New York
55°
Clear
5:33 am8:11 pm EDT
3mph
89%
30.03
TueWedThu
79°F
82°F
84°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Nowy Jork

Kryzys mieszkaniowy w Nowym Jorku

22.03.2023
Mediana czynszu za mieszkanie na Brooklynie to prawie 3500 dolarów FOTO: DREAMSTIME

3500 dolarów – to mediana czynszu za mieszkanie w Nowym Jorku. Najdrożej jest na Manhattanie, gdzie w lutym średnia cena za wynajęcie wyniosła ponad 5000 dolarów. To o 12,5 procent więcej niż w styczniu ubiegłego roku i jest to trzecia najwyższa stawka w historii miasta.

Anna Arciszewska

Mediana czynszu za mieszkanie na Brooklynie to prawie 3500 dol., a na Queensie – 3369 dol. Wyższe ceny to coraz większe kłopoty lokatorów. W ubiegłym roku ponad 100 tys. rodzin otrzymało nakaz eksmisji z powodu nieuregulowanych opłat. Najwięcej na Bronksie i Brooklynie.

Za studio w dzielnicy Ridgewood na Queensie, w którym jest niewielka wnęka kuchenna, łóżko oraz szafa, trzeba zapłacić około 1000 dolarów. To także średnia cena za pokój w tej części Nowego Jorku. Większe mieszkania to zdecydowanie większy wydatek. Liczy się standard, ale też na przykład odległość do stacji metra. Przeglądając ogłoszenia można trafić na okazję, bo tak można określić propozycję wynajęcia pokoju za 500-600 dol. Na przykład na Brooklynie, w dzielnicach Bensonhurst czy Borough Park. Do ceny należy doliczyć rachunki za prąd, gaz i kaucję. Wśród ogłoszeń pojawiają się też bejsmenty, nawet te, które – zgodnie z prawem – nie powinny służyć jako lokale mieszkalne. Ceny za wynajęcie są podobne jak za studio czy jednopokojowe mieszkania. Wielu nowojorczyków nie stać nawet na najtańsze lokale.

*

„Pracuję jako opiekunka do dzieci. Zarabiam tygodniowo około 800 dol. W skali miesiąca to 3200 dol. Za jednosypialniowe mieszkanie na Greenpoincie płacę, bez rachunków – 2200 dol. Do niedawna wynajmowałam je z partnerem. Gdy się wyprowadził, przestaje mnie na nie stać, a z jedną sypialnią trudno znaleźć współlokatora” – mówi 34-letnia Katarzyna. Od 15 lat mieszka w Nowym Jorku. W tym czasie kilka razy wynajmowała pokoje, zazwyczaj od Polaków, za które płaciła około 600 dol. Ostatnie lata to bejsment na Ridgewood za 1200 dol. miesięcznie, dwusypialniowe mieszkanie, w ten samej dzielnicy, za 2200 dol. i od trzech lat jednosypialniowe na Greenpoincie. „Zawsze mieszkania w Nowym Jorku były albo drogie, albo bardzo drogie. Myślałam, że po pandemii sytuacja się zmieni, ale gdy przeglądam ogłoszenia, to widzę, że jest jeszcze drożej niż rok czy dwa lata temu” – dodaje Katarzyna.

Z raportu opublikowanego przez firmę brokerską Douglas Elliman wynika, że mediana ceny wynajmu mieszkania w Nowym Jorku wzrosła w styczniu o 15,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego. To 4097 dol. Mediana na Brooklynie wynosi 3500 dol. Podobna wartość jest na Queensie. Z kolei średnia cena za wynajęcie mieszkania na Manhattanie to ponad 5000 dol., a na Brooklynie – 4165 dol. To aż 32 proc. więcej niż styczniu ubiegłego roku.

Wielu nowojorczyków zalega z czynszami. Efekt? Rosnąca lista nakazów eksmisji. W ubiegłym roku dostało je ponad 100 tysięcy rodzin. Najwięcej na Bronksie – ponad 35 tys. Na kolejnych miejscach są: Brooklyn – ponad 27,5 tys., Manhattan – prawie 19 tys., Queens – niemal 18 tys. Na ostatnim miejscu jest Staten Island – ponad 2,3 tys.

Od lat w metropolii dyskutuje się o tym, co zrobić, by mieszkania stały się bardziej przystępne cenowo, oraz – jak zwiększyć liczbę lokali socjalnych. Wśród rozwiązań są między innymi loterie mieszkaniowe. Szczegóły dotyczące zasad udziału i konkretne oferty można znaleźć na stronie internetowej NYC Housing Connect. Tam też można i warto się zarejestrować podając swoje imię i nazwisko, informacje na temat osób w gospodarstwie domowym i wysokość wspólnego dochodu.

Informacje o dostępnych mieszkaniach są też na stronie internetowej stanu Nowy Jork – www.hcr.ny.gov/lotteries. Dotyczą mieszkań oferowanych w cały stanie. Wśród ofert są mieszkania w Nassau County na Long Island. Do rozlosowania jest 46 lokali. Termin składania wniosków mija 9 kwietnia. Wymagane są minimalne roczne zarobki – dla jednej osoby to co najmniej 41 tys. dol. Czas składania wniosków mija 17 kwietnia. Tydzień krócej przyjmowane są wnioski w loterii dotyczącej budynku mieszkalnego na Bronksie. Do rozlosowania jest 79 lokali typu studio, jedno- i dwusypialniowe. Ta oferta dotyczy także takich osób, które nie mają żadnych dochodów. Jest za to wyznaczona górna granica. Zależy od typu mieszkania. Czynsz jest bardzo przystępny – studio zaczyna się już od 362 dol. miesięcznie, jednosypialniowe kosztuje od 465 dol. miesięcznie, a dwusypialniowe – od 569 dol. Budynek ma powstać w okolicach Bedford Park na Bronksie. W środku – siłownia, pralnia, winda, pokój komputerowy, centrum fitness. W mieszkaniach ma być klimatyzacja. Wniosek online można złożyć poprzez stronę nyc.gov/housingconnect. Mimo że loterie są organizowane od lat, to nie rozwiązują problemu braku mieszkań. Zawsze jest duże zainteresowanie – na jedną ofertę przypada średnio nawet ponad 100 i więcej zgłoszeń.

W Nowym Jorku mieszkanie jest uznawane za przystępne cenowo, jeśli jego wynajem kosztuje nie więcej niż około jednej trzeciej dochodu gospodarstwa domowego. Dla przykładu – osoba zarabiająca 15 dol. na godzinę, czyli minimalną nowojorską stawkę, pracująca 8 godzin dziennie przez pięć dni w tygodniu powinna za mieszkanie płacić nie więcej niż 800 dol. miesięcznie. Para – 1600.

Mieszkania muszą powstawać i muszą być dostępne – zgadza się z tym większość, jeśli nie wszyscy rządzący w metropolii. Jednym z ostatnich pomysłów obecnego burmistrza jest przekształcenie niewykorzystywanych powierzchni biurowych w Nowym Jorku w budynki mieszkalne. Zaproponował też zmianę przepisów, by jak najszybciej mogły powstawać mieszkania dla najbardziej potrzebujących. „Potrzeba mieszkań jest ogromna, a możliwości oferowane przez niewykorzystane powierzchnie biurowe są jasne – wiemy, co musimy zrobić – powiedział Eric Adams w oficjalnym oświadczeniu. – Te konkretne reformy wyeliminowałyby biurokrację i stworzyły zachęty do tworzenia mieszkań, których potrzebujemy dla nowojorczyków na wszystkich poziomach dochodów”. Decyzja o tym, czy budynki biurowe staną się mieszkaniowymi, będzie zależała od właścicieli nieruchomości. Władze Nowego Jorku mają nadzieję, że złagodzenie przepisów będzie zachętą. Szacuje się, że dzięki temu może w mieście powstać nawet 20 tys. nowych mieszkań.

Nowe mieszkania mogą powstawać nie tylko w pustych biurowcach, ale na gruntach należących do New York City Housing Authority (NYCHA), czyli publicznej spółki deweloperskiej, która zapewnia mieszkania socjalne w Nowym Jorku. Bloki miałyby powstawać na terenach zielonych, na przykład w miejsce wybranych parków, a nawet placów zabaw. To nie jest nowy pomysł. Już kiedyś były plany w metropolii, by nowe budynki mieszkalne, w części prywatne, stawiać przy blokach socjalnych. Częściowo już to jest realizowane, ale powstają one na gruntach prywatnych. „Klimat jest odpowiedni do takich rozmów – stwierdziła niedawno przewodnicząca rady miejskiej Adrienne Adams. – Przystępne cenowo mieszkania znajdują się na szczycie listy największych potrzeb, i to wszędzie – w stanie, mieście, na szczeblu federalnym”. Konieczne są dotacje nie tylko na szczeblu miejskim i stanowym, ale też federalnym. Szczególnie gdy urzędnicy chcą, by znaczna część nowych domów była dostępna dla osób o niższych dochodach. W swoim przemówieniu na temat stanu miasta przewodnicząca rady miejskiej zaproponowała budowę nowych budynków mieszkalnych na terenach NYCHA, na których teraz mogą być parki, place zabaw czy parkingi. Plan zakłada, że w blokach miałyby być dostępne zarówno mieszkania socjalne, jak i prywatne. Pierwszeństwo w przyznawaniu dostępnych lokali mieliby mieć obecni mieszkańcy osiedli, na których terenie powstałyby nowe bloki. Stan Nowy Jork także stara się rozwiązać problem niedoboru mieszkań. Jeden z planów wpisany w budżet na najbliższe lata zakłada budowę 800 tysięcy mieszkań w ciągu dekady.

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner