
Wiosenno-Wielkanocny Kiermasz odbył się w niedzielę, 21 marca, w Majka’s Gallery & Art Studio w Wallington, NJ (111 Lester Street). Można było pooglądać atrakcyjne ozdoby wielkanocne, książki, obrazy dobrze znanych Polonii artystów, no i zakupić je. Kiermasz trwał od godziny 1 do 6 wieczorem.
Było to niewątpliwie unikalne wydarzenie. Zorganizowały go: Maria Majka Nowak – założycielka Majka’s Gallery, wspaniała artystka, która w ten sposób pożegnała się ze swoim studiem oraz Magdalena Majerowicz-Lupiński, która przejęła studio i będzie również prowadzić szkołę artystyczną pod nazwą MM Art Studio. W Majka’s Gallery tego dnia pojawiło się około 300 osób.
Dobre światło i chleb
Na swoim stoisku prezentowała polską literaturę Elżbieta Kieszczyńska, właścicielka EK Polish Bookstore, która przez wiele lat prowadziła księgarnię „Nowego Dziennika”. Swoje książki (wydał ich do tej pory sześć, w tym tomik wierszy „Pieśń niedokończona” i zbiór reportaży o bezdomnych Polakach w New Jersey „Ulica włóczęgów”) pokazał Janusz M. Szlechta, nasz redakcyjny kolega.

Pierwsza z lewej Elżbieta Kieszczyńska
Tuż obok unikalną, własnoręcznie wykonaną biżuterię, prezentowała Ewa Nowosielski. Można było wybrać sobie śliczny drobiazg praktycznie na każdą okazję. Towarzyszyła jej Elena Marin, która z kolei oferowała luksusowe świece, wykonane z wysokiej jakości organicznego wosku kokosowego. Jest to powoli płonący wosk, wolny od toksyn, który przewyższa tradycyjną parafinę i świece sojowe.

a Elena Marin (druga z prawej) świece
– Naszym celem jest dostarczanie klientom różnorodnych świec, które pozwalają przekształcić miejsca pracy i zamieszkania w lepiej relaksujące przestrzenie – powiedziała „Nowemu Dziennikowi” Elena Marin, współzałożycielka firmy Abba Lighthouse z mężem Łukaszem. – Niesiemy dobre światło i staramy się być pozytywną siłą napędową – dodała.
Szydełkowe wariacje, czyli wielkanocne ozdoby wykonane szydełkiem, zaprezentowała babcia Barbara Skrzypczyńska. Urokliwe były ceramiczne, ręcznie wykonane miniaturki barokowych pieców, wysokości około 30 centymetrów. Po wstawieniu tea-lighta, czyli malutkiej lampki, wyglądały jak malutkie piece kaflowe z ogniem w środku. Patrząc na nie czuło się świąteczną atmosferę. Przysłała je z Kętrzyna Manufaktura Pałac Nakomiady.

Chleb został błyskawicznie wykupiony
Ogromnym wzięciem cieszył się chlebek Magdusi – upieczony na zakwasie, czyli tak, jak to czyniły nasze babcie. Magdalena Kolat przywiozła kilkadziesiąt bochenków upieczonych dzień wcześniej i wszystkie zostały bardzo szybko kupione. Na pocieszenie dla tych, którzy nie zdążyli, zostało kilkanaście małych kromeczek na talerzyku, które były serwowane między innymi ze smalcem ze skwarkami.
Jolanta Wójtowicz (holistyczna dietetyczka i estetyczka z doświadczeniem) oferowała naturalne kosmetyki, czyli kremy i olejki do twarzy, rąk, stóp i całego ciała. Wszystkie sama wykonała. Udzielała też porad co należy czynić, aby wyglądać ładniej i czuć się dobrze.

Monika Matuszek prezentowała wyroby ceramiczne własnego autorstwa. Największym zainteresowaniem osób uczestniczących w kiermaszu cieszyły się… Anioły. Jej mąż Mariusz prowadził stoisko z własną biżuterią. Janusz Sikora miał własne stoisko z książkami. Najchętniej oglądane i kupowane były bajki, książki o podróżach i o zdrowiu, m.in. „Szkoła zdrowia” i „Nie daj się przeziębieniu”.
Anioły lubią pisanki
Tuż obok ręcznie skrobane pisanki oraz własne obrazy olejne, zatytułowane „Maki polskie”, prezentowała Lucyna Wawrzaszek. Pięknie ozdobione pisanki – to zrozumiałe, bo przecież Wielkanoc tuż, tuż – chętnie były kupowane.

– Drapane pisanki to trudna, ale ciekawa sztuka. Nauczyła mnie tego przed laty babcia – zdradziła pani Lucyna.
Własnoręcznie wykonane wyroby ceramiczne zaprezentowała Iwona Czajkowski. Były wśród nich nowe dzieła, wykonane w stylu japońskim, m.in. mały pojemniczek na sushi. Zachwyt gości wzbudzał Anioł nazwany przez autorkę po prostu „Wiosna”. Można było podziwiać obrazy olejne i namalowane akwarelami przez Martę Michalak. Artystka na zamówienie wykonuje portrety.
Atrakcyjne kosmetyki firmy Mary Kay, miody domowej roboty, rajstopy polskiej firmy Gatta, serwetki w stylu ludowym oraz koszulki w różnych rozmiarach, z napisem „Polki w Stanach”, oferowała Ewa Śledziewska. Z kolei Małgorzata Gąsienica-Małek demonstrowała swoje obrazy namalowane farbami akwarelowymi oraz biżuterię. Specjalne ręczniki kuchenne, idealnie pasujące do wielkanocnej kuchni, wystawiła Margaret Cynar-Smolarski. Nie kryła, że wymaga to dużo pracy, ale ona po prostu to lubi.
Własne obrazy pokazały też: Aleksandra K. Nowak (dyrektorka Skulski Art Gallery w Polskiej Fundacji Kulturalnej w Clark, NJ), Lucyna Filipiuk, Magdalena Majerowicz-Lupiński oraz Maria Majka Nowak.

bo miał urodziny. Osoby obecne w galerii zaśpiewały mu „Sto lat”
Była też przyjemna niespodzianka. Okazało się, że tego dnia Mariusz Matusiak miał urodziny. Pani Magdalena stworzyła więc z ciasteczek mały torcik na talerzyku, włożyła weń świecę, zapaliła i podeszła do zaskoczonego jubilata z życzeniami. Wszystkie obecne w galerii osoby zaśpiewały mu „Sto lat”.
W ramach relaksu zarówno artyści, jak i goście, mogli spróbować chlebka Magdusi, wypić kawę lub posilić się sałatkami i innymi pysznościami.

aby po prostu pogadać
Zainteresowanie kiermaszem i tym, co prezentowali artyści, było ogromne. Bo kiermasz był dobrą okazją do zbliżenia się ze sztuką. Magdalena Majerowicz-Lupiński stwierdziła, że w przyszłym roku – jeśli tylko będzie możliwość – zorganizuje drugi taki kiermasz.
Pomoc dla rodziny Andrzeja Łeptucha

Podczas kiermaszu Maria Majka Nowak chciała zorganizować aukcję obrazów. Pieniądze ze sprzedaży tych obrazów miały być przesłane dla Andrzeja „Epka“ Łeptucha, który walczył o życie z rakiem. Ostatecznie zorganizowała loterię, co okazało się świetnym pomysłem. Do wylosowania były trzy obrazy jej autorstwa. Anna Czerepak wylosowała obraz zatytułowany „Wschód słońca nad rzeką“ (olej, 16×20“), obraz „Ocean view“ (olej, 18×24“) wylosowała Izabela Van Tassel, a Maria Długosz odebrała od Majki Nowak obraz „Moczary“ (ziarna na kanwie, 24×18“).

Losy wyciągała z puszek 9-letnia Natalia Urbaniak. Z loterii ostatecznie uzyskano 1680 dolarów. Pieniądze te zostaną przekazane rodzinie Andrzeja „Epka“ Łeptucha: żonie Annie i córkom 13-letniej Majce i 11-letniej Natalce. Andrzej, niestety, zmarł 13 marca.