcili swój czas, aby ten bankiet i ta parada mogły się odbyć” – powiedział Wielki Marszałek Parady Pułaskiego 2022 Marcin Luc. Szczególne podziękowania złożył na ręce Jadwigi Heidi Kopali, swojej poprzedniczki, która insygnia Wielkiego Marszałka Parady Pułaskiego dzierżyła przez dwa lata i pomogła Komitetowi Głównemu Parady Puławskiego przetrwać trudny czas pandemii. „Parada Pułaskiego to wspaniała prezentacja naszej kultury i kraju, z którego pochodzimy – podkreślił Wielki Marszałek. – Już za dwa tygodnie Nowy Jork stanie się biało-czerwony, gdy wszyscy wyjdziemy na 5 Aleję i spotkamy się w sercu tego miasta. Ale w tym dniu nie tylko Nowy Jork będą zdobić biało-czerwone barwy. Na znak jedności z Polonią 2 października rozświetli się kilkanaście miast i obiektów na terenie Stanów Zjednoczonych oraz Polski. Za dwa tygodnie świętujemy na 5 Alei. Wszystkich gorąco zapraszam na paradę!” – dodał.

MŁODZI LIDERZY W PARADZIE PUŁASKIEGO

Mamy wspaniałą polonijną młodzież, która nie wstydzi się mówić po polsku, jest wręcz dumna z tego, że potrafi mówić w kilku językach, w tym polskim, bijąc w szkolnych rankingach swoich amerykańskich kolegów. Wielkie podziękowania należą się nauczycielom polonijnym, ale największe rodzicom, którzy przez wiele lat starają się zmotywować swoje dzieci do nauki języka polskiego i pracy społecznej.

Po raz pierwszy Polonia of Long Island Inc., największa polonijna charytatywna organizacja na wyspie, wybrała swoich juniorów marszałków i junior miss. Junior Marszałkiem Copiague 2022 został Kevin Wesołowski. Niedaleko pada jabłko od jabłoni, bowiem przez wiele lat „Nowy Dziennik” informował o pracy społecznej Marty i Waltera Wesołowskich – rodziców Kevina (byłych Marszałków Copiague) na rzecz organizacji, wspierania najuboższych Polaków, a także wspierania utalentowanych uczniów. W takiej atmosferze wyrósł Kevin Wesołowski i jego młodszy brat Ryan. To właśnie takie polonijne rodziny tworzą polonijną historię w USA.

Kevin Wesołowski – jako Junior Marshall Copiague 2022 – zaplanował zorganizowanie młodzieżowego kontyngentu reprezentującego organizację Polonia of Long Island Inc. na Paradzie Pułaskiego.

W czerwcu tego roku ukończył St. John High School. Jest również absolwentem Polskiej Szkoły Dokształcającej im. Z. Herberta w Copiague. W ubiegłym roku zdał polską maturę. Jest członkiem Polonia of Long Island Inc. od 2017 r., jak również Kongresu Polonii Amerykańskiej i National Honor Society. Kevin uczestniczył w wielu wydarzeniach reprezentując Polonię np. konsulacie RP w Nowym Jorku czy podczas Festiwalu Szkół Polonijnych. W 2018 r. otrzymał tytuł Ambasadora Dwujęzyczności. W maju br. zdał Seal of Biliteracy z języka polskiego oraz z języka hiszpańskiego. Jest wielokrotnym laureatem Meritorious Student Award, przyznawanym przez Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku. Obecnie jest studentem St. Johns University.

Kevin Wesołowski z rodzicami FOTO: ARCH. K. WESOŁOWSKIEGO

Kevin Wesołowski brał czynny udział w polonijnych imprezach, w wydarzeniach i akcjach charytatywnych organizowanych przez P of LI Inc., takich jak: Dzień Dwujęzyczności, WOŚP, „Szlachetna Paczka”, „Zostań Świętym Mikołajem”. Wspólnie z rodzicami 17 razy uczestniczył w Paradzie Pułaskiego.

Przyszłość Polonii to polonijna wykształcona młodzież, dla której Polska jest nie tylko ukochanym krajem ich dziadków, ale również dla nich ukochaną ojczyzną.

EP

ZAPRASZAM POLONIĘ W KAŻDYM WIEKU NA PARADĘ PUŁASKIEGO

                                    KEVIN WESOŁOWSKI

JUNIOR MARSZAŁEK PARADY PUŁASKIEGO COPIAGUE 2022

Liga Narodów UEFA – Polska pozostała w elicie

Z dywizją A pożegnały się niespodziewanie Anglia oraz Austria, Walia i Czechy. Ich miejsce w najwyższej dywizji zajmą w następnej edycji Izrael, Bośnia i Hercegowina, Szkocja i Serbia.

Turniej Final Four z udziałem czterech zwycięzców grup dywizji A rozegrany zostanie w połowie czerwca 2023 roku. Półfinały odbędą się 14 i 15 czerwca, natomiast rywalizację o medale, czyli mecze o trzecie i pierwsze miejsce zaplanowano na 18 czerwca. Gospodarzem turnieju będzie Holandia. Poprzednimi triumfatorami tych rozgrywek byli Francuzi i Portugalczycy.

ODBICIE OD DNA FRANCUZÓW

W swoim piątym meczu grupy A4 Ligi Narodów UEFA reprezentacja Polski przegrała w Warszawie z Holandią 0:2 (relacja na s. 48), a jej kapitan, Robert Lewandowski, nie oddał celnego strzału na bramkę rywali.

Czerwcowy remis 2:2 w Rotterdamie zespołu Czesława Michniewicza pozwalał mieć nadzieję, że w czwartek kibice gospodarzy mogą liczyć na korzystny wynik. Boiskowa rzeczywistość wyraźnie temu zaprzeczyła. Holendrzy byli zdecydowanie lepszą drużyną. Stworzyli zdecydowanie więcej sytuacji strzeleckich, z których dwie wykorzystali.

Najlepszej dla Biało-Czerwonych w drugiej połowie nie wykorzystał Arkadiusz Milik, który z kilku metrów posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

W drugim meczu tej grupy Walia przegrała w Brukseli z Belgią 1:2. Drużyna gości, z którą niedawno 4-letnim kontraktem związał się Robert Page, w pierwszej połowie szybko zdominowała przeciwnika. Pierwszy gol padł po akcji prawym skrzydłem Michy Batshuayi’ego. Piłka po jego podaniu trafiła do Kevina De Bruyne, który płaskim strzałem z 16 metrów pokonał Wayne’a Hennesseya. Z tej samej strony boiska zainicjowana została jedna z kolejnych akcji gospodarzy. Tym razem obaj piłkarze zamienili się rolami. Pewnym egzekutorem okazał się Batshuayi.

Bezpośrednio po przerwie Walijczycy, grający z czarnymi opaskami na znak żałoby po śmierci królowej Elżbiety II,  przeprowadzili atak, a po dokładnym dośrodkowaniu w pole karne Moore głową zdobył kontaktową bramkę. Gra się wyrównała. Gościom nie pomógł wprowadzony w drugiej połowie do gry Gareth Bale, który zaliczył 107. występ w narodowych barwach.

W tabeli Holandia z 13 punktami zachowała trzypunktową przewagę nad drugą Belgią.

W innych meczach dywizji A Francja po falstarcie w rozgrywkach odbiła się od dna. „Trójkolorowi” wygrali u siebie 2:0 z Austrią i opuścili ostatnie miejsce w tabeli A1. W innym meczu tej grupy, o pozycję lidera, Chorwacja podejmowała w Zagrzebiu Danię. Gospodarze wygrali 2:1, ale do końcowego gwizdka nie mogli być pewni trzech punktów.

Po czwartkowej serii spotkań Kazachstan, jako druga reprezentacja po Grecji, zapewniła sobie awans do dywizji B. Kazachowie w meczu C3 rozegranym na Astana Arenie pokonali Białoruś 2:1.

Turcy, podejmując Luksemburg w C1, zafundowali kibicom, przy walnym współudziale rywali, grad bramek. Z remisu 3:3 bardziej powinni być zadowoleni gospodarze, którzy trzeciego gola zdobyli w 87. minucie.

SENSACJA W LIPSKU

W piątek piłkarze Węgier niespodziewanie wygrali w Lipsku z Niemcami 1:0 i mocno zwiększyli swoje szanse na awans do turnieju Final Fourz uważanej za najtrudniejszą grupy 3 dywizji A. W innym spotkaniu tej grupy, rozegranym w Mediolanie, Włochy pokonały Anglię 1:0.

Węgrzy świetnie się spisywali w „grupie śmierci”, m.in. dwukrotnie wygrali z Anglią. W piątek w Lipsku prowadzili od 17. minuty, a na listę strzelców wpisał się napastnik FC Basel Adam Szalai, który piłkę do siatki skierował… piętą. Asystę przy tej akcji zaliczył zawodnik RB Lipsk Dominik Szoboszlai.

Włosi w meczu będącym powtórką finału ostatnich mistrzostw Europy wygrali na stadionie San Siro z Anglikami 1:0 po trafieniu w 68. minucie kolegi klubowego Piotra Zielińskiego z Napoli, Giacomo Raspadoriego. Anglicy opuszczają elitę bez względu na wynik ich ostatniego meczu w Londynie z Niemcami.

Piłkarze Bośni i Hercegowiny w poprzedniej edycji LN pożegnali się z elitą m.in. za sprawą Biało-Czerwonych. Teraz wracają do niej. Awans przypieczętowali wygraną przed własną publicznością z Czarnogórą 1:0. Gola strzelił tuż przed przerwą Ermedin Demirovic. W innym meczu grupy B3 Finlandia zremisowała z Rumunią 1:1.

Do dywizji B awansowali z kolei Gruzini, którzy przed własną publicznością pokonali najgroźniejszego rywala – Macedonię Północną 2:0.

Z dywizji C do B przenoszą się Estończycy po zwycięstwie w Tallinnie nad Maltą 2:1. Jedną z bramek dla gospodarzy zdobył Rauno Sappinen z Piasta Gliwice.

WPADKA HISZPANII

W sobotę, w przedostatniej kolejce, Hiszpanie niespodziewanie przegrali u siebie ze Szwajcarią 1:2 Prowadzenie w tabeli grupy 2 dywizji A objęła Portugalia, która w Pradze gładko pokonała Czechy 4:0.

Helwetom prowadzenie w 21. minucie dał Manuel Akanji. Gospodarze wyrównali po trafieniu Jordiego Alby w 55., ale remis utrzymał się tylko trzy minuty. Zwycięstwo gościom zapewnił Breel Embolo. Hiszpanom na niewiele zdało się aż 70-procentowe posiadanie piłki.

Dla Portugalii natomiast dwie bramki zdobył Diogo Dalot, a po jednej dołożyli Bruno Fernandes i Diogo Jota. Tuż przed końcem pierwszej połowy, przy stanie 0:2, rzutu karnego dla Czech nie wykorzystał Patrik Schick.

Przed ostatnią kolejką Portugalia wyprzedzała o dwa punkty Hiszpanię, którą podejmowała we wtorek. Taka sama różnica dzieliła Szwajcarię (6 pkt) i Czechy (4 pkt).

W sobotę awans do dywizji A zapewnił sobie Izrael, który po niezwykle emocjonującej końcówce pokonał Albanię 2:1. W 88. minucie goście doprowadzili do remisu 1:1. Jednak w doliczonym czasie decydujący cios zadał Baribo.

W grupie B1 Szkocja pokonała Irlandię 2:1, a Ukraina rozgromiła na wyjeździe Armenię 5:0. W meczu w Glasgow to goście prowadzili do przerwy, ale po zmianie stron gospodarze zdobyli dwa gole i sięgnęli po trzy punkty. W ostatniej kolejce Ukraina podejmowała w Krakowie Szkotów i musiała wygrać.

W grupie B4 przegrała Norwegia (1:2 ze Słowenią), wygrała z kolei Serbia, 4:1 pokonując Szwedów. Drużyna Trzech Koron pozostała na ostatnim miejscu w tabeli i we wtorek musiała pokonać Słowenię. Z kolei w Oslo mające po 10 punktów Norwegia z Serbią zagrały o awans.

Wciąż nie było wiadomo, który zespół zagra w barażach o uniknięcie spadku z dywizji C. Grecy z awansu do dywizji B cieszyli się już od czerwca. W meczu z Cyprem na punktach zależało gospodarzom, którzy cel zrealizowali, wygrywając 1:0. Na kolejkę przed końcem rywalizacji Irlandia Północna, Cypr i Kosowo nie były pewne swego losu.

PIECZĄTKA HOLANDII

W niedzielę polscy piłkarze pokonali w Cardiff Walijczyków 1:0 po golu Karola Świderskiego (relacja na s. 49) i utrzymali się w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Po raz drugi w turnieju finałowym tych rozgrywek zameldowała się najlepsza w „polskiej” grupie Holandia, a zadebiutuje w nim Chorwacja.

Mecz w Cardiff miał konkretną stawkę. Drużyna trenera Czesława Michniewicza nie mogła przegrać, by pozostać w elicie Ligi Narodów. Polacy, którzy zagrali lepiej i przede wszystkim z większym zębem, większą determinacją niż w czwartek w Warszawie z Holandią (0:2), wykonali plan z nawiązką.

W 58. minucie jedynego gola zdobył Świderski, który po świetnym odegraniu piłki przez Roberta Lewandowskiego w sytuacji sam na sam posłał piłkę do siatki między nogami bramkarza gospodarzy. To jego ósme trafienie w 17. występie w narodowych barwach. Takiej skuteczności na początku reprezentacyjnej kariery mógłby mu pozazdrościć nawet obecny kapitan kadry.

Napastnik amerykańskiego Charlotte FC w czerwcu zdobył też bramką na wagę zwycięstwa (2:1) w pierwszej potyczce z Wyspiarzami.

Na wysokie noty w polskiej drużynie zasłużyli też m.in. bramkarz Wojciech Szczęsny, który zaliczył 66. występ w kadrze, co czyni go rekordzistą na tej pozycji, oraz cały blok defensywny z Jakubem Kiwiorem na czele.

Wygrana pozwoliła Biało-Czerwonym nie tylko utrzymać się w najwyższej dywizji LN, ale i zapewnić sobie rozstawienie w pierwszym koszyku w losowaniu eliminacji mistrzostw Europy 2024, które odbędzie się 9 października we Frankfurcie nad Menem.

W Amsterdamie w starciu Holendrów z Belgami walka toczyła się o zdecydowanie inną stawkę. Czerwone Diabły miały przed tym meczem jeszcze realną szansę na wywalczenie przepustki do turnieju finałowego, ale musiały koniecznie zdobyć trzy punkty.

Ta sztuka ekipie prowadzonej przez Thierry’ego Henry’ego (Roberto Martinez został zawieszony po meczu z Walią) się jednak nie udała. Oranje przypieczętowali swoją dominację i po triumfie 1:0 (gol Virgila van Dijka w 71. minucie) zameldowali się w turnieju finałowym Ligi Narodów.

Podopieczni Louisa van Gaala okazali się bezkonkurencyjni w grupie. Holandia w sześciu meczach zdobyła 16 pkt, a jedynym zespołem, który zdołał ich zatrzymać byli… Polacy, którzy w czerwcu zremisowali 2:2 w Rotterdamie.

Virgil van Dijk (drugi z prawej) zapewnia Holandii wygraną w meczu z Belgią i udział w turnieju Final Four
FOTO: EPA/KOEN VAN WEEL.

„Pomarańczowi” grali już w Final Four w 2019 roku, przegrywając w decydującym meczu z Portugalią 0:1.

Po raz pierwszy w czołowej czwórce LN znalazła się Chorwacja. Awans przypieczętowała, pokonując w niedzielę w Wiedniu 3:1 Austrię, która spadła do niższej dywizji. Jedynym zadowolonym z obozu gospodarzy może być Marko Arnautovic, który po raz 104. zagrał w reprezentacji i został samodzielnym rekordzistą w liczbie występów.

Chorwaccy wicemistrzowie świata wygrali korespondencyjny pojedynek z Duńczykami, mimo że ci zwyciężyli w Kopenhadze Francuzów 2:0. „Trójkolorowi” mają za sobą całkiem nieudany występ w LN – wygrali tylko jeden z sześciu meczów, doznali trzech porażek i choć bronili trofeum, to do końca musieli drżeć o utrzymanie w elicie. Za dwa miesiące zespół trenera Didiera Deschampsa będzie w Katarze bronił tytułu mistrza globu.

Wiadomo już, że w kolejnej edycji LN wśród 16 najlepszych ekip znajdą się Bośnia i Hercegowina oraz Izrael, które już zapewniły sobie awans.

W niższych dywizjach z dobrej strony pokazali się piłkarze z polskiej ligi. Vladislavs Gutkovskis z Rakowa Częstochowa uzyskał gola dla Łotwy, której wyjazdowy remis z Andorą zapewnił awans na trzeci szczebel rozgrywek. Występująca już na nim reprezentacja Słowacji zremisowała z Białorusią 1:1, a bramkę dla gospodarzy zdobył zawodnik Warty Poznań Adam Zrelak.

SZEŚĆ GOLI NA WEMBLEY

Węgry nie wykorzystały szansy, by sensacyjnie awansować do Final Four piłkarskiej Ligi Narodów. W decydującym meczu w Budapeszcie uległy w poniedziałek Włochom 0:2 i to mistrzowie Europy, których zabraknie na mundialu w Katarze, powalczą o triumf w tych rozgrywkach.

Węgrom, którzy w tzw. grupie śmierci z Anglią, Niemcami i Włochami wcześniej zdobyli 10 punktów i przegrali tylko w Cesenie, do zajęcia pierwszego miejsca wystarczał remis w rewanżu z Italią.

Mistrzowie Europy, którzy po ubiegłorocznym sukcesie znacznie spuścili z tonu i nie zakwalifikowali się do mundialu w Katarze, w odmłodzonym składzie wygrali w Budapeszcie 2:0. W pierwszej połowie bramkarza gospodarzy pokonał Giacomo Raspadori, a w drugiej wynik ustalił Federico Dimarco. „Azzuri” z dorobkiem 11 punktów wygrali grupę, a Węgrzy z 10 zajęli drugie miejsce.

Na pożegnanie z najwyższą dywizją Ligi Narodów Anglicy zremisowali na Wembley z Niemcami 3:3, choć najpierw przegrywali 0:2, a później prowadzili 3:2, i zakończyli zmagania bez zwycięstwa.

Goście po golach grających w lidze angielskiej Ilkaya Guendogana i Kaia Havertza mieli już dwubramkową przewagę, ale później do głosu doszli piłkarze trenera Garetha Southgate’a. Najpierw w krótkim odstępie czasu do siatki gości trafili Luke Shaw i Mason Mount, a w końcówce rzut karny wykorzystał Harry Kane. Gdy wydawało się, że Anglia będzie się cieszyć z pierwszej wygranej, trzecią bramkę dla Niemców uzyskał Havertz.

Harry Kane (z prawej) z rzutu karnego daje Anglii prowadzenie 3:2 w meczu z Niemcami na Wembley
FOTO: EPA/VINCENT MIGNOTT

W niższych dywizjach z dobrej strony pokazali się piłkarze z polskiej ligi. Fiński napastnik Cracovii Benjamin Kallman trafił na 2:0 i ustalił rezultat wyjazdowej potyczki z Macedonią Północną w grupie B3. Heorhij Citaiszwili z Lecha Poznań zdobył bramkę dla Gruzji w wygranym 2:1 meczu z Gibraltarem, którym jego zespół zwieńczył udane występy (pięć zwycięstw i remis) oraz awans do Dywizji B. Natomiast Rauno Sappinen z Piasta Gliwice uzyskał jednego z czterech goli, jakie Estonia – już wcześniej pewna awansu na trzeci szczebel rozgrywek – zaaplikowała drużynie San Marino.

ZŁOTA BRAMKA MORATY

We wtorek rozegrano ostatnie mecze Ligi Narodów. W dywizji A Portugalia przegrała u siebie z Hiszpanią 0:1, zaś Szwajcarzy pokonali Czechów 2:1. W przyszłym roku Hiszpanie zagrają w Final Four z Włochami, Holandią i Chorwacją.

Po pięciu kolejkach Portugalia prowadziła w grupie i miała dwa punkty przewagi nad Hiszpanią, która musiała walczyć o zwycięstwo. Na początku meczu rozgrywanego w Bradze goście mieli ponad 70-procentowe posiadanie piłki. Konkretniejsi byli jednak Portugalczycy. W 33. minucie Diogo Jota oddał strzał, a po interwencji bramkarza Unaia Simona piłka odbiła się od słupka i wyszła na rzut rożny. Następnie Bruno Fernandes oddał groźny strzał z dystansu. Hiszpanie odpowiedzieli w 42. minucie, gdy piłka uderzyła w poprzeczkę po strzale Ferrana Torresa.

Na początku drugiej połowy Simon popisał się świetną interwencją, gdy zatrzymał strzał Cristiano Ronaldo. W 77. min Alvaro Morata skierował piłkę w lewy dolny róg bramki, lecz bramkarz Diogo Costa skutecznie interweniował. Morata strzelił gola 10 minut później i dał Hiszpanii upragniony awans.

W drugim meczu tej grupy Szwajcarzy wygrali z Czechami 2:1, którzy spadli do niższej dywizji. Bramki dla Helwetów zdobyli Remo Freuler i Breel Embolo, a dla Czechów trafił Patrik Schick. .

We wtorek rozegrano pięć meczów dywizji B. W Krakowie walkę o zwycięstwo w grupie stoczyły Ukraina i Szkocja, ale w tym meczu nie padły bramki. Wyspiarze przystępowali do spotkania jako lider grupy i z dorobkiem 13 pkt awansowali do dywizji A.

W innym bezpośrednim starciu o awans Serbia pokonała na wyjeździe Norwegię 2:0. W pierwszej połowie Filip Kostić asystował przy golu Dusana Vlahovicia. Po przerwie zwycięstwo Serbów przypieczętował Aleksandar Mitrović.

Ponadto Albania zremisowała z Islandią 1:1. Taki sam wynik padł w meczu Szwecji ze Słowenią, zaś Irlandia pokonała Armenię 3:2. Ormianie kończyli mecz w dziewiątkę.

W dywizji C Grecja pokonała Irlandię Północną 3:1, zaś Kosowo wygrało z Cyprem 5:1. Awans z dywizji C do B wywalczyły Turcja, Kazachstan, Gruzja i Grecja.

LIGA NARODÓW 2022/23 – wyniki ostatnich meczów i końcowe tabele grup

GRUPA A1

Francja – Austria 2:0 (0:0)

Chorwacja – Dania 2:1 (0:0)

Dania – Francja 2:0 (2:0)

Austria – Chorwacja 1:3 (1:1)

 1. Chorwacja             6          8-6       13 – awans do Final Four

 2. Dania        6          9-5       12

 3. Francja      6          5-7       5

 4. Austria      6          6-10     4 – spadek do dywizji B

GRUPA A2

Czechy – Portugalia 0:4 (0:2)

Hiszpania – Szwajcaria 1:2 (0:1)

Portugalia – Hiszpania 0:1 (0:0)

Szwajcaria – Czechy 2:1 (2:1)

 1. Hiszpania             6          8-5       11 – awans do Final Four

 2. Portugalia            6          11-3     10

 3. Szwajcaria            6          6-9       9

 4. Czechy       6          5-13     4 – spadek do dywizji B

GRUPA A3

Włochy – Anglia 1:0 (0:0)

Niemcy – Węgry 0:1 (0:1)

Węgry – Włochy 0:2 (0:1)

Anglia – Niemcy 3:3 (0:0)

 1. Włochy      6          8-7       11 – awans do Final Four

 2. Węgry         6          8-5       10

 3. Niemcy      6          11-9     7

 4. Anglia       6          4-10     3 – spadek do dywizji B

GRUPA A4

Polska – Holandia 0:2 (0:1)

Belgia – Walia 2:1 (2:0)

Walia – Polska 0:1 (0:0)

Holandia – Belgia 1:0 (0:0)

 1. Holandia 6          14-6     16 – awans do Final Four

 2. Belgia       6          11-8     10

 3. Polska       6          6-12     7

 4. Walia        6          6-11     1 – spadek do dywizji B

GRUPA B1

Szkocja – Ukraina 3:0 (0:0)

Armenia – Ukraina 0:5 (0:1)

Szkocja – Irlandia 2:1 (0:1)

Irlandia – Armenia 3:2 (1:0)

Ukraina – Szkocja 0:0

 1. Szkocja      6          11-5     13 – awans do dywizji A

 2. Ukraina     6          10-4     11

 3. Irlandia    6          8-7       7

 4. Armenia    6          4-17     3 – spadek do dywizji C

GRUPA B2

Izrael – Albania 2:1 (0:0)

Albania – Islandia 1:1 (1:0)

 1. Izrael         4          8-6       8 – awans do dywizji A

 2. Islandia    4          6-6       4

 3. Albania     4          4-6       2

GRUPA B3

Bośnia i Herc. – Czarnogóra 1:0 (1:0)

Finlandia – Rumunia 1:1 (1:0)

Rumunia – Bośnia i Herc. 4:1 (1:0)

Czarnogóra – Finlandia 0:2 (0:0)

 1. Bośnia i Herc.      6          8-8       11 – awans do dywizji A

 2. Finlandia             6          8-6       8

 3. Czarnogóra           6          6-6       7

 4. Rumunia   6          6-8       7 – spadek do dywizji C

GRUPA B4

Słowenia – Norwegia 2:1 (0:0)

Serbia – Szwecja 4:1 (2:1)

Norwegia – Serbia 0:2 (0:1)

Szwecja – Słowenia 1:1 (1:1)

 1. Serbia       6          13-5     13 – awans do dywizji A

 2. Norwegia 6          7-7       10

 3. Słowenia 6          6-10     6

 4. Szwecja     6          7-11     6 – spadek do dywizji C

GRUPA C1

Turcja – Luksemburg 3:3 (2:2)

Litwa – Wyspy Owcze 1:1 (1:1)

Luksemburg – Litwa 1:0 (0:0)

Wyspy Owcze – Turcja 2:1 (0:0)

 1. Turcja        6          18-5     13 – awans do dywizji B

 2. Luksemburg         6          9-7       11

 3. Wyspy Owcze       6          7-10     5

 4. Litwa         6          2-14     1 – baraż o utrzymanie

GRUPA C2

Irlandia Płn. – Kosowo 2:1 (0:0)

Cypr – Grecja 1:0 (1:0)

Grecja – Irlandia Płn. 3:1 (1:1)

Kosowo – Cypr 5:1 (2:0)

 1. Grecja        6          10-2     15 – awans do dywizji B

 2. Kosowo     6          11-8     9

 3. Cypr            6          4-12     5

 4. Irlandia Płn.         6          7-10     5 – baraż o utrzymanie

GRUPA C3

Kazachstan – Białoruś 2:1 (1:1)

Słowacja – Azerbejdżan 1:2 (0:1)

Słowacja – Białoruś 1:1 (0:1)

Azerbejdżan – Kazachstan 3:0 (0:0)

 1. Kazachstan           6          8-6       13 – awans do dywizji B

 2. Azerbejdżan         6          7-4       10

 3. Słowacja   6          5-6       7

 4. Białoruś    6          3-7       3 – baraż o utrzymanie

GRUPA C4

Gruzja – Macedonia Płn. 2:0 (1:0)

Bułgaria – Gibraltar 5:1 (2:1)

Macedonia Płn. – Bułgaria 0:1 (0:0)

Gibraltar – Gruzja 1:2 (0:1)

 1. Gruzja        6          16-3     16 – awans do dywizji B

 2. Bułgaria    6          10-8     9

 3. Macedonia Płn.   6          7-7       7

 4. Gibraltar   6          3-18     1 – baraż o utrzymanie

GRUPA D1

Łotwa – Mołdawia 1:2 (0:2)

Liechtenstein – Andora 0:2 (0:1)

Andora – Łotwa 1:1 (0:0)

Mołdawia – Liechtenstein 2:0 (0:0)

 1. Łotwa        6          12-5     13 – awans do dywizji C

 2. Mołdawia             6          10-6     13

 3. Andora      6          6-7       8

 4. Liechtenstein      6          1-11     0

GRUPA D2

Estonia – Malta 2:1 (1:0)

San Marino – Estonia 0:4 (0:1)

 1. Estonia     4          10-2     12 – awans do dywizji C

 2. Malta        4          5-4       6

 3. San Marino          4          0-9       0

JG (R)

baner