Prezydent USA Joe Biden zapowiedział w czwartek ułaskawienie wszystkich osób skazanych przez sądy federalne za „zwykłe” posiadanie marihuany i zapowiedział liberalizację federalnych przepisów dotyczących tego narkotyku. Decyzja ma dotyczyć kilku tysięcy osób.
„Wysyłanie ludzi do więzienia za posiadanie marihuany wywróciło życie zbyt wielu osób; za zachowanie, którego wiele stanów już nie zabrania” – oświadczył Biden. Jak zaznaczył, problem dotyczy szczególnie mniejszości rasowych, które były dysproporcjonalnie częściej karane, mimo że nie zażywają marihuany częściej niż biali Amerykanie.
Według Białego Domu, decyzja ma dotyczyć ok. 6,5 tys. skazanych na poziomie federalnym w latach 1992-2021 oraz dodatkowo kilka tysięcy skazanych w Dystrykcie Kolumbii.
Zdecydowana większość kar za posiadanie konopi indyjskiej jest jednak zasądzana przez sądy stanowe, wobec czego Biden wezwał władze stanowe do podobnych działań.
Prezydent zapowiedział również złagodzenie federalnych przepisów dotyczących używania marihuany.
„Klasyfikujemy marihuanę na tym samym poziomie, co heroinę – i na poważniejszym poziomie niż fentanyl. To nie ma sensu” – oznajmił polityk, dodając że polecił ministerstwom zdrowia i sprawiedliwości „zainicjować proces rewizji tego, jak marihuana jest klasyfikowana w prawie federalnym”.
Posiadanie marihuany wciąż jest zabronione przez prawo federalne – grozi za to do roku więzienia i co najmniej 1 tys. dolarów grzywny. Mimo to, w 19 z 50 stanów – a także w Dystrykcie Kolumbii i na wyspie Guam – używanie środka jest w pełni legalne. W kolejnych 18 jest dozwolona w celach leczniczych.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)