Pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda odwiedziła Nowy Jork, gdzie rozmawiała z przedstawicielami organizacji międzynarodowych na temat sytuacji Polski w kontekście przyjmowania uchodźców z Ukrainy, potrzeb ludności uciekającej z ogarniętego wojną kraju oraz cywilów w nim pozostających. Prezydentowa spotkała się także z przedstawicielami polonijnych organizacji zaangażowanych w niesienie pomocy osobom poszkodowanym przez wojnę.
Wizyta pierwszej damy w metropolii nowojorskiej miała miejsce w czwartek, 17 marca, i obejmowała szereg spotkań. To z przedstawicielami organizacji polonijnych odbyło się w siedzibie Konsulatu Generalnego na Manhattanie, a jego gospodarzem był konsul generalny Adrian Kubicki wraz ze swoim zastępcą wicekonsulem Stanisławem Starnawskim. Agacie Kornhauser-Dudzie towarzyszył sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP, minister Adam Kwiatkowski.
Wśród zaproszonych osób byli przedstawiciele: Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej, Centrum Polsko-Słowiańskiego, Fundacji Kościuszkowskiej, Koła Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II z New Jersey, Centrali Polskich Szkół Dokształcających, Children’s Smile Foundation, Pulaski Association of Business and Professional Men, Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, Korpusu Pomocniczego Pań, Polish Assistance, a także polonijnych duchownych, ojców paulinów z Amerykańskiej Częstochowy oraz sióstr benedyktynek z Huntington na Long Island.
Spotkanie poświęcone było omówieniu sytuacji w Ukrainie oraz zaangażowaniu Polonii w działania na rzecz uchodźców w Polsce, a także Ukraińców pozostających w kraju.
Małżonka prezydenta wyraziła wdzięczność i przekazała podziękowania za wszelkie wysiłki, jakie podejmują nasi rodacy ze Stanów Zjednoczonych na rzecz poszkodowanych przez wojnę. Podkreśliła, że potrzeby są ogromne, a każda pomoc jest niezwykle cenna. Stwierdziła również, że zaostrzająca się za naszą wschodnią granicą sytuacja powoduje coraz większy napływ uchodźców, ale zaznaczyła, że Polska podejmuje wszelkie wysiłki, by wesprzeć potrzebujących.
Agata Kornhauser-Duda mówiła też o sytuacji w Polsce, szczególnie w odwiedzanych przez nią ośrodkach, w których przebywają matki z dziećmi oraz na przejściach granicznych, m.in. w Dorohusku, które odwiedziła tydzień wcześniej. Pierwsza dama zwróciła uwagę na konieczność koordynacji działań na rzecz tych środowisk spośród ewakuowanych ludzi, które wymagają specjalnego traktowania. Mówiła o małych pacjentach onkologicznych, dializowanych i z chorobami rzadkimi, którzy trafiają pod opiekę polskich oraz zagranicznych placówek medycznych.
Kolejnymi grupami wymagającymi szczególnego wsparcia – o których wspomniała – są osoby z niepełnosprawnościami różnego typu, w tym głębokimi upośledzeniami – zarówno dorosłe, jak i dzieci. Takie osoby potrzebują specjalnego transportu, specjalistycznego sprzętu oraz fachowej opieki. Szczególnej troski wymagają też podopieczni placówek opiekuńczo-socjalnych. Małżonka prezydenta wyraźnie akcentowała, że trwająca wojna na wiele lat zahamuje ukraińską gospodarkę, a kryzys humanitarny wywołany przez atak na Ukrainę potrwa miesiącami, dlatego bardzo istotne są perspektywiczne i długofalowe działania pomocowe.
Spotkanie to bardzo emocjonalnie przeżyła Helena Knapczyk, sybiraczka i naczelna prezeska Korpusu Pomocniczego Pań. Podkreśliła ona znaczenie wsparcia okazywanego dla uchodźców oraz przypomniała swoje wojenne losy, gdy wraz z rodziną była wywieziona na Syberię, a później tułała się po wielu różnych krajach.
„Sama kiedyś potrzebowałam takiej pomocy, ale niestety nie mogliśmy jej otrzymać. Dlatego cieszę się bardzo, że ci ludzie ją mają, oraz że Polacy tak bardzo otworzyli swoje serca dla tych, którzy są obecnie bezradni, których wojna pozbawiła wszystkiego. Uważam, że należy im pomagać, oraz że ta nasza pomoc jest jak walka z bronią na froncie przeciwko Putinowi” – stwierdziła pani Helena.