Armia USA zgodziła się udostępnić jednego z dwóch swoich psów-robotów, by pomóc amerykańskiej organizacji oczyszczać terytorium Ukrainy z pozostawionych przez wojska rosyjskie min i niewybuchów – podał portal Foreign Policy, powołując się na szefa tej organizacji.
„Odstąpcie, szczenięta szukające min. Roboty zabierają wam pracę” – ironizuje portal, zaznaczając, że na Ukrainie potrzebne jest oczyszczanie terenu z niewybuchów na skalę jak po II wojnie światowej.
Organizacja HALO Trust, która podpisała szereg kontraktów z rządem USA na rozminowywanie Ukrainy, będzie wykorzystywała zaprojektowanego przez firmę Boston Dynamics robota o nazwie Spot do usuwania pocisków moździerzowych i elementów bomb kasetowych z okupowanych wcześniej przez Rosję obszarów wokół Kijowa – powiedział dyrektor wykonawczy tej organizacji Chris Whatley.
Jeśli do Spota przymocuje się robotyczne ramię, będzie on w stanie przeciągać niewybuchy, takie jak fragmenty bomb kasetowych, do rowów, by zdetonować je z dala od cywilów i bez zagrożenia dla żadnego z 10 zespołów HALO skierowanych do miejscowości Bucza i Browary – pisze Foreign Policy.
„Mówiąc ogólnie, Spot jest efektywnym narzędziem, by nie narażać ludzi, i jest często używany do inspekcji potencjalnie niebezpiecznych materiałów z bezpiecznej odległości” – oświadczył dyrektor marketingu i komunikacji Boston Dynamics Nikolas Noel, nie komentując doniesień o skierowaniu robota na Ukrainę.
Według Foreign Policy Spot może być również pomocny w usuwaniu rosyjskich min przeciwpiechotnych nowej generacji, określanych jako POM-3, które wykrywają kroki zbliżających się osób z odległości nawet 20 metrów. „Naprawdę jedyną metodą, by sobie z nimi poradzić, jest użycie maszyn” – ocenił dyrektor na Ukrainę w Szwajcarskiej Fundacji na rzecz Rozminowywania (FSD) Anthony Connell. (PAP)
anb/ tebe/