New York City Department of Transportation, który obsługuje Staten Island Ferry, opiera się obecnie w dużej mierze na nadgodzinach pracowników. Wszystko po to, by łodzie cały czas funkcjonowały.
Ogromne niedobory kadrowe utrudniają utrzymanie punktualności łodzi. Pracownicy proszeni są o spędzenie nocy na parkingach terminali lub w przygotowanych prowizorycznych pomieszczeniach do spania, co czas potrzebny na dotarcie do pracy.
Zarząd Staten Island Ferry dodatkowo płaci swoim pracownikom za spanie w samochodach. Są oni wówczas dostępni, by od razu objąć zmianę następnego poranka.
W 2021 roku ponad dwie trzecie pracowników promów przepracowało co najmniej 500 nadgodzin. Jeden na pięciu pracowników przekroczył ponad 1 000 dodatkowych godzin spędzonych w pracy. Jeden z głównych inżynierów przepracował w sumie 3 187 godzin. Oznacza to, że tygodniowo spędził on w pracy 61 godzin.
Obecnie MEBA i administracja burmistrza Erica Adamsa pracują nad nowym kontraktem. Związek zawodowy pozostaje bowiem bez podwyżek płac od kilkunastu lat. W ubiegłym miesiącu nawet sąd orzekł, że podwyżka jest potrzebna, aby wypłaty w Staten Island Ferry zrównały się z płacą, którą otrzymują pracownicy prywatnych statków towarowych.
Zapisy płacowe pokazują, że w 2021 roku podstawowa pensja dla kapitana Staten Island Ferry wynosiła nieco poniżej $71 000. Za nadgodziny zarobili oni średnio prawie $47 000. Tym samym, wynagrodzenie podstawowe jest tak niskie, że pracownicy muszą polegać na dłuższym czasie pracy, niż przewidziany w umowie. Stąd też niskie zainteresowanie pracą w tym sektorze.