Wołodymyr Zełenski ma nadzieję, że ustępujący premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson dalej pozostanie na pierwszej linii politycznego frontu po tym jak okazał się jednym z najzagorzalszych zagranicznych popleczników Ukrainy w Europie – podała w środę AFP, powołując się na wywiad prezydenta Ukrainy dla brytyjskiej stacji TalkTV.
Zełenski przekazał również, że ma nadzieję, iż prezydent USA Joe Biden pójdzie śladem innych zachodnich przywódców, w tym Johnsona, i przyjedzie do Kijowa. Bidenowi nie udało się tego zrobić podczas ostatnich dwóch podróży do Europy – przypomina AFP. Zełenski stwierdził, że wizyta prezydenta USA „byłaby najsilniejszym możliwym sygnałem wsparcia dla Ukrainy”.
W maju pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska powitała w zachodniej części swego kraju pierwszą damę USA Jill Biden. Ukraiński prezydent powiedział, że takie wizyty wzmacniają poparcie w Waszyngtonie dla walki Kijowa przeciwko Moskwie.
Premier Johnson odbył dwie podróże na Ukrainę od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w lutym tego roku. Po ogłoszeniu rezygnacji w obliczu buntu we własnym rządzie Johnson wezwał swojego następcę na stanowisku przywódcy konserwatystów i premiera do kontynuowania polityki poparcia dla Zełenskiego i Ukrainy.
„Nie mam prawa, aby wpływać na politykę w Wielkiej Brytanii. Mogę powiedzieć jedynie, że (Johnson) jest wielkim przyjacielem Ukrainy” – skomentował prezydent Zełenski. „Chcę, aby był gdzieś w polityce (…). Nie chcę, żeby zniknął, ale ta decyzja należy do Brytyjczyków” – dodał ukraiński przywódca.
Zełenski przekazał, że był w kontakcie z Liz Truss, obecną minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii i kandydującą na urząd premiera. Niezależnie jednak, czy premierem zostanie Truss, czy były minister finansów Rishi Sunak, prezydent Ukrainy będzie „szczęśliwy, mając możliwość bliskiej współpracy, tak jak kiedyś z Borisem”. (PAP)
kjm/ ap/