W okupowanym przez Rosjan Mariupolu, na południowym wschodzie Ukrainy, zaczęły zawalać się ostrzelane przez armię rosyjską budynki – informuje w poniedziałek Petro Andriuszeczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera miasta. W uszkodzonych blokach wciąż mieszkają ludzie.
“W Mariupolu zaczęły zawalać się uszkodzone budynki. Pierwszy wczoraj (…), w piwnicy była kobieta, którą na szczęście udało się wydostać spod gruzów” – pisze Andriuszczenko.
Według niego przyczyną zawalenia się budynku są “piwnice pełne wody”, co z kolei – jak dodaje – jest spowodowane “eksperymentami z dostawami wody”.
“Woda kończy to, co rozpoczęły bomby okupantów” – dodał doradca mera.
Jak ocenił, w mieście nie ma żadnych “bezpiecznych budynków, ale nadal mieszkają tam ludzie”. “Bo nie mają gdzie indziej” – wskazał Andriuszczenko. (PAP)
ndz/ ap/