New York
59°
Rain
6:44 am6:52 pm EDT
19mph
90%
30.15
SunMonTue
66°F
68°F
68°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.

e-petrol.pl: Przed końcem miesiąca litr benzyny 95 i diesla na stacjach może kosztować mniej niż 6 zł

Wszystko wskazuje na to, że przed końcem miesiąca litr benzyny 95 i diesla na stacjach może kosztować mniej niż 6 zł – prognozują w piątek analitycy e-petrol.pl. Ich zdaniem za benzynę 95 kierowcy zapłacą 5,89-6,01 zł/l, za diesla 5,87-5,99 zł/l, a za autogaz 2,73-2,83 zł/l.

Analitycy portalu e-petrol.pl ocenili w piątek, że dynamika zmian jest duża i ceny paliw na stacjach spadają „właściwie codziennie”. „Wszystko wskazuje na to, że przed końcem miesiąca za litr 95-oktanowej benzyny i oleju napędowego na stacjach będziemy płacić mniej niż 6 złotych” – zauważyli. Ich zdaniem liczba takich miejsc będzie się szybko zwiększać.

„Nasza prognoza zakłada kontynuację obniżek na rynku detalicznym w ostatnim tygodniu września. Przewidywane przedziały cenowe dla poszczególnych gatunków paliw wyglądają następująco: 5,89-6,01 zł/l dla 95-oktanowej benzyny, dla diesla 5,87-5,99 zł/l, a dla autogazu 2,73-2,83 zł/l” – prognozują analitycy.

Zwrócili uwagę, że ostatni raz takie ceny notowaliśmy przed rosyjską agresją na Ukrainę. „Koszty tankowania spadają pomimo tego, że na giełdach naftowych mamy do czynienia z tendencją zwyżkową, a złotówka osłabia się w relacji do dolara amerykańskiego” – zaznaczyli.

Eksperci e-petrol.pl wskazali, że hurtowe ceny paliw spadają systematycznie od początku sierpnia. „Od początku poprzedniego miesiąca do dziś notowania benzyn obniżyły się o blisko 12 proc., a diesel w tym okresie potaniał o 9 proc. W ostatnich dniach przecena jednak wyhamowała i ceny paliw w rafineriach są dzisiaj na poziomie zbliżonym do tego z początku tygodnia” – podali.

Z danych e-petrol.pl wynika, że aktualnie metr sześcienny benzyny bezołowiowej 95 jest przez producentów wyceniany średnio na 4753,20 zł. Olej napędowy kosztuje dzisiaj 4771,80 zł/metr sześcienny.

„Taki poziom cen w hurcie daje solidne podstawy do tego, aby ceny na stacjach znalazły się poniżej poziomu sześciu złotych i przewidujemy, że w najbliższym czasie możemy mieć do czynienia ze stabilizacją notowań publikowanych przez krajowych producentów paliw” – prognozują analitycy e-petrol.pl.

Analitycy zwrócili uwagę, że w ostatnich dniach na rynku mieliśmy do czynienia z dwiema ważnymi wiadomościami, które „mocno zaznaczyły się w nastrojach handlujących”.

„W środę Rezerwa Federalna zdecydowała się utrzymać stopy procentowe na dotychczasowym poziomie, jednak w komunikacie po decyzji podkreślone zostało „jastrzębie” stanowisko w związku z przewidywaną podwyżką stóp procentowych do końca roku, a to z kolei można odczytywać jako zapowiedź podcięcia popytu na paliwa na rynku amerykańskim” – ocenili. Dodali, że tym samym pojawił się „pewien niepokój w cenach surowca”. Zaznaczyli jednak, że wczoraj wiadomość z Moskwy spowodowała, że „wieści z USA zeszły na dalszy plan”.

Analitycy wskazali, że w czwartek premier Federacji Rosyjskiej, Michaił Miszustin podpisał dekret wprowadzający ograniczenia w eksporcie paliw. Dotyczą one benzyny i oleju napędowego, a celem takiego ruchu jest stabilizacja cen produktów naftowych na rynku krajowym. „Zakaz ma charakter tymczasowy, ale sam dekret rządowy nr 1537 nie wskazuje daty jego ustania. Nie objął on też czterech krajów poradzieckich. Kontrakty terminowe na olej napędowy zareagowały szybką zwyżką na rosyjską decyzję, jednak dzisiaj mamy już pewne ostudzenie emocji” – zauważyli przedstawiciele e-petrol.pl.

Dodali, że w obecnej sytuacji bank inwestycyjny Goldman Sachs zrewidował swoją prognozę dla ropy Brent na nadchodzący rok do 100 dol. za baryłkę z 93 dol. wcześniej. „Przyczyn takich zmian upatrywać można w przekonaniu, że Arabia Saudyjska będzie stopniowo redukować poziom obniżki produkcji o 1 mln baryłek dziennie, począwszy od drugiego kwartału 2024 r. Bank oczekuje jednak, że obniżka o 1,7 mln baryłek dziennie pozostanie w mocy przez resztę roku” – podali analitycy e-petrol.pl. (PAP)

autor: Anna Bytniewska

ab/ mmu/

CBOS: 32 proc. zwolenników rządu a 42 proc. – przeciwników

32 proc. badanych zalicza się obecnie do zwolenników rządu, a 42 proc. do przeciwników; 36 proc. respondentów jest zadowolonych z tego, że na czele rządu stoi Mateusz Morawiecki; 52 proc. jest przeciwnego zdania – wynika z wrześniowego sondażu CBOS.

Według badania, do zwolenników rządu Mateusza Morawieckiego zalicza się obecnie 32 proc. badanych (spadek o 2 pkt proc. w porównaniu z ubiegłym miesiącem), a 42 proc. – do przeciwników (wzrost o 5 pkt proc.). Obojętność wobec rządu zadeklarowało 23 proc. badanych (spadek o 2 pkt proc.). 3 proc. badanych nie ma zdania na ten temat (spadek o 1 pkt proc.).

Badani spytani byli również w sondażu o to, jak oceniają wyniki działalności rządu premiera Mateusza Morawieckiego od czasu objęcia przezeń władzy. Dobrze oceniło je 40 proc. ankietowanych (spadek o 1 pkt. proc.), źle – 50 proc. (wzrost o 2 pkt proc.). 9 proc. respondentów nie ma zdania na ten temat (spadek o 2 pkt. proc.).

W sondażu spytano również czy polityka obecnego rządu stwarza szanse poprawy sytuacji gospodarczej. Na tak postawione pytanie ponad połowa badanych połowa badanych (55 proc.) odpowiedziała przecząco (wzrost o 4 pkt proc.). Twierdząco odpowiedziało 36 proc. respondentów (spadek o 2 pkt proc.). 10 proc. ankietowanych nie ma opinii na ten temat (spadek o 1 pkt.).

Z kolei na pytanie o zadowolenie z tego, że na czele rządu stoi Mateusz Morawiecki twierdząco odpowiedziało 36 proc. badanych (spadek o 3 pkt proc.); przecząco – 52 proc. badanych (wzrost o 4 pkt proc.). 12 proc. badanych nie ma zdania na ten temat (spadek o 1 pkt proc.).

Sondaż CBOS przeprowadzono w dniach 4-14 września w ramach procedury mixed-mode na reprezentatywnej imiennej próbie pełnoletnich mieszkańców Polski, wylosowanej z rejestru PESEL, liczącej 1073 osoby (w tym: 62,7 proc. metodą CAPI, 23,4 proc. – CATI i 13,9 proc. – CAWI).

Każdy respondent wybierał samodzielnie jedną z metod: wywiad bezpośredni z udziałem ankietera (metoda CAPI); wywiad telefoniczny po skontaktowaniu się z ankieterem CBOS (CATI) – dane kontaktowe respondent otrzymywał w liście zapowiednim od CBOS; samodzielne wypełnienie ankiety internetowej (CAWI), do której dostęp był możliwy na podstawie loginu i hasła przekazanego respondentowi w liście zapowiednim od CBOS. We wszystkich trzech przypadkach ankieta miała taki sam zestaw pytań oraz strukturę. (PAP)

autorka: Magdalena Jarco

maja/ sdd/

Donald Tusk: Dla kobiet te wybory są szczególnie ważne

Dla kobiet te wybory są szczególnie ważne – mówił w czwartek w Pile lider PO Donald Tusk. Są ważne również dlatego, że powstały ruchy i siły polityczne, które chcą nas cofnąć w jakieś mroki szariatu, czy średniowiecza – dodał szef Platformy. „Głównie ofiarami mają być kobiety” – zaznaczył.

Odnosząc się do społeczności LGBT Tusk podkreślił, że „niezależnie od tego jak wygląda jego życie osobiste, każda Polka, każdy Polak jest tyle samo warty”.

 

Podczas spotkania z mieszkańcami Piły (woj. wielkopolskie) lider PO został zapytany o prawa kobiet w Polsce, o to, jaką szanse mają kobiety, że po wygranej KO otrzymają swoje prawa „w pełnym zakresie, a nie +pod warunkiem+”, czy pod „jakimś +ale+”.

 

Lider PO podkreślił, że na listach KO jest najwięcej kobiet i „tylko listy KO respektują +suwak+”. „Zgadzam się z tym, co pani mówi i z tym co słyszałem na niejednym spotkaniu z kobietami w tym na Kongresie Kobiet. My przede wszystkim musimy tę przestrzeń działania publicznego, aktywności politycznej otworzyć dla kobiet, a nie coś dawać kobietom. Mnie naprawdę nikt tego nie musi do tego przekonywać” – mówił Tusk.

 

„Chodzi o to, żeby ta przestrzeń była wolna, a reguły gry – także w polityce – równe dla wszystkich: nie lepsze dla kobiet, nie lepsze dla mężczyzn, nie lepsze dla młodych i nie lepsze dla starych” – zaznaczył szef PO. „Jeśli otwiera się i wyznacza reguły, i otwiera się przestrzeń, to kobiety i mężczyźni poradzą sobie zgodnie ze swoimi zdolnościami i predyspozycjami” – dodał. Jednak, jak mówił, „zaszłości” w tej kwestii są spore. Podkreślił, że pod tym względem „dla kobiet te wybory są szczególnie ważne” .

 

Są ważne również dlatego – jak mówił – „że powstały także ruchy i siły polityczne, które naprawdę chcą nas cofnąć w jakieś mroki szariatu, czy średniowiecza”. Głównie ofiarami mają być kobiety. Jest ten społeczny fenomen facetów niespełnionych i oni się niestety pchają do polityki, boją się kobiet z różnych powodów, taka jest prawda”.

 

„Jak ja słyszę Kaczyńskiego, który z tego tronu (…) mówi, bo tak przemyślał jakby sprawę, że wiecie, ostatecznie kobieta w ciąży też ma prawo do życia – no zgodził się łaskawca. Znaczy innych praw może nie, ale w sumie jak już musicie, to może też możecie pożyć” – powiedział Tusk. „Więc ten spór to już dzisiaj nie jest niestety spór o jakieś skomplikowane bardzo, nowoczesne awangardowe, wysublimowane (kwestie). To jest spór o fundamenty” – dodał.

 

Lider PO zaapelował do wszystkich, w tym do tych, którzy są najbardziej – jak wskazał – progresywni i zaangażowani walkę o prawa kobiet, o kwestie aborcyjne, o LGBT, „ale przede wszystkim namawiam tych, którzy mają bardziej zachowawcze poglądy, bywają bardzo konserwatywni w życiu, uważają siebie za bardzo gorliwych, głęboko wierzących katolików”.

 

„Wasze konserwatywne poglądy, katolicyzm, chrześcijaństwo, powinno was naprawdę obligować do tego, żeby walczyć o prawa kobiet, a nie je tłamsić. Chcesz dekalogu w życiu publicznym, wierzysz w Boga, chcesz wartości chrześcijańskie w życiu naprawdę realizować, też ich przestrzegać – to jednym z kluczowych zadań dzisiaj jest dla każdego, kto czy głosuje, czy chce się angażować politykę, jest stanąć po stronie kobiet. Jest stanąć po stronie dzieci, kiedy są krzywdzone, jest stanąć po stronie wszystkich z niepełnosprawnościami, którzy też domagają się godności i równych praw” – mówił Tusk.

 

„To jest też – niezależnie od tego czy wierzysz, czy nie, jesteś przyzwoita, przyzwoity – musisz stanąć po stronie słabszego przeciwko tej złej władzy. A znowu ta władza sprawiła, że kobiety są politycznie te słabsze” – podkreślił szef Platformy.

 

Lider PO został zapytany także „jaką przyszłość zamierza budować razem ze swoją partią i koalicjantami dla osób, które oznaczają się skrótowcem LGBT, gdyż aktualna władza dehumanizuje te osoby oraz przez ich działania te osoby popadają w depresję, a skala samobójstw oraz samookaleczania wśród tych ludzi, zwłaszcza młodzieży tylko i wyłącznie rośnie”.

 

Tusk podkreślił, że to jedno z najdramatyczniejszych pytań, jakie słyszy nie tylko w Pile, ale i w całym kraju. „Statystyki są upiorne. Nie miejsce i nie czas na wykłady socjologiczne, gdzie są źródła tej psychospołecznej zapaści, szczególnie wśród młodych ludzi, najmłodszych, bo to nie tylko uczniowie liceum i studenci, ale już w szkołach podstawowych zaczyna się problem, który jakże często wymaga interwencji psychologa czy psychiatry dziecięcego – a ich nie ma” – mówił.

 

„Chcielibyśmy przede wszystkim uniknąć sytuacji, w której psychiatra dziecięcy, czy psycholog jest potrzebny. I ten problem jest szerszy niż tylko w odniesieniu do tak poszkodowanych w dzisiejszej rzeczywistości mniejszości jakimi są osoby transseksualne czy LGBT. Najważniejsze to odbudować język szacunku, bo ustawę – to na pewno, proszę być bardzo krytycznym, proszę tego pilnować – ale mamy przygotowane projekty” – dodał.

 

Tusk zaznaczył, że wśród tych projektów ustaw są te dotyczące ułatwień w kwestiach procedur sądowych w przypadku osób transseksualnych, a także projekt, który zezwoli na związki partnerskie.

 

„Wiem, że nie dla wszystkich jest to satysfakcjonujące rozwiązanie, ale to będzie na pewno przywrócenie godności i wielkie ułatwienie dla tych, którzy chcą żyć godnie i bezpiecznie, i czuć się u siebie w domu. Bo przecież tak naprawdę dociera to nareszcie, tak sądzę, do przygniatającej większości Polek i Polaków, że miłość zasługuje na szacunek i że nie jest rolą prokuratora partyjnego, działacza, ani biskupa zaglądać ludziom do łóżek, do tego jak chcą sobie układać swoje życie osobiste uczuciowe czy seksualne” – mówił polityk Platformy.

 

„Niezależnie od tego jak wygląda jego życie osobiste każda Polka, każdy Polak jest tyle samo warty. I słusznie domaga się każda Polka i każdy Polak takiego samego szacunku od innych, od sąsiadów, od rodziny, od władzy, od Kościoła. Więc ja chcę przywrócić szacunek człowieka do człowieka w każdym miejscu” – zadeklarował Tusk.

 

W trakcie spotkania w Pile Donald Tusk nawiązał też do filmu Agnieszki Holland „Zielona granica” oraz sprawy nieprawidłowości przy wydawaniu wiz.

 

„Jesteśmy jedynym krajem na świecie, gdzie prezydent, premier, prawie wszyscy ministrowie zajmują się jednym filmem. A to oni doprowadzili do sytuacji tak upokarzającej dla Straży Granicznej i dla polskiego wojska. Bo tak naprawdę strażnicy graniczni to są dziś ofiary głupich, niemoralnych rządów PiS i Kaczyńskiego. Oni tam narażają zdrowie, czasami życie. Żołnierze muszą sobie kupować jedzenie w Biedronce i prać sobie mundury, bo tak pan Błaszczak o nich zadbał” – powiedział.

 

„Jak się dziś ma czuć funkcjonariuszka czy funkcjonariusz Straży Granicznej, jak ma się czuć oficer wojska, który służy na wschodniej granicy, kiedy się dowiaduje, że oni tam żyją w ciągłym napięciu, żeby nie wpuszczać migrantów przez granicę, a tymczasem rząd za pieniądze, za łapówki rozdaje tysiącami i setkami tysięcy wizy – także tym, którzy w Białorusi czekają na swoją kolej, żeby przejść” – mówił szef PO.

 

Według Tuska rząd PiS wystawił funkcjonariuszy SG i żołnierzy do wiatru „w sposób nadzwyczajnie cyniczny i okrutny”. „Oni nie wiedzieli do dzisiaj, że wyłapują ludzi, którzy nie zapłacili pisowskiemu rządowi pieniędzy za wizę. A każdy kto zapłacił za wizę w komfortowy sposób granicę przekracza” – powiedział polityk.

 

Jak ocenił, to PiS odpowiada za to, że reputacja polskiego wojska i Straży Granicznej poddawana jest w wątpliwość. „Za to w stu procentach odpowiada Kaczyński, Błaszczak, Kamiński – cała ta ferajna, a nie nasi żołnierze i nasi strażnicy graniczni” – podkreślił.

 

Według Tuska obecnie rządzący, jeszcze przed rozpoczęciem pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, zamiast zająć się przygotowaniami do obsługi ukraińskich uchodźców skupieni byli na budowaniu proputinowskiego sojuszu w Europie.

 

„Ja to wiem na 100 procent: od wielu tygodni wiedzieli m.in. od Amerykanów, że wojna wybuchnie, że Rosja napadnie na Ukrainę. Przez długie miesiące zanim to się stało powinni przygotować Polskę także na napływ uchodźców. Nie zrobili niczego, żeby Polskę przygotować na to wielkie wyzwanie – wyście zdali ten egzamin na szóstkę – wy, wszystkie polskie rodziny” – oświadczył Tusk. Jak dodał, on sam od lat stara się pomagać Ukrainie w konfrontacji z Rosją.

 

„Pytają mnie o medale niemieckie: nie, nie mam żadnego państwowego odznaczenia niemieckiego. Dostałem dwa razy najwyższe państwowe odznaczenie od dwóch prezydentów Ukrainy za pomoc jako premier i jako szef Rady Europejskiej. Nie mam żadnych kompleksów w tej sprawie, bo robiłem wszystko, żeby uchronić Ukrainę przed nieszczęściem, przed rosyjską agresją” – powiedział.

 

W trakcie czwartkowej wizyty w Wielkopolsce Donald Tusk odwiedził także m.in. Kalisz i Chodzież. (PAP)

 

autorzy: Rafał Pogrzebny, Anna Jowsa

 

rpo/ ajw/ par/

NFZ: Szczepienie przeciw HPV chroni dzieci przed rakiem

Szczepienia przeciw HPV należą do działań profilaktycznych. Chronią przed wirusem brodawczaka ludzkiego, który może prowadzić do rozwoju stanów przednowotworowych i nowotworów takich jak: rak szyjki macicy, rak pochwy, rak odbytu, rak prącia czy brodawek narządów płciowych – wskazuje Narodowy Fundusz Zdrowia.

Szczepienia przeciw HPV należą do działań profilaktycznych. Mają one na celu ochronę przed chorobami wywołanymi przez HPV (Human Papilloma Virus), czyli wirus brodawczaka ludzkiego, które mogą prowadzić do rozwoju stanów przednowotworowych i nowotworów takich jak: rak szyjki macicy, rak sromu, rak pochwy u kobiet. U mężczyzn natomiast chronią przed rakiem prącia – podano na stronie NFZ.

 

Jak poinformowano, szczepienia przeciwko HPV są szczepieniami zalecanymi dla każdego dziecka po ukończeniu 9 lat. Z uwagi na fakt, że do zakażenia HPV dochodzi głównie drogą płciową, najlepiej wykonać szczepienie jeszcze przed rozpoczęciem aktywności seksualnej. Szczepienie chłopców zapobiega również przenoszeniu się zakażenia na kobiety.

 

NFZ podkreśla, że szczepienia przeciwko HPV są bezpieczne, a badania naukowe potwierdzają bardzo duży profil ich bezpieczeństwa. Szczepienia przeciw HPV dla dziewcząt i chłopców w wieku 12-13 lat są bezpłatne.

 

„Rak szyjki macicy jest jednym z najczęstszych na świecie nowotworów u kobiet, a wczesne zapobieganie zakażeniom HPV poprzez szczepienie, stanowi bardzo istotny element profilaktyki pierwotnej raka szyjki macicy” – poinformowano na stronie NFZ.

 

Od 2 września 2023 r. szczepionka 2-walentna Cervarix przeciw HPV jest bezpłatna dla wszystkich dzieci od 9 do 18. roku życia. Dzieci w innym wieku niż objęte programem (czyli w wieku 9–11 lat oraz 14–18 lat) mogą bezpłatnie zaszczepić się przeciw HPV.

 

Szczepionka 2-walentna to szczepionka przeciwko dwóm typom wirusa HPV: 16 i 18. Zapobiega wystąpieniu zmian przednowotworowych narządów płciowych i odbytu oraz rakowi szyjki macicy i rakowi odbytu związanych z onkogennymi typami HPV.

 

Natomiast szczepionka 9-walentna to szczepionka przeciwko dziewięciu typom wirusa brodawczaka ludzkiego, a mianowicie: 6, 11, 16, 18, 31, 33, 45, 52, 58. Szczepionka chroni przed zmianami przednowotworowymi narządów płciowych i odbytu, rakiem szyjki macicy, rakiem odbytu oraz dodatkowo chroni przed wystąpieniem brodawek narządów płciowych (kłykcin kończystych) związanych przyczynowo z zakażeniem określonymi typami wirusa brodawczaka ludzkiego.

 

Aby zapisać dziecko na szczepienie przeciw HPV wystarczy umówić wizytę: w przychodni Podstawowej Opieki Zdrowotnej (POZ), przez infolinię 989 (7 dni w tygodniu od godz. 7:00 do 20:00) lub przez Internetowe Konto Pacjenta (IKP).

 

Więcej informacji na stronie https://www.nfz.gov.pl/aktualnosci/aktualnosci-centrali/poradnik-pacjenta-szczepienie-przeciw-hpv-uchroni-twoje-dziecko-przed-rakiem,8470.html. (PAP)

 

Autorka: Katarzyna Herbut

 

kh/ mhr/

USA: Giełdy mocno w dół, DJI stracił prawie 400 pkt.

Czwartkowe notowania na Wall Street zakończyły się mocnymi spadkami głównych indeksów z powodu obaw o kolejne podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.

Dow Jones Industrial na zamknięciu zniżkował o 1,08 proc. i wyniósł 34.070,42 pkt.

 

S&P 500 na koniec dnia spadł o 1,64 proc. i wyniósł 4.330,00 pkt.

 

Nasdaq Composite stracił 1,82 proc. i zamknął sesję na poziomie 13.223,99 pkt.

 

W środę Fed pozostawił stopy proc. w USA bez zmian na poziomie 5,25-5,50 proc. Fed podał, że dodatkowe zaostrzenie polityki monetarnej będzie zależało od danych makro.

 

Według narzędzia FedWatch CME Group 71 proc. inwestorów spodziewa się, że stopy proc. w USA pozostaną bez zmian po posiedzeniu na przełomie października i listopada, natomiast 53 proc. spodziewa się takiej decyzji w grudniu.

 

„Chociaż wykres dot-plot sugeruje ryzyko wzrostu stóp procentowych, podtrzymujemy nasze oczekiwania, że cykl podwyżek prawdopodobnie dobiegnie końca i Fed nie podniesie ponownie stóp procentowych. Różne czynniki mogą zaważyć na gospodarce w czwartym kwartale i skłonić Fed do zawieszenia podwyżek ze względu na wzrost PKB poniżej trendu i niższą inflację bazową” – powiedział Mark Haefele, dyrektor ds. inwestycji w UBS Global Wealth Management.

 

Inwestorzy otrzymali w czwartek sporą porcję najnowszych danych makroekonomicznych.

 

Liczba osób ubiegających się po raz pierwszy o zasiłek dla bezrobotnych w ubiegłym tygodniu w USA wyniosła 201 tys. Oczekiwano 225 tys. wobec 221 tys. poprzednio, po korekcie z 220 tys.

 

Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA w sierpniu wyniosła 4,04 mln w ujęciu rocznym vs oczekiwane 4,1 mln – podało Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami (National Association of Realtors). Miesiąc wcześniej wskaźnik wyniósł 4,07 mln. W ujęciu mdm wskaźnik spadł o 0,7 proc. wobec -2,2 proc. miesiąc wcześniej. Oczekiwano +0,7 proc.

 

Amerykański indeks wyprzedzający koniunktury Conference Board w sierpniu spadł o 0,4 proc. Analitycy oczekiwali, że indeks spadnie o 0,5 proc. Miesiąc wcześniej indeks spadł o 0,3 proc. mdm, po korekcie z -0,4 proc.

 

Indeks aktywności wytwórczej Philadelphia Fed we wrześniu spadł do -13,5 pkt. z +12 pkt. miesiąc wcześniej. Analitycy spodziewali się indeksu na poziomie -1 pkt.

 

Akcje spółek wrażliwych na stopy proc., w tym Apple, Meta Platforms, Alphabet i Nvidia, spadły od 1 proc. do 3 proc. po tym, jak rentowności dwuletnich i dziesięcioletnich obligacji skarbowych USA osiągnęły wieloletnie maksima.

 

Amazon stracił na wartości ponad 4 proc.

 

FedEx wzrósł prawie 5 proc. po lepszym od oczekiwań kwartalnym zysku.

 

Broadcom spadł blisko 3 proc. po informacjach medialnych, że Alphabet rozważa rezygnację z firmy jako dostawcy chipów sztucznej inteligencji w 2027 roku.

 

Marvell Technology stracił 2 proc. Media podały, że Alphabet pracuje nad zastąpieniem Broadcom firmą Marvell jako dostawcą chipów sieciowych używanych w jego centrach danych.

 

Akcje Cisco Systems zniżkowały prawie 4 proc. po tym, jak spółka podała, że przejmie Splunk po cenie 157 USD za akcję, czyli ok. 28 mld USD.

 

Na rynku ropy kontrakty na WTI na listopad są wyceniane po 89,59 USD za baryłkę, po spadku o 0,1 proc., a listopadowe futures na Brent spadają o 0,30 proc. do 93,24 USD/b. (PAP)

 

pr/ jm/