Osiem osób zostało rannych po tym, jak ktoś otworzył ogień w kierunku autobusu w Jerozolimie w sobotę wieczorem.
Jak poinformował Departament Stanu, pięciu z rannych to Amerykanie.
W zdarzeniu ucierpiała rodzina Glick, która jest dobrze znana wśród wiernych należących do społeczności Satmar.
Ojciec próbował osłonić swoją żonę i dwoje dzieci. Niestety, wszyscy zostali ranni. Sam mężczyzna został postrzelony w szyje i w szpitalu podłączono go do respiratora. Jego stan udało się ustabilizować. Rodzina mężczyzny jest w dobrym stanie.
W strzelaninie ucierpiała także kobieta w ciąży z Borough Park. Kobieta została postrzelona w brzuch i na miejscu przeszła zabieg cesarskiego cięcia. Zarówno ona, jak i dziecko są w poważnym stanie.
Mężczyzna, który otworzył ogień do autobusu oddał się w ręce policji. Udało się również odzyskać broń, z której padły strzały.
Napastnik nie jest związany z żadną organizacją terrorystyczną, lecz ma przeszłość kryminalną.
Do ataku doszło po nasileniu napięcia pomiędzy Izraelem, a Palestyną w Strefie Gazy.