Janusz M. Szlechta
W pięknym Dworze Królewskim, czyli eleganckiej restauracji Royal Manor w Garfield, NJ, w sobotę, 3 lutego, odbył się 26. Bal Podróżnika. Zorganizował go Polonijny Klub Podróżnika, na czele z jego założycielem i szefem Jurkiem Majcherczykiem. Klub w tym roku celebruje 28. rocznicę powstania i działalności na rzecz Polonii i Polski. Gościem honorowym balu był dr Manuel Rosa, odkrywca prawdziwej historii o Krzysztofie Kolumbie.
Zaskoczeniem dla wszystkich było to, że w pewnym momencie pojawił się… Krzysztof Kolumb (w tę postać wcielił się Andrzej Pełczyński, którego co roku widzimy podczas Parady Pułaskiego na 5 Alei na Manhattanie na koniu jako generała Pułaskiego). Towarzyszył mu adiutant, kapitan Diego de Arana (w tej roli znakomicie prezentował się Antoni Litwinowicz, członek grupy rekonstrukcyjnej The Banner of Jasna Góra).
To był świetny wybór. On nie tylko prowadził bal, ale też był jego aktywnym uczestnikiem. Śpiewał, zachęcał do wspólnego śpiewania i tańczył na parkiecie. Bo Rafał Brzozowski to polski piosenkarz, prezenter telewizyjny, konferansjer i osobowość medialna. Karierę muzyczną zaczynał w zespole K.Martin. Rozpoznawalność zapewnił mu udział w pierwszej edycji programu The Voice of Poland. Jego przeboje “Tak blisko”, “Nie mam nic” i „The Ride” (z tym ostatnim wystąpił w konkursie Eurowizji w 2021 roku) na stałe wpisały się w krajobraz muzyki rozrywkowej. Utwory Rafała od lat zna i śpiewa cała Polska, która bawi się także na jego licznych koncertach, podczas których energetyczny artysta potrafi porwać tłumy. Świetnie radzi sobie także w roli prezentera i od kilku lat prowadzi najpopularniejszy show TVP „Jaka to melodia?” oraz „The Voice Senior”. Jest też muzyczną gwiazdą koncertów, takich jak: Letnia Trasa Dwójki i Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu. Rafał Brzozowski, poza muzyką, ma liczne pasje i zainteresowania. Przed laty był zapaśnikiem. Posiada licencję pilota, wędkuje, uprawia kitesurfing i stale zwiedza świat. Chętnie też wspiera charytatywnie różne inicjatywy prospołeczne. Ponad wszystko ceni sobie wartości rodzinne.
W balu wzięło udział 250 osób. W zdecydowanej większości były to osoby, które uczestniczyły w co najmniej kilku Balach Podróżnika. Przybyli też specjalni goście: Aleksandra Ziółkowska-Boehm – świetna polska pisarka (mieszka w stanie Delaware), autorka wielu książek, m.in.: „Na tropach Wańkowicza”, „Ulica żółwiowego strumienia”, „Druga bitwa o Monte Cassino i inne opowieści” i „Pisarskie delicje”, oraz dr Janusz Romański – prezes honorowy Stowarzyszenia Polonia Technica i prezes honorowy Polskiego Uniwersytetu Ludowego w Filadelfii, PA.
Dzięki Johanowi Iwanowskiemu, byłemu działaczowi Solidarności w Gdańsku, na balu pojawiło się blisko 30 amerykańskich gości, a wśród nich kandydaci na różne stanowiska we władzach stanowych New Jersey i do Kongresu USA, m.in. Bill Spadea – kandydat na gubernatora stanu New Jersey.
O nagłośnienie i dobrą muzykę w przerwach, kiedy Rafał Brzozowski musiał odetchnąć, zadbali DJ-e Kamil Przygodzki i Karol Rainko.
Tradycją tych balów jest specjalna, kolorowa ścianka w głównym holu, na tle której każdy mógł sobie zrobić zdjęcie, a także poprosić o zdjęcie z gościem honorowym, czyli dr. Manuelem Rosą. Praktycznie każdy z tej okazji skorzystał, bo to jest potem fajna pamiątka. Wiele osób robiło sobie pamiątkowe zdjęcia także z Rafałem Brzozowskim, Kolumbem i jego adiutantem.
No, a żeby nikt nie był głodny, to w sali obok głównego holu czekał posiłek. Wybór był ogromny, jeść można było wszystko to, co oczy zobaczyły, a żołądek zapragnął.
Należy przypomnieć, że gościem honorowym ubiegłorocznego, 25. Balu Podróżnika był Marek Kamiński. Jako pierwszy zdobył oba bieguny Ziemi w ciągu jednego roku, bez pomocy z zewnątrz.
Bardzo ważnym momentem podczas każdego balu jest specjalne spotkanie z gościem honorowym. Nie inaczej było i tym razem. Jurek Majcherczyk zaprosił wszystkich uczestników do sali na piętrze, gdzie czekał Manuel Rosa. Tytuł jego prelekcji był zaskakujący: „Polski król, który spłodził Kolumba”.
Dr Manuel Rosa wiele lat pracował na Duke University w Karolinie Północnej. Uważany jest za największy na świecie autorytet w zakresie wiedzy na temat Krzysztofa Kolumba. Uzyskał stopień doktora historii na Uniwersytecie Azorskim na podstawie rozprawy „Cristoforo Colombo contra Cristobal Colon”. Jego pełne przygód badania rozpoczęły się w 1991 roku, kiedy zdał sobie sprawę, że powszechnie przyjęta biografia tego światowej sławy odkrywcy jest pełna intrygujących luk. Co więcej, zauważył wiele niespójnych twierdzeń w oficjalnie przyjętej historii Kolumba. Aby zrozumieć, jaka była prawda, Manuel Rosa stał się łowcą zamazanych informacji i trudno dostępnych dowodów. Poświęcił pół życia na studiowanie oryginalnych dokumentów, kronik i listów. Wziął nawet udział w badaniach DNA Kolumba na uniwersytecie w Granadzie. Jego dochodzenie wykazało, że włoski tkacz z Genui, reklamowany jako nawigator, nie był tą samą osobą co szlachetny nawigator z Iberii. Zdobył dowody potwierdzające, iż prawdziwy Krzysztof Kolumb był synem polskiego króla, który – według znanych dotychczas źródeł historycznych – zginął w bitwie pod Warną.
Władysław III Warneńczyk – król Polski i król Węgier jako Władysław I od 1440 roku – był starszym synem króla Władysława Jagiełły (tego króla, który pokonał Krzyżaków pod Grunwaldem) i Zofii Holszańskiej. W październiku 1443 roku rozpoczął zbrojną wyprawę przeciwko Turcji. Do pierwszego poważnego starcia doszło 3 listopada 1443 roku pod Aleksinac, gdzie odniósł zwycięstwo i tam też podpisano pokój na 10 lat. Niestety, pod naciskami ówczesnego papieża zerwał ten układ z Turkami. 10 listopada 1444 roku doszło do bitwy pod Warną nad Morzem Czarnym (na terenie Bułgarii), która zakończyła się klęską armii sojuszniczej i śmiercią 20-letniego króla Władysława III. Taka jest oficjalna wersja. Turcy zabili jego konia, a gdy padł na ziemię, janczar Kodża Hyzyr odciął królowi głowę. Głowę tę podarowano sułtanowi, który rozkazał przechowywać ją w garnku z miodem. Jeszcze wiele lat po bitwie pokazywał ją gościom. Ci jednak twierdzili, że nie jest to głowa polskiego króla.
Śmierć króla przesądziła o losie bitwy. Co istotne, nigdy nie odnaleziono ciała monarchy, dlatego szerzyły się różne opowieści o jego cudownym ocaleniu.
Manuel Rosa twierdzi, że Władysław III po prostu zniknął podczas bitwy pod Warną i ukrywał się w klasztorze św. Katarzyny na Synaju, a potem na portugalskiej wyspie Madera. Żył tam i zmienił tożsamość. Ożenił się z bogatą szlachcianką z królewskiego rodu. Był producentem cukru. Z tego związku narodził się Krzysztof Kolumb, jeden z najbardziej doświadczonych żeglarzy w XV wieku.
Doktor Rosa wyjaśnił, dlaczego najsłynniejszy żeglarz i odkrywca nowego świata, czyli Ameryki, nie jest wspominany w żadnych dokumentach sprzed 1487 roku. Okazuje się, że zmienił nazwisko w 1484 roku, kiedy przybył do Hiszpanii, aby ukryć swoją prawdziwą tożsamość. Oryginalne imię Kolumba brzmiało Segimundo Henriques. Manuel Rosa przedstawił dokumenty, które zmieniają kolej życia króla Władysława III „Warneńczyka” i historię odkrycia Ameryki. Pisze o tym w swojej książce „Columbus. The Untold Story” (Kolumb. Nieopowiedziana historia). Jest to niewątpliwie najlepsza i najbardziej autorytatywna książka, jaką kiedykolwiek napisano o Kolumbie. Autor formułuje wiele niezwykłych twierdzeń i skrupulatnie je potwierdza. Każdy szczegół jest nieodpartym faktem, który sprawia, że po przeczytaniu jednego, chętnie się sięga po następny. Dr Rosa przemierza także inne ekscytujące szlaki, których żaden badacz historii Kolumba wcześniej nawet nie zauważył. Tę książkę czyta się nie tylko jako dzieło historyczne, ale także jako thriller szpiegowski oraz opowieść przygodową.
Amerykańskie wydanie tej książki „Columbus. The Untold Story” zostało uhonorowane nagrodą Independent Press 2017 oraz główną nagrodą „Columbus Award” na gali kończącej 10. Festiwal Mediatravel (Festiwal Cywilizacji i Sztuki Mediów) w Łodzi w 2017 roku. Książkę można było kupić po spotkaniu za 25 dolarów i otrzymać autograf autora.
Manuel Rosa jest także poetą, autorem piosenek i założycielem Association Cristovao Colon w miejscowości Cuba w Portugalii. Więcej informacji o jego działalności można znaleźć na stronie www.ManuelRosa.net.
No i przyszedł czas na tańce. Najpierw DJ Kamil zagrał dla Rafała Brzozowskiego znaną i lubianą piosenkę „Acapulco”, która była wielkim przebojem włoskiego zespołu Ricchi E Poveri. Potem sam zaśpiewał „Que sera sera”. Ten wielki przebój jako pierwsza zaśpiewała aktorka Doris Day w filmie Hitchcocka „Człowiek, który wiedział za dużo”. Zaśpiewał jeszcze kilka fajnych piosenek, więc piękne panie i elegancko ubrani panowie świetnie bawili się na parkiecie.
Oficjalnie rozpoczęli 26. Bal Podróżnika Jurek Majcherczyk i Piotr Nawrot – zastępca szefa (czyli Jurka) Polonijnego Klubu Podróżnika. Życzyli wszystkim wspaniałej zabawy.
„Każdy z nas jest podróżnikiem, bo mamy w sobie gen podróżnika. To jest wspaniałe, że dzięki takim ludziom, jak Jerzy Majcherczyk, a także szefowie innych biur podróży, Polacy mogą zwiedzać świat, ale też opowiadać o Polsce światu. Jestem za to bardzo wdzięczny, ponieważ wiemy, że o Polsce warto opowiadać i pokazywać światu, że jest piękna – powiedział konsul Mateusz Dębowicz z Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku. – Polacy w Stanach Zjednoczonych są jej najlepszymi ambasadorami. Zachęcajcie Amerykanów, żeby odwiedzali nasz kraj, tym bardziej że łączność z Polską jest teraz o wiele łatwiejsza aniżeli to było w przeszłości” – podkreślił.
Bill Spadea – znany polityk i kandydat na gubernatora stanu New Jersey – zaznaczył, że Polacy stanowią liczną i ważną grupę mieszkańców w tym stanie. Podziękował za zaproszenie na to wspaniałe wydarzenie. Życzył wszystkim udanego balu i pięknego wieczoru.
A potem był ważny i uroczysty moment. Piotr Nawrot, w towarzystwie Jurka Majcherczyka, wręczył Manuelowi Rosie Globus Niepodległości. Po raz pierwszy Globus został ufundowany przez Polonijny Klub Podróżnika na 100. rocznicę niepodległości Polski. Jest wyróżnieniem przyznawanym co roku dla wybitnej osobowości za wyjątkowe osiągnięcia w eksploracji globu i sławienie Polski. Pierwszym laureatem był Krzysztof Wielicki, który jako pierwszy zdobył Koronę Himalajów. Kolejnymi nagrodzonymi byli: Ricardo Kruszewski z Argentyny, Adam Nawrot i Sonia Szczęsna, a rok temu Marek Kamiński.
Manuel Rosa uznał, że nie wykonałby tej ogromnej pracy i nie osiągnąłby sukcesów, gdyby nie… kobieta, jego żona Margarita. Poprosił ją na scenę, uściskał i wręczył jej piękny bukiet kwiatów. Co ciekawe, Manuel jest Portugalczykiem, a jego żona Białorusinką.
Po tym wzruszającym wydarzeniu Jurek Majcherczyk zaprosił na scenę przedstawicieli głównych sponsorów balu, aby im podziękować za wsparcie. Byli to: Agnieszka Kulikowska – przedstawicielka Polskich Linii Lotniczych LOT, Małgorzata Majcherczyk – szefowa biura Classic Travel, Mariusz Moryl – dyrektor marketingu Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, i Piotr Majcherczyk – główny menedżer Bacik Company of NY. Osoby obecne na scenie otrzymały lampki z szampanem. Wszyscy goście wówczas wstali, również z lampkami szampana w rękach i zaśpiewali „Sto lat” dla organizatorów balu, jego sponsorów i oczywiście uczestników.
Obsługa była wyśmienita. W dwóch barach można było zamówić sobie dowolnego drinka i poprawić humor. Do stołów młodzi kelnerzy przynieśli dania obiadowe (każdy mógł sobie zamówić kurczaka, steka lub łososia). A do tego wspaniała muzyka prezentowana przez Rafała Brzozowskiego i DJ-a Kamila. Chciało się bawić, humory dopisywały. W pewnym momencie Rafał zszedł ze sceny, śpiewał i zaczął tańczyć wspólnie z pięknymi paniami.
Na scenie pojawiła się Iwetta Szubert, członkini komitetu organizacyjnego balu. Zaprosiła Jurka Majcherczyka, jego żonę Małgorzatę i trzech synów: Pawła, Michała i Piotra.
„Ten bal to świetne wydarzenie, na którym możemy bawić się i poznawać wspaniałych ludzi, których pan zaprasza. Chcę serdecznie panu Jurkowi podziękować za to, że możemy tu być już po raz 26. Podziękowania należą się również dla pani Małgorzaty. Powiedzmy im wszyscy razem dziękuję i… duże brawa. Dziękujemy też synom, którzy ich wspierają” – powiedziała bardzo emocjonalnie Iwetta Szubert.
„Ja tego wszystkiego nie zrobiłbym bez mojej żony Małgorzaty” – stwierdził wzruszony Jurek Majcherczyk.
Oczywiście były duże brawa dla Jurka, Małgosi i ich synów.
Kiedy opadły emocje, przed sceną pojawił się Krzysztof Kolumb wraz z adiutantem Diego de Araną. Zaprezentowali krótki spektakl, niczym w teatrze, którego głównym bohaterem był właśnie Kolumb. Nie mieli czasu na nauczenie się tych ról na pamięć, ale dobrze czytali. Towarzyszył im Manuel Rosa. „Tę inscenizację wymyślił dr Manuel Rosa, on też napisał tekst, a my tylko go przeczytaliśmy – stwierdził Andrzej Pełczyński. – Chodziło o to, aby pokazać, że Krzysztof Kolumb jest synem polskiego króla Władysława III, który nie zginął w bitwie pod Warną, lecz schronił się na wyspie Madera. Kolumb wypowiedział się w tej inscenizacji, że to miał być ściśle skrywany fakt i do końca miało pozostać tajemnicą, kto jest jego ojcem. Towarzyszył mi kapitan Diego de Arana, który uczestniczył chyba we wszystkich wyprawach Kolumba” – dodał.
Wielką atrakcją był tort. Został on przygotowany z okazji 28. rocznicy powstania Polonijnego Klubu Podróżnika – i taki był na nim napis. Wiele osób zostało poproszonych do wspólnego zgaszenia świec. Było to bardzo emocjonujące i piękne. Zapewne dlatego tort ten świetnie smakował.
Rafał Brzozowski dał potem kolejny świetny koncert. Przypomniał piosenki Maryli Rodowicz, Czerwonych Gitar i Skaldów. Kiedy zaczął śpiewać utwór „Zacznij od Bacha”, który skomponował i wykonywał Zbigniew Wodecki, na ekranie pojawił się film. Zobaczyliśmy Rafała Brzozowskiego, który śpiewa ten utwór ze Zbigniewem Wodeckim. Kiedy na ekranie pojawił się film pokazujący Wojciecha Gąsowskiego, który śpiewa „Gdzie się podziały tamte prywatki”, Rafał stał na scenie i śpiewał razem z nim. Tym pięknym utworem pożegnał się z uczestnikami balu.
Spora grupa osób głodnych tańca bawiła się do końca, czyli do godziny 2 w nocy. Fajne utwory puszczał DJ Kamil.
•
Zgodnie z tradycją, wszyscy uczestnicy balu opuszczali Royal Manor… z torbami. Po prostu przy wyjściu otrzymywali torby firmowe Bacika pełne smacznych polskich produktów, kalendarze na rok 2024 wydane przez PSFCU i broszury z informacjami o tym, jak np. korzystać z propozycji PLL LOT oraz oferty wycieczek z biurem Classic Travel. Do grupy wymienionych sponsorów dołączył również Spencer Savings Bank. Medialnymi sponsorami byli: „Nowy Dziennik”, „Biały Orzeł” i „Gwiazda Polarna”.
Więcej informacji o balu i działalności Polonijnego Klubu Podróżnika można znaleźć na stronie: www.odkrywcy.com.
ZDFJECIA: JANUSZ M. SZLECHTA