Wiesław Cypryś Do pierwszej niezgody dochodzi zaraz po przylocie, kiedy taksówką jadą do hotelu. Chcą płacić tyle, ile wynosi ustalona odgórnie kwota, lub tyle, ile wybiło na liczniku. Osiągnięcie kompromisu nie satysfakcjonuje żadnej ze stron, gdyż dla przybyłych to za dużo, a dla taksówkarza za mało. Niedługo później, gdy pracownik hotelu przywozi walizki do pokoju, oczekuje podzięki w postaci dolarowych...