Departament Stanu USA oświadczył, że ataki przeprowadzone przez rosyjskie wojska w piątek na wschodzie Ukrainie pokazały, iż zawieszenie broni ogłoszone przez prezydenta Rosji Władimira Putina na prawosławne Boże Narodzenie było „cynicznym” krokiem.
Rzecznik Departamentu Stanu Ned Price powiedział, że już w czwartek określił ogłoszenie Putina o jednostronnym zawieszeniu broni jako „cyniczne”, a piątkowe wydarzenia potwierdziły jego opinię.
„Uważam, że słuszność tej oceny została potwierdzona, biorąc pod uwagę to, czego byliśmy świadkami przez cały dzień” – powiedział Price.
„Nasz sceptycyzm jest uzasadniony tym, czego byliśmy świadkami podczas całego tego konfliktu. Cały czas obawiamy się, że Moskwa wykorzysta każdą przerwę w walkach, aby ponownie doposażyć się, przegrupować i ostatecznie ponownie zaatakować z większą nienawiścią i brutalnością” – podsumował rzecznik amerykańskiej dyplomacji.
W czwartek prezydent Rosji Władimir Putin polecił swojemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu ogłoszenie rozejmu na linii frontu na Ukrainie od godz. 12 w dniu 6 stycznia do godz. 24 w dniu 7 stycznia. W komunikacie Kremla znalazło się odwołanie do prawosławnego Bożego Narodzenia obchodzonego 7 stycznia, i stwierdzenie, że strona rosyjska „wzywa stronę ukraińską do ogłoszenia rozejmu”, by dać wiernym możliwość „udziału w nabożeństwach” podczas świąt.
Władze w Kijowie oceniły te deklaracje jako manewr propagandowy, mający na celu wzmocnienie wojsk rosyjskich przed kolejnymi atakami przeciwko Ukrainie. W piątek strona ukraińska informowała o ostrzałach Kramatorska i Kurachowe w obwodzie donieckim. Nie milkły też ostrzały artyleryjskie z obu stron w Bachmucie. Szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj podał, że w ciągu pierwszych trzech godzin deklarowanego przez Rosję rozejmu jedna z miejscowości w jego regionie została ostrzelana 14 razy. (PAP)
zm/
arch.