Jeśli nie wygram wyborów, ten kraj będzie skończony – powiedział we wtorek Donald Trump podczas przemówienia po wygranej w republikańskich prawyborach w New Hampshire. Były prezydent nazwał też swoją rywalkę Nikki Haley oszustką i zasugerował, że się zemści za to, że nie wycofa się z dalszego wyścigu.
Mimo wyraźnej wygranej w drugim prawyborczym wyścigu o nominację Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich, Trump dużą część zwycięskiego przemówienia poświęcił ostrej krytyce swojej konkurentki, byłej ambasador USA przy ONZ Nikki Haley. Wyrażał frustrację z powodu jej zapowiedzi, że nie wycofa się z dalszej rywalizacji.
„Mogę tu wyjść i powiedzieć wszystkim: +o, dziękuję za zwycięstwo, to wspaniałe+. Albo mogę wyjść i powiedzieć: +kim do cholery była ta oszustka, która wyszła na scenę przede mną i jak gdyby ogłosiła zwycięstwo?+. Ona tak naprawdę bardzo słabo się spisała. A musiała wygrać” – mówił były prezydent, odnosząc się do wystąpienia Haley, w którym pogratulowała mu zwycięstwa, lecz wbrew oczekiwaniom komentatorów nie ogłosiła wycofania kandydatury. Trump zauważył, że tak właśnie jak jeszcze przed prawyborami w New Hampshire zrobił jego inny rywal, gubernator Florydy Ron DeSantis. DeSantis podjął tę decyzję mimo że w pierwszym wyścigu prawyborczym w stanie Iowa zdobył lepszy od Haley wynik.
„Ron był na drugim miejscu i zrezygnował. Ona była trzecia i wciąż się tu pałęta” – powiedział Trump. Zaraz potem dodał, że mimo to nie jest „zbyt wściekły”.
„Ja się nie wściekam, ja wyrównuje rachunki” – oznajmił. Sugerował też, że gdyby Haley wygrała, szybko stałaby się obiektem śledztwa z powodu „małych spraw, o których ona nie chce mówić”.
Trump oddał też głos swojemu byłemu rywalowi, Vivekowi Ramaswamy’emu, który stwierdził, że Haley stawia Amerykę na ostatnim miejscu, odnosząc się do popierania przez Haley dalszej pomocy Ukrainie.
„Jeśli chcesz, by obcięli ci emeryturę i wybulić więcej pieniędzy na Ukrainę, by jakiś kleptokrata mógł kupić sobie nowy dom – idź do Nikki Haley” – mówił.
Były prezydent oskarżył też prezydenta Bidena i jego zespół o to, że nienawidzi Ameryki i chce ją zniszczyć. Podtrzymał też swoje zdanie, że jest prawowitym zwycięzcą wyborów 2020 r.
„Czy to są głupi ludzie? Nie sądzę. Bo nikt nie potrafi tak dobrze oszukiwać, jeśli jest głupi. Czy oni nienawidzą naszego kraju? Muszą nienawidzić nasz kraj” – ciągnął. Po czym stwierdził, że nie ma innego wyboru, niż wygrać wybory. „Jeśli nie wygramy, myślę, że nasz kraj będzie skończony” – skonstatował.
Po podliczeniu wyników z ok. 60 proc. komisji , Trump prowadzi nad Haley stosunkiem 54-45 proc. głosów. Agencja Associated Press i inne ośrodki analizujące wyniki ogłosiły Trumpa zwycięzcą tuż po zakończeniu głosowania, zaś Haley wkrótce potem uznała swoją porażkę. Z uwagi na dużą liczbę umiarkowanych i niezależnych wyborców, stan ten był uważany za najlepszą dla Haley szansę wygrania z Trumpem.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/wr/