Nowojorscy urzędnicy bardzo chętnie pochwalili się w piątek zyskami, jakie przyniosły budżetowi miasta podatki od sprzedaży wyrobów z konopi indyjskich. Zapomnieli wspomnieć jednak, że o wiele więcej pieniędzy przeszło skarbówce koło nosa. Stanowe regulacje najwyraźniej nie do końca spełniają oczekiwania branży, bo gros konopnego biznesu przeszedł z niegdyś czarnego rynku do szarej strefy – a tam podatków się...