Diamentowa uczta na Stadionie Śląskim

W mityngu Diamentowej Ligi w Chorzowie padło wiele znakomitych wyników. Natalia Kaczmarek uzyskała czas poniżej 50 sekund na 400 m, Shelly Ann Fraser-Pryce była najszybsza na 100 m, Paweł Fajdek wygrał konkurs rzutu młotem, a Armand Duplantis był najlepszy w skoku o tyczce.

Choć od rana w Chorzowie padał rzęsisty deszcz, pogoda nie odstraszyła kibiców, którzy w sile 30 tysięcy zjawili się na kolejnym Silesia Memoriale Kamili Skolimowskiej, który w tym roku po raz pierwszy odbył się pod egidą Diamentowej Ligi. I ci, którzy przyszli w sobotę na Stadion Śląski, nie mieli czego żałować. W końcu mogli zobaczyć na własne oczy mistrzów świata i Europy, a także medalistów igrzysk olimpijskich.

GWIAZDY ŚWIECIŁY NAJMOCNIEJ

Wydarzeniem dnia miała być próba pobicia rekordu świata w skoku o tyczce przez Armanda Duplantisa, który w tym sezonie zrobił to już w Eugene (6,21 m). Rekordzista świata nie zawiódł. W trzeciej próbie, przy ogromnym aplauzie publiczności, pokonał poprzeczkę na wysokości 6,10 m. To rekord memoriału i najlepszy rezultat w historii osiągnięty na stadionie w Polsce. Szwed nie zdecydował się jednak na kolejne próby. Już w Eugene przekonywał, że w najbliższym czasie będzie się starał oszczędzać przed ME w Monachium.

„Jestem tylko człowiekiem. Pogoda też dziś nie była najlepsza. Bardzo dziękuję kibicom, stworzyli wspaniałą atmosferę. Czuję się w Polsce wspaniale, wcześniej tak samo było choćby w Toruniu. Na pewno tu wrócę” – zapewnił.

Jedyny nasz reprezentant Piotr Lisek zaliczył 5,63 m i zajął czwartą pozycję.

Shelly Ann Fraser-Pryce pewnie wygrała bieg na 100 m. 35-letnia Jamajka osiągnęła czas 10,66, co jest najlepszym w tym sezonie rezultatem na świecie. Druga była Amerykanka Aleia Hobbs (10,94), a trzecie miejsce zajęła Marie-Josee Ta Lou z Wybrzeża Kości Słoniowej — 11,00. Najlepszy w historii rezultat osiągnięty na polskiej ziemi uzyskała także Shericka Jackson z Jamajki, która wygrała bieg na 200 m wynikiem 21,84.

ŁAMANIE BARIER

W głównym biegu na 400 m kobiet startowały trzy reprezentantki Polski. Rywalkami Natalii Kaczmarek, Anny Kiełbasińskiej i Justyny Święty-Ersetic były jednak nie byle jakie biegaczki, choćby Jamajki Stephanie Ann McPherson i Candice McLeod, czy niesamowita Holenderka Femke Bol. Ta ostatnia okazała się najlepsza – wygrała ze znakomitym wynikiem 49,75 s – to jej rekord życiowy i jednocześnie rekord Holandii.

Tuż jednak za nią finiszowała Kaczmarek w czasie 49,86! Tym samym stała się drugą Polką, obok Ireny Szewińskiej (49,28), która złamała barierę 50 sekund!

„Jeszcze to do mnie nie dociera. Biegło mi się naprawdę fantastycznie. Gdy zobaczyłem wynik Femke, to czekałam na swój rezultat. Spodziewałam się, że będzie 50,00, a potem zobaczyłem, że jest 49,86. To jest dla mnie cos niesamowitego – cieszyła się 24-letnia Kaczmarek. – Od samego początku biegło mi się super. Zaczęłam gonić Jamajkę. Myślałam, że będzie dobrze, ale nie spodziewałam się, że aż tak” – dodała biegaczka.

Kiełbasińska zajęła piąte miejsce — 50,57. Święty-Ersetic była dziewiąta — 52,10.

Już w eliminacjach biegu na 100 m przez płotki fantastycznie zaprezentowała się Pia Skrzyszowska, która mimo niskiej temperatury pobiła rekord życiowy! 21-letnia Polka wygrała z do niedawna rekordzistką świata Amerykanką Kendrą Harrison, uzyskując 12,58 s. W finale pobiegła jeszcze szybciej! 12,51 s – to od soboty nowy rekord Europy do lat 23, choć wciąż jeszcze dosyć odległy od rekordu Polski (12,36), który od 42 lat należy do Grażyny Rabsztyn.

„Zupełnie się tego nie spodziewałam, byłam bardzo zaskoczona już po pierwszym biegu – mówiła szczęśliwa zawodniczka, która pojedzie na mistrzostwa Europy do Monachium jako jedna z kandydatek do podium. – Wiem, że mam dużo rezerw. Wiem, ile jest jeszcze do zrobienia. Medal na mistrzostwach Europy jest możliwy, ale presji sobie nie narzucam”.

Ten rezultat wystarczył jej w Chorzowie do zajęcia czwartego miejsca, bo konkurencja była kosmiczna. Wygrała mistrzyni olimpijska Jasmine Camacho-Quinn z czasem 12,34 s, co jest rekordem mityngu. Druga była Harrison — 12,37, natomiast jej rodaczka Tia Jones zajęła trzecie miejsce — 12,49.

NIEZAWODNY FAJDEK

Z najlepszej strony pokazał się w rzucie młotem Paweł Fajdek. Mistrz świata z Eugene w drugiej próbie uzyskał wynik 81,27 m, co jest nowym rekordem Diamentowej Ligi. Jednocześnie odniósł ósme zwycięstwo w Memoriale Kamili Skolimowskiej.

„Jestem po trudnym okresie, mistrzostwa świata dały mi w kość, różnica czasu zrobiła swoje, czułem się też chory. Ale bardzo się cieszę, że udało mi się podtrzymać dyspozycję i że rekord Diamentowej Ligi do mnie wrócił” – powiedział pięciokrotny mistrz świata.

Podobnie jak w niedawnych MŚ w Eugene, drugie miejsce zajął Nowicki, który w czwartej próbie osiągnął 79,19 m. Trzeci był Francuz Quentin Bigot (Francja) — 78,83.

Konkurs pań wygrała Amerykanka Brooke Andersen. Mistrzyni globu najlepszy wynik uzyskała w szóstej próbie — 75,76 m. Drugie miejsce zajęła jej rodaczka Janee Kassanavoid — 74,89.

Trzecia na Stadionie Śląskim była Malwina Kopron, która w pierwszym rzucie posłała młot na odległość 70,37 m. Brązowa medalistka olimpijska z Tokio w dalszej części konkursu nie poprawiła tego rezultatu. Konkurs pchnięcia kulą mężczyzn wygrał Amerykanin Joe Kovacs wynikiem 21,79 m. Piąty był Michał Haratyk (20,53 m), a siódmy Konrad Bukowiecki (19,76 m).

Wysoką formę potwierdziła Sofia Ennaoui. Piąta zawodniczka MŚ w Eugene na 1500 m powtórzyła ten wynik w Chorzowie, uzyskując jednak lepszy czas. 4.01,39 s to jej najlepszy wynik sezonu i świetna zapowiedź przed ME w Monachium. Trzy pierwsze miejsca zajęły Etiopki. Wygrała Diribe Welteji (3.56,91).

Mityng Diamentowej Ligi został zorganizowany w Polsce po raz pierwszy w historii. Do klasyfikacji Diamond League zaliczanych było 14 z ponad 20 rozegranych konkurencji.