Ukrywanie się z odpalonym papierosem w niewidocznym zaułku szkoły to już przeszłość, ale buntowniczy świat nastolatków nie lubi próżni. Nowojorski Stanowy Departament Zdrowia alarmuje o „epidemii vapingu” wśród młodzieży. Dwupartyjna grupa prawodawców z Albany chce ukrócić ten proceder, zanim na dobre się rozkręci. Powstaje projekt ustawy.
Senator Stanowa Monica Martinez i członek Zgromadzenia Stanowego Charles Fall sygnują swoimi nazwiskami projekt nowych przepisów, na mocy których zakazana stałaby się sprzedaż produktów związanych z vapingiem skierowanych do dzieci i młodzieży oraz przypominających przybory szkolne.
„Zdaję sobie sprawę, że te urządzenia nie są specjalnie zaprojektowane, aby przyciągać uwagę dzieci, ale są jednocześnie łatwe do ukrycia jako zwykłe przybory szkolne, które widzicie każdego dnia w naszych klasach i z których korzystają nasi uczniowie” – powiedziała Martinez, pokazując przykładowe urządzenia podczas wspólnej konferencji prasowej z Fallem. „W środowisku szkolnym produkty te mogą nieumyślnie normalizować wapowanie i mówić naszym dzieciom, że można to robić, gdy nie jest to w porządku” – dodała.
Niektóre z prezentowanych przez prawodawców urządzeń miały owocowe smaki i przypominały kolorowe zakreślacze/podkreślacze. Inne były zdobione postaciami z kreskówek.
Zgodnie z projektem nowych przepisów firmy przyłapane na sprzedaży tak stylizowanych artykułów do vapowania zapłaciłyby grzywnę w wysokości 1500 USD za pierwszy taki incydent, a potem po 2500 USD za każdy przypadek w warunkach recydywy.
No nie pierwszy raz, kiedy stanowi politycy wypowiadają wojnę przemysłowi vape. W kwietniu ubiegłego roku miasto wywalczyło ugodę z firmą JUUL. Producentowi zarzucono, że swoją strategią marketingową zachęcał do zakupu swoich produktów dzieci.
Według badania Drugwatch z 2023 roku stan Nowy Jork zajmuje 25. miejsce w USA pod względem liczby vapujących nastolatków. W Empire State parą zaciąga się aż 22,4% nieletnich.
Red. JŁ