Ponad 104,000 uczniów szkół publicznych w Nowym Jorku było bezdomnych w ostatnim roku szkolnym. Liczba ta wzrosła nawet wtedy, gdy ogólny zapis do szkół publicznych w mieście spadł.
Jak wynika z najnowszego raportu, prawie jeden na dziesięciu uczniów w NYC mieszkał w schroniskach, rodzinach zastępczych, samochodach, opuszczonych budynkach, czy pod gołym niebem. Wszystko to w czasie, gdy miasto zmaga się z ogromnym kryzysem cenowym i brakiem mieszkań.
Liczba uczniów w tymczasowych mieszkaniach wzrosła o 3 procent w stosunku do roku poprzedniego. Zdecydowana większość z nich to imigranci z Ameryki Środkowej i Południowej, którzy zostali przewiezieni do Nowego Jorku z Teksasu po przekroczeniu granicy USA-Meksyk.
Jeszcze 10 lat temu, wśród nowojorskich uczniów, nieco ponad 78,000 było bezdomnych. W szczytowym momencie, czyli w 2018 roku było ich aż 114,650.
Taka sytuacja przekłada się również na wyniki w nauce. Jak zaznaczono w badaniach przeprowadzonych przez Advocates for Children of New York, tylko 60% z bezdomnych uczniów szkół średnich, kończy szkołę w ciągu trzech lat. Trzykrotnie częściej przerywają oni również naukę, niż uczniowie, którzy mają stałe miejsce zamieszkania.
Nowojorskie szkoły mogą wkrótce otrzymać dodatkowe fundusze za każdego ucznia, który mieszka w tymczasowym mieszkaniu. Obecna formuła przyznaje dodatkowe pieniądze kilku grupom, w tym uczniom niepełnosprawnym i tym, którzy uczą się angielskiego jako nowego języka.
Pierwsze rozmowy w tej sprawie mają się odbyć jeszcze w tym miesiącu.