New York
55°
Clear
5:33 am8:11 pm EDT
4mph
90%
30.03
TueWedThu
79°F
82°F
84°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Nowy Jork
Kultura
Warto przeczytać
Polonia

Gwiazdorskie debiuty w Nowym Jorku

23.03.2023
Daria Zawiałow udowodniła, że należy do grona najlepszych polskich wokalistek młodego pokolenia ZDJĘCIA: WOJTEK MAŚLANKA/NOWY DZIENNIK

To były ich debiutanckie koncerty w Wielkim Jabłku i na pewno zaliczą je do bardzo udanych. Zarówno Daria Zawiałow, jak i Mrozu zdobyli serca nie tylko nowojorskich fanów, ale nawet osób, które słyszały ich muzykę po raz pierwszy. Niezależne występy obu artystów, całkowicie różniące się klimatem, miały jednak wiele wspólnych łączników, z których najważniejszym była zadowolona publiczność.

Wojtek Maślanka

„Dziękujemy za cudowny koncert! Wracamy do domu – przed nami cztery godziny jazdy, ale koncert wart jest każdej przejechanej mili! Do zobaczenia następnym razem!” – napisała pod opublikowanym na Facebooku krótkim fragmentem występu Darii Zawiałow jedna z jego uczestniczek, Marta Orłowska, która przyjechała aż z Wilmington w stanie Massachusetts, by zobaczyć na żywo swoją idolkę. To najkrótsza i zarazem chyba najlepsza recenzja koncertu, którego byliśmy świadkami w niedzielę, 5 marca, w Melrose Ballroom na Queensie.

Darii na scenie towarzyszą świetni muzycy

Zarówno Daria Zawiałow, jak i Łuksz Mróz, bardziej znany jako Mrozu, udowodnili, że nie tylko są profesjonalistami w każdym calu, ale również to, że na scenie czują się jak „ryby w wodzie”. Poza tym szybko i bardzo łatwo nawiązują kontakt z publicznością i potrafią nad nią panować, wprowadzać ją w swoisty trans, niezależnie od tego, czy prezentują bardzo klimatyczne piosenki – zwłaszcza Daria – czy żywiołowe i skoczne przeboje, co na pewno jest domeną Łukasza.

Koncert Darii Zawiałow rozpoczął się od przeboju „Metropolis” z ostatniej płyty „Wojny i noce”, pod koniec którego wokalistka sięgnęła po gitarę i od razu bez żadnej przerwy płynnie przeszła do „Szarówki”. Później był praktycznie przebój za przebojem. Zgodnie z tym, co zapowiadała wcześniej na łamach „Nowego Dziennika”, były zarówno piosenki z jej ostatniej trasy koncertowej „Metropolis… Wojen nie będzie”, jaki i ulubione przeboje jej fanów. Tak więc nie mogło zabraknąć takich hitów, jak m.in.: „Punk Fu”, „Gdybym miała serce”, „Helsinki”, „Malinowy chruśniak”, „Nie dobiję się do ciebie”, „Kaonashi”, „Wojny i noce” i oczywiście nowojorskiej „Żółtej taksówki”, a gdy bisy rozpoczęła coverem „Creep” z repertuaru Radiohead, to nawet Amerykanie z obsługi lokalu byli pod wielkim wrażeniem.

Łukasz Mróz – Mrozu – zaprezentował piosenki z płyty „Złote bloki” oraz swoje największe przeboje

Po Darii Zawiałow i przerwie związanej ze zmianą sprzętu na scenie pojawił się Łukasz Mróz… i zaczęło się prawdziwe szaleństwo. Mrozu udowodnił, że na scenie kipi z niego energia i w dodatku potrafi nią zarazić cały zespół, a co najważniejsze – rozruszać, chyba każdą – publiczność. Był nie tylko wokalistą, ale również swoistym dyrygentem i świetnym konferansjerem, wręcz wodzirejem robiącym z widzami to, na co w danej chwili miał ochotę. Doskonale wprowadzał ich w to, co miało się dziać na scenie, w ciekawy, a czasami nawet w dowcipny sposób zapowiadał to, co chciał zaśpiewać, i zachęcał fanów do wspólnej zabawy. Doskonale sprzyjała temu prezentowana muzyka, zdominowana mieszanką funky, soulu, rhythm and bluesa i rock and rolla. A takie rytmy powodują, że nogi same rwą się do tańca. I tak właśnie było na sali koncertowej. Publiczność oddała się totalnemu szaleństwu, za co Mrozu – jak stwierdził – przyznał jej złotą nagrodę… oczywiście była nią piosenka o takim właśnie tytule. Poza tym, zgodnie z zapowiedzią, jaką dał w wywiadzie udzielonym wcześniej „Nowemu Dziennikowi”, podczas koncertu w Melrose Balroom zaprezentował piosenki z ostatniej płyty „Złote bloki” i swoje największe przeboje. Tak więc nie brakowało także takich hitów, jak m.in.: „Miliony monet”, „1000 metrów nad ziemią”, „Nic do stracenia”, „Szerokie wody”, „Za daleko”, „Dym”, „Rollercoaster” czy też przeboju „Kto jak nie my”, który pojawił się dwukrotnie, w tym także wśród bisów.

Mrozu na scenie wprost kipi energią; na zdjęciu – z towarzyszącym mu zespołem
 

Oba występy zrobiły na publiczności wielkie wrażenie i wiele osób podkreślało, że na pewno wybiorą się na ich koncerty kolejny raz, jeśli tylko będzie taka okazja. „Ja kocham Mroza. Dla niego zostawiłam w domu męża z dziećmi” – stwierdziła po zakończeniu koncertu Anna z Ridgewood. „Uwielbiam piosenki Darii Zawiałow, bo ma ciekawe teksty, swój styl i świetnie śpiewa. Dlatego bardzo czekałam na jej występ, by zobaczyć ją na żywo. Jestem nią oczarowana, ponieważ jej piosenki w wersji koncertowej jeszcze bardziej do mnie przemawiają. A Daria, mimo wrodzonej skromności, ma niesamowitą charyzmę. Jestem nią oczarowana – stwierdziła Magda Storczyk z Brooklynu. – Mrozu też zrobił ma mnie ogromne wrażenie, tym bardziej że wcześniej nie znałam zbyt wiele jego piosenek” – dodała nasza rozmówczyni.

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner