Pro-palestyńscy demonstranci na krótko zablokowali w środę drogi wjazdowe na lotniska w Los Angeles i Nowym Jorku. Niektórzy podróżni musieli opuszczać zmotoryzowane środki transportu i dochodzić do portów lotniczych na piechotę.
Na amerykańskich lotniskach trwa gorączka świąteczno-noworocznych podróży, a w takich warunkach bardzo łatwo o paraliż ruchu. Sytuację wykorzystali pro-palestyńscy demonstranci, którzy w ramach rozmaitych protestów usiłują zwrócić uwagę na to, co dzieje się obecnie w Strefie Gazy.
Dwie demonstracje zablokowały ruch na obrzeżach międzynarodowego lotniska Johna F. Kennedy’ego w Queens, a także na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles. Według komunikatów policji z obu miast – podczas obu protestów aresztowano łącznie 62 osoby.
Na demonstracji w Nowym Jorku aktywiści trzymali się za ręce, eksponując transparenty domagające się zakończenia wojny pomiędzy Izraelem a palestyńskim Hamasem i rozszerzenia praw dla Palestyńczyków. Protest skutkował zatrzymaniem ruchu na około 20 minut na drodze Van Wyck Expressway prowadzącej na lotnisko Kennedy’ego.
Red. JŁ