New York
50°
Cloudy
6:08 am7:41 pm EDT
4mph
83%
29.97
SunMonTue
57°F
63°F
59°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Społeczeństwo
Polonia

Polonijny marsz dla Ukrainy

23.03.2022

Około stu osób wzięło udział w marszu, który przeszedł ulicami Manhattanu. Była to oddolna inicjatywa zorganizowana w ramach akcji „Polonia4Ukraine”, mającej na celu duchowe i finansowe wsparcie ukraińskich uchodźców oraz ofiar wojny prowadzonej na terytorium tego państwa przez Rosję.

„Nigdy więcej wojny”, „Wolna Ukraina”, „Chwała Ukrainie”, „Nie dla wojny”, a nawet „Nie ma wolności bez solidarności” – to tylko kilka z najpopularniejszych haseł, które można było usłyszeć podczas antywojennej manifestacji i zarazem marszu poparcia dla Ukrainy bestialsko zaatakowanej przez Rosję.

Protest odbył się w niedzielę, 13 marca, w godzinach wczesnopopołudniowych i trwał około półtorej godziny. Rozpoczął się o godz. 12:30 w Washington Square Park, a zakończył przed drugą po południu w Madison Square Park na Manhattanie. Manifestanci, eskortowani przez policję, przeszli prawie 20 ulic skandując antywojenne i antyputinowskie hasła, a także wyrażając uznanie dla walczących i bohaterskich Ukraińców. Jednocześnie rozdawane były ulotki informujące o zbrodniczych działaniach Rosji, mordowaniu niewinnych cywilów, a nawet dzieci, a także o pomocy okazywanej ukraińskim uchodźcom przez Polskę.

Zbierane były również środki finansowe, które trafiły na konto Fundacji Kościuszkowskiej przeznaczone na wsparcie dla uchodźców.

Na czele marszu stanął jego współorganizator Patryk Tomaszewski (z flagą) / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK  

Wśród protestujących można było zauważyć przedstawicieli wielu różnych polonijnych organizacji, m.in.: wspomnianej Fundacji Kościuszkowskiej, Pulaski Association of Business and Professional Men, Kongresu Polonii Amerykańskiej, PASI, Children’s Smile Foundation i Szkoły Języka i Kultury Polskiej na Maspeth. Obecny był również wicekonsul Stanisław Starnawski.

Marsz cieszył się dużym zainteresowaniem okolicznych mieszkańców i przechodniów, a nawet kierowców przejeżdżających samochodów, którzy mimo utrudnień nie denerwowali się, tylko klaksonami wyrażali swoje poparcie dla manifestantów. Do protestujących dołączyli również Amerykanie oraz turyści będący w okolicy i solidaryzujący się z Ukrainą. Wśród nich była także Marika Gut, ukraińska studentka z University of Wisconsin-Madison, przebywająca podczas weekendu w Nowym Jorku. Do marszu włączyła się wraz ze swoją amerykańską koleżanką.

„Spacerowałyśmy po Washington Square Park i zauważyłyśmy ludzi z flagami, więc oczywiście jako Ukrainka postanowiłam, że do nich dołączymy. To było niesamowite uczucie maszerować wraz z nimi i widzieć, ile osób chce nas wspierać. Pomogłam im także rozdawać ulotki informujące o rosyjskiej napaści na nasz kraj oraz o zbiórce pieniędzy na pomoc dla poszkodowanych osób” – opowiadała Marika Gut. Podkreśliła, że była zszokowana wiadomością o rosyjskim ataku na jej kraj, czego – jak stwierdziła – nikt się nie spodziewał, a już na pewno w takiej formie i skali, jaka ma obecnie miejsce. Od chwili napaści żyje w ciągłym strachu i obawie o swoich bliskich, którzy mieszkają w małej wiosce położonej w rejonie bombardowanym w ostatnim czasie. Niestety nie ma żadnych wiadomości na ich temat i nie wie, co się z nimi dzieje.

Wśród protestujących byli również Amerykanie.

„Dołączyłam do tego marszu, ponieważ chcę wesprzeć Polskę i Ukrainę. Widziałam w wiadomościach telewizyjnych jak Rosjanie bombardują ukraińskie miasta, przedszkola i szpitale. Wyglądało to jak początek trzeciej wojny światowej, której nikt nie chce, dlatego chciałam w ten sposób wyrazić swój sprzeciw. Gdy dowiedziałam się o tym marszu, to wraz ze znajomymi postanowiłam wziąć w nim udział” – wyjaśniła Desiree Diamond. Dodała też, że tego typu akcje są bardzo potrzebne i powinny się odbywać co tydzień, a nawet codziennie, żeby jak najwięcej ludzi mogło się dowiedzieć o okrucieństwach tej wojny, a także o wsparciu i solidarności okazywanej jej ofiarom przez inne narodowości, a zwłaszcza Polaków.

Współorganizatorka marszu Natalia Wowczko z 10-letnią Louise Cesar, jedną z najmłodszych uczestniczek protestu / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

W grupie protestujących można było także zauważyć amerykańskie dzieci. Wśród nich była 10-letnia Louise Cesar.

„To bardzo ważne, by dzisiaj być tutaj i pokazać swój sprzeciw wobec wojny. Dla mnie jest to tym ważniejsze, że moja babcia pochodzi z Ukrainy” – podkreśliła jedna z najmłodszych uczestniczek protestu, która dodatkowo sama wykonała antywojenny transparent – duże serce z napisem „Stop the war”.

Marsz zakończył się pod Eternal Light Monument w Madison Square Park, gdzie wygłoszono kilka przemówień. Wśród mówców pojawił się m.in. Marek Skulimowski, prezes i dyrektor wykonawczy Fundacji Kościuszkowskiej. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę na konieczność ciągłego wsparcia uchodźców oraz osób poszkodowanych przez wojnę.

„Ja to nazywam operacją długoterminową. Dlatego nie pozwólmy, żeby nasze emocje opadły. Proszę, abyście nakłaniali swoich bliskich i znajomych, żeby wspierali potrzebujących na różne sposoby” – podkreślał Marek Skulimowski.

Mówił również o konieczności wsparcia fizycznego poprzez pracę wolontariuszy pomagających uchodźcom bezpośrednio w Polsce. Sam przez kilka dni był w taką pomoc zaangażowany przebywając w Lubaczowie oraz na graniczy polsko-ukraińskiej.

„Ci, którzy pomagają tam obecnie, za chwilę muszą wrócić do swoich obowiązków, do swojej pracy i do domów. Tak więc są tam potrzebni zarówno wolontariusze, jak i pieniądze. Dlatego pomagajcie i wspierajcie finansowo akcje organizowane czy to poprzez Fundację Kościuszkowską, czy też inne organizacje” – zachęcał Marek Skulimowski. Na zakończenie swojego przemówienia podziękował organizatorom niedzielnego marszu – Natalii Wowczko i Patrykowi Tomaszewskiemu – za jego zorganizowanie.

Wśród przemawiających był m.in. Marek Skulimowski, prezes i dyrektor wykonawczy Fundacji Kościuszkowskiej / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Również wicekonsul Stanisław Starnawski obecny na manifestacji skierował do nich słowa uznania za świetną organizację marszu, natomiast jego uczestnicy nagrodzili ich gromkimi brawami. Podobnie jak jego przedmówca, zwrócił on uwagę na potrzebę niesienia pomocy uchodźcom.

„Potrzebne jest wszelkiego rodzaju wsparcie, jakie jest możliwe do okazania” – podkreślał przedstawiciel polskich władz zachęcając zgromadzonych na wiecu, by przekonywali swoich bliskich, znajomych, a także współpracowników do wspierania ludzi poszkodowanych przez wojnę i przebywających obecnie na terenie Polski, Rumunii, Słowacji, Republiki Czeskiej oraz innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej. „Miliony ludzi szuka obecnie schronienia i oczekuje pomocy. Pamiętajmy o tym” – dodał na zakończenie swojego przemówienia wicekonsul Stanisław Starnawski.

Wicekonsul Stanisław Starnawski zachęcał wszystkich do wspierania ukraińskich uchodźców / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Organizatorzy akcji byli bardzo pozytywnie zaskoczeni dużym zainteresowaniem manifestacją.

„To pierwszy marsz, który udało nam się zorganizować w Nowym Jorku. Mam nadzieję, że będzie ich jeszcze wiele, ponieważ chcemy w jak najbardziej efektywny sposób wesprzeć ukraińskich uchodźców w Polsce, których jest już 1,6 mln, a może ich pojawić się nawet około 5 mln. To są osoby, które potrzebują pomocy finansowej, oraz schronienia – mam nadzieję – że tylko na kilka miesięcy, zanim skończy się wojna. Dlatego bardzo chcemy ich wesprzeć” – stwierdził Patryk Tomaszewski, współorganizator akcji. Przy okazji wyjaśnił jej ideę oraz formę.

„Jako osoby prywatne nie mogliśmy zorganizować jakiejś oficjalnej zbiórki na rzecz uchodźców, więc postanowiliśmy organizować wiece, marsze i protesty. Jesteśmy bardzo zadowoleni z dzisiejszej frekwencji, ponieważ w zeszłym tygodniu na wiec, który zrobiliśmy w tym miejscu, przyszło tylko 10 osób, a dzisiaj marsz miał już około stu protestujących i wierzymy, że na kolejnych będzie ich jeszcze więcej. Naszym celem jest zebranie jak największej sumy pieniędzy na konto Fundacji Kościuszkowskiej, która z kolei wysyła te fundusze bezpośrednio do ukraińskich uchodźców w Polsce” – wyjaśnił Patryk Tomaszewski.

Manifestancie mieli ze sobą specjalnie przygotowane antywojenne transparenty / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Również jego koleżanka współorganizująca manifestację – Natalia Wowczko – nie kryła radości z jej efektu.

„Jestem nie tylko bardzo zadowolona, ale nawet trochę zaskoczona tak dużą frekwencją na tym marszu, dlatego mam nadzieję, że na kolejnych manifestacjach będzie ona jeszcze większa. Wierzę, że jak wszyscy będą o tym marszu mówili, to za tydzień lub dwa będzie tu dwa razy więcej ludzi – stwierdziła współorganizatorka manifestacji. – Będziemy je organizować aż do momentu, gdy nasza pomoc nie będzie już potrzebna uchodźcom i ofiarom wojny” – dodała Natalia Wowczko.

Z uznaniem o organizatorach marszu wypowiedział się wicekonsul Stanisław Starnawski.

Wielu manifestantów miało na sobie ukraińskie flagi lub wpięte wstążeczki w barwach tego kraju / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

„To była wspaniała oddolna inicjatywa. Zwykli Polacy mieszkający w Nowym Jorku zmobilizowali się, wzięli sprawy w swoje ręce i zorganizowali masz poparcia oraz solidarności z Ukrainą” – podkreślił przedstawiciel polskich władz. Dodał, że bardzo duże znaczenie ma zwracanie Amerykanom uwagi na kryzys humanitarny, jaki ma miejsce na Ukrainie, a także na cierpienie, jakiego doznają wskutek rosyjskiej agresji mieszkańcy tego kraju.

„Poza warstwą symboliczną tej manifestacji ważny jest również fakt, że jej organizatorzy i uczestnicy zbierają pieniądze na pomoc Ukrainie. Dzięki temu ta inicjatywa na podwójne znaczenie. Ważne jest również, że środki te zbierane są w formie finansowej, ponieważ w tym momencie jest to najbardziej efektywne wsparcie. Może ono być skierowane dokładnie tam, gdzie jest konieczne, i w formie, jaka w danym miejscu jest potrzebna” – stwierdził wicekonsul Stanisław Starnawski.

Informacje na temat kolejnych akcji odbywających się pod hasłem „Polonia4Ukraine” można znaleźć m.in. na Twitterze pod taką samą nazwą.

Marsz był eskortowany i zabezpieczony przez policję / Foto: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner