Wiesław Cypryś
Wspólne podpisywanie się pod zeznaniem podatkowym nie jest najlepszym rozwiązaniem dla małżonka, którego druga połowa ma na swoim sumieniu grzechy podatkowe.
Przed datą, do której należy rozliczyć się z fiskusem, a raczej do kiedy należy wysłać rozliczenie podatkowe, ludzi ogarnia panika. W tym roku jest nią 15 kwietnia.
Ci, którzy się spodziewają zwrotu nadpłaconych podatków, zwykle swoje zeznania wypełniają wcześniej. C, którzy muszą dopłacić, czekają na ostatnią chwilę, bo niby dlaczego mieliby pozbywać się funduszy na kilka miesięcy przed czasem, których zresztą najczęściej nie mają.
Pośród kilku możliwości, jakie mają pary małżeńskie, najbardziej rozpowszechnioną jest rozliczanie się wspólnie. W 2021 roku w USA 54 miliony podatników – co stanowi jedną trzecią wszystkich rozliczających się – razem podpisało się pod zeznaniem podatkowym. Czy jest to najlepsze rozwiązanie dla małżonka, którego druga połowa ma na swoim sumieniu grzechy podatkowe?
Niedawno pewna wdowa przekonała się, że nie. Jej zmarły mąż powiedział jej, zanim odszedł, że „uporał się” z zalegającymi podatkami, co okazało się nieprawdą. Sprawa trafiła do sądu, do którego pozew złożył Internal Revenue Service (Urząd Skarbowy), któremu pani X winien jest 61 tysięcy dolarów, a po doliczeniu odsetek i kar suma wynosi 93 tysiące.
Dlaczego IRS domaga się od wdowy zapłaty, skoro sprawy podatkowe były na głowie męża, a ona nie miała o tym żadnej wiedzy? Otóż dlatego, że rozliczając się wspólnie z małżonkiem jest odpowiedzialna w takim samym stopniu jak on. Dla większości podatników zaliczanych do tej grupy to szok, gdyż sądzą, że Urząd Skarbowy dzieli odpowiedzialność między małżonkami. Niepoczuwający się do winy mogą odwołać się bezpośrednio do IRS, a gdy decyzja urzędu nie jest po ich myśli, złożyć apelację w Sądzie Podatkowym. Pozytywny wynik roszczeń rozgrzesza osobę z płacenia podatków, których nie uiścił lub zaniżył współmałżonek.
Ale sprawy niewinnego małżonka są trudne do wygrania, bo wystarczy mały detal –którego w finansach i życiu prywatnym dogłębnie szukają śledczy – żeby przegrać z kretesem. Takim pogrążającym szczegółem przeciw pani X był wpis na blogu dotyczący jej projektowanych na zamówienie peruk.
Obronie, którą w sądzie przedstawił jej adwokat, nie pomógł fakt, że swojej wersji nie wyłożył małżonek oskarżonej, który zmarł, zanim sprawa trafiła na wokandę. Pani X w kółko powtarzała, że on jej przysięgał, że zaległości z fiskusem uregulował i nie są winni nawet centa.
To najstarszy w książce i najczęściej używany argument, mający wybielić oskarżonego, zwłaszcza wtedy, gdy partner nie może złożyć zeznań, ponieważ nie żyje. Jak widać na powyższym przykładzie, brak weryfikacji z ust głównego winowajcy nie zwalnia z winy współodpowiedzialnej.
„Czy podsądna czerpała znaczące korzyści z niezapłaconych podatków?” – pytał sędzia. I odpowiedział, że tak, bo w czasie, kiedy agenda skarbowa czekała na pieniądze, pani X wybrała się do Europy i podróżowała do innych miejsc oraz zapłaciła 1000 dolarów za bilet córki na Hawaje.
Pani X była tak zdesperowana, by uniknąć zapłaty podatków, że wyciągnęła jeszcz jedno działo – przemoc fizyczną i psychiczną, jakiej doznawała ze strony męża. Jej strach przed nim był tak wielki, że w rozmowach z nim nie poruszała spraw finansowych, szczególnie podatków, bo te rozwścieczały go najbardziej. Sędzia jednak nie dał wiary jej słowom, ponieważ nie dopatrzył się żadnych oznak znęcania się małżonka nad podsądną.
Dla kontrastu, w 2018 roku robotnik fabryczny Rick Jacobsen wygrał sprawę „niewinnego małżonka” w Sądzie Podatkowym po tym, jak jego ówczesna żona przywłaszczyła ponad pół miliona dolarów swojego pracodawcy. Występując na wokandzie jako własny adwokat, przekonał sędziego, że nie miał z kradzieżą nic wspólnego i nie czerpał z niej korzyści finasowych. Żona całą sumę przepuściła w kasynie bez jego wiedzy i przyzwolenia.
Spytałem eksperta, którego mam w rodzinie, co ma zrobić ktoś podejrzewający małżonka o występki podatkowe? Najlepiej winien zmienić zeznanie podatkowe jako żonaty (zamężna) rozliczający się osobno. W ten sposób nie uniknie odpowiedzialności za grzechy partnera, ale może zminimalizować swoje koszty procederu.
Data składania zeznań podatkowych tuż-tuż… Kto jeszcze tego nie zrobił, powinien się spieszyć. Może też zmienić kategorię, jeżeli czuje, że może mieć kłopoty.