Zwyciężając w US Open Iga Świątek potwierdziła swoją dominującą pozycję w kobiecym tenisie i niezwykłą umiejętność wygrywania w meczach finałowych – komentują w niedzielę brytyjskie gazety.
„Iga Świątek przypieczętowała wczoraj wieczorem swoją władzę dominującej zawodniczki na świecie. 21-latka z Polski zdobyła swój trzeci tytuł wielkoszlemowy w singlu, wygrywając bez straty seta z Tunezyjką Ons Jabeur w finale US Open. Były duże oczekiwania w związku z pojedynkiem dwóch najlepszych, opierając się tylko na wynikach z tego roku, zawodniczek w rankingu WTA, ale tylko drugi set spełnił te oczekiwania” – pisze „The Times”.
Jak zauważa gazeta, opanowanie Świątek w finałach jest niezwykłe – poprzednie dziewięć wygrała bez straty seta, a ta seria sięga aż do French Open w październiku 2020 roku, zaś przed finałem z Jabeur żadna z jej przeciwniczek nie zdołała wygrać więcej niż cztery gemy w secie.
„Iga Świątek i Ons Jabeur wychodziły na Arthur Ashe Stadium jako dwie najlepsze zawodniczki na świecie, te, które w tym roku prześcignęły resztę stawki. Jednak pod koniec meczu krajobraz kobiecego tenisa był jeszcze bardziej przejrzysty. Jabeur dała z siebie wszystko, będąc na granicy druzgocącej porażki wróciła do gry, ale to Świątek jest dominującą siłą w tym sporcie” – podkreśla „The Guardian”.
Jak zauważa, Świątek rozpoczęła sezon na dziewiątym miejscu na świecie, będąc jedną z wielu pretendentek w pierwszej dziesiątce, a sposób, w jaki oddzieliła się od reszty, jest zdumiewający. Jej bilans zwycięstw i porażek w tym sezonie to 55:7, przy czym w meczach z zawodniczkami z pierwszej dziesiątki jest to 8:1, a jedynym przegranym meczem był ten z jej poprzedniczką na pozycji nr 1, Ash Barty.
„Jednak cechą wyróżniającą młodą karierę Świątek jest jej zabójczy instynkt, gdy w grę wchodzą tytuły. Po przegraniu swojego pierwszego finału, wygrała 10 finałów z rzędu, wygrywając wszystkie 20 setów i tłamsząc wszystkie przeciwniczki, którym w poprzednich dziewięciu meczach oddawała średnio 3,6 gema. Jabeur naciskała na nią bardziej niż jakakolwiek inna zawodniczka w meczu o tytuł od czasu, gdy weszła na wyżyny, ale Świątek wciąż miała opanowanie, by doprowadzić sprawę do końca” – dodaje „The Guardian”.
Jak zauważa, „Daily Telegraph”, w finale US Open grały ze sobą pierwsza i piąta zawodniczka z rankingu, przy czym Jabeur byłaby jeszcze wyżej, gdyby nie decyzja WTA o tym, by nie przyznawać punktów za Wimbledon. „Jednak tylko jedna z tych kobiet pokazuje zadziwiającą umiejętność dobrej gry za każdym razem, gdy gra mecz o trofeum. Podczas gdy Świątek z pełnym przekonaniem uderzała, Jabeur ograniczała się do trzymania głowy w dłoniach z niedowierzaniem lub rzucania rakietą w twardą nawierzchnię z frustracją” – wskazuje gazeta.
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ af/