New York
66°
Sunny
6:32 am4:46 pm EST
6mph
75%
30.05
FriSatSun
72°F
59°F
63°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Polska
Publicystyka
Wywiady
Warto przeczytać

Tatarzy polscy, czyli: „Ludzie zwykli niezwykli”

03.08.2022

“Dla mnie zawsze Tatar oznaczało polski Tatar. Bo związany jestem z Polską. Można też o mnie powiedzieć, że jestem Polakiem pochodzenia tatarskiego. Ważne jest natomiast dla mnie, i to mam w sercu, że jeszcze istniejemy, że mamy zasługi wobec Polski, nie tylko wojskowe, ale także jako inżynierowie, lekarze czy prawnicy” – mówi dr Aleksander Miśkiewicz z Białegostoku.

Tatarzy to mniejszość etniczna, która zamieszkuje głównie północno-wschodnią Polskę. Czy Pan posiada rodowód tatarski?

Tak. Nie znam jednak tego języka i od małego rozmawiam po polsku. Dla mnie Tatar zawsze oznaczało Tatar polski. Bo związany jestem z Polską. Można też o mnie powiedzieć, że jestem Polakiem pochodzenia tatarskiego. Ważne jest natomiast dla mnie, i to mam w sercu, że jeszcze istniejemy, że mamy zasługi wobec Polski, nie tylko wojskowe, ale także jako inżynierowie, lekarze czy prawnicy. Pracując przez wiele lat na Uniwersytecie w Białymstoku napisałem kilka monografii związanych z historią Tatarów w Polsce. Są to m.in. publikacje:“Tatarzy polscy 1918-1939: życie społeczno-kulturalne i religijne”, “Tatarska legenda: Tatarzy polscy 1945-1990 czy „Tatarzy Słowiańszczyzną obłaskawieni” (wspólnie z Januszem Kamockim) i “Tatarzy na ziemiach zachodnich Polski w latach 1945-2005”.                                                                                                                                             

Kilka lat temu ukazał się słownik biograficzny Tatarów polskich żyjących do XX wieku. Jaki był Twój udział w powstaniu tego słownika?

Zostałem redaktorem naukowym tej biografii, zaś redaktorem prowadzącym był Musa Caxarxan Czachorowski. W składzie zespołu autorskiego znaleźli się: Halina Szahidewicz, Emilia Ziółkowska, Barbara Pawlic-Miśkiewicz i Dagmara Sulkiewicz. W słowniku odnajdujemy biogramy najbardziej znanych i zasłużonych postaci. Poznajemy zawody, jakimi parali się w przeszłości Tatarzy polscy. O słowniku wypowiedział się w jego wstępie m.in. mufti RP Tomasz Miśkiewicz – cytuję: “Ludzie zwykli, niezwykli”. Myślę, że śmiało to sformułowanie można przypisać także dzisiejszym potomkom Tatarów za nieustanne pielęgnowanie zasad, wierność tatarskiej tradycji, polskiemu patriotyzmowi. Za pozostawanie poza konfliktami polskości z tatarskością, obywatelskości z religią. Słownik ten ukazał się dzięki dotacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Powszechny spis narodowy, przeprowadzony w roku 2011,  wykazał tatarskie pochodzenie u 1828 obywateli polskich, zaś według danych poprzedniego spisu powszechnego z roku 2002 liczebność mniejszości tatarskiej wynosiła 447 osób. W tym czasie Tatarzy zamieszkiwali głównie województwo podlaskie (539 osób), mazowieckie (332) i pomorskie (175). Obecnie rdzenne kolonie tatarskie na Białostocczyźnie to Bohoniki i Kruszyniany.  Tatarzy  polscy mieszkają też w Białystoku, Sokółce, Dąbrowie Białostockiej, a nawet w Warszawie i Gdańsku. Zatracili oni znajomość swojego ojczystego języka, pozostali natomiast wierni religii muzułmańskiej. Dlatego istotne znaczenie w aktualnym życiu naszej mniejszości odgrywa działalność Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP (powstał w roku 1925 w Wilnie, obecnie z siedzibą w Białymstoku) oraz Związek Tatarów RP (reaktywowany po roku 1989).

Tatarzy polscy to termin, który został rozpowszechniony w okresie międzywojennym.

Tak nazywano Tatarów mieszkających na dawnych terenach Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Jeśli chodzi o Tatarów w obecnej Polsce, to mówi się o nich, ale już rzadko, Tatarzy litewscy. Może dlatego, że pierwsze osady tatarskie pojawiły się na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego za czasów księcia Witolda. Jedna data jest szczególnie ważna – a mianowicie rok 1497. Mam tu na myśli wyprawę księcia Witolda za Wołgę i ściągnięcie stamtąd dużej liczby rodzin tatarskich, które następnie osiedlił na Litwie. Znając ich bitność, a walcząc z Krzyżakami, uznał, że się przydadzą. Pierwszy zaś udział Tatarów po stronie polskiej miał miejsce pod Grunwaldem w roku 1410. I tam właśnie z królewiczem Dżalal ad-Dinem, potomkiem Czyngis-chana, jego Tatarzy ruszali do bitwy z okrzykiem „Allahu Akbar!”. Taktyka walki Tatarów doskonale sprawdziła się walce z Zakonem Krzyżackim.

Historycy zastanawiają się od dawna, ilu Tatarów walczyło pod Grunwaldem…                                                                                                           

Kronikarz Jan Długosz mówił, że 300. Inni, że około tysiąca. Różne są zdania na ten temat wśród historyków. Jako datę dobrowolnego osadnictwa tatarskiego w Wielkim Księstwie Litewskim i Rzeczypospolitej Jan Długosz podaje rok 1397. Na ziemie polskie Tatarzy przynieśli ze sobą islam. W XVI-XVII w. zatracili jednak swój język i wiele obyczajów, nazwiska rodowe uległy spolszczeniu. Przez kilkaset lat, do II wojny światowej, uczestniczyli we wszystkich ważniejszych wystąpieniach zbrojnych. Brali udział także w bitwach pod Kircholmem, Wiedniem i Maciejowicami. Jeszcze w kampanii wrześniowej 1939 roku w 13. Pułku Ułanów Wileńskich był szwadron tatarski.

Przed I wojną światową muzułmanie polscy zorganizowani byli w gminy wyznaniowe…                      

Były to grupy, które skupiały w zaborze rosyjskim społeczności muzułmańskie z określonych terenów. Wszystkie gminy podlegały muftiemu w Symferopolu na Krymie. Zaraz po I wojnie światowej i uzyskaniu przez nasz kraj niepodległości zaczęły powracać do życia muzułmańskie gminy wyznaniowe, które na czas wojny zawiesiły swoją działalność. Zaistniała wówczas potrzeba stworzenia organizacji, która skupiałaby wszystkich muzułmanów z gmin wyznaniowych w odrodzonym państwie. Powstały w tym celu dwie organizacje. W 1919 r. powracający z Rosji Tatarzy polscy założyli w Wilnie Centralny Komitet Tatarów Polski, Litwy, Białorusi i Ukrainy. Zaś w 1923 muzułmanie warszawscy założyli Związek Muzułmański miasta stołecznego Warszawy. Obie organizacje stworzone były tylko przez pewną grupę muzułmanów i nie zaspokajały potrzeb wszystkich społeczności muzułmańskich w Polsce.                                                                                                                    

13. Pułk Ułanów Wileńskich w kampanii wrześniowej 1939, Szwadron Tatarski
(oddział rekonstrukcyjny)

Jak podają źródła, w latach II Rzeczypospolitej Tatarzy lepiej się zorganizowali. Wielu z nich było też żołnierzami polskiej armii.

Powołano wówczas do życia muftiat (odpowiednik chrześcijańskiej diecezji, odpowiedzialny m.in. za działania duchownych i meczety), a wielu Tatarów służących w wojsku rosyjskim przeszło na polską stronę. Stworzony został nawet Pułk Jazdy Tatarskiej. Służyli w nim także muzułmanie innych narodowości – na przykład Azerowie. Ostatecznie w lipcu 1919 sformowano szwadrony liniowe: szwadron karabinów maszynowych i dywizjon techniczny. We wrześniu 1919, rozkazem naczelnika Józefa Piłsudskiego, nadano jednostce nazwę Tatarski Pułk Ułanów im. płk Mustafy Achmatowicza – uczestnika Insurekcji Kościuszkowskiej. A 10 czerwca 1919 r. Jazda Tatarska rozwinięta została w pułk. Pułk walczył początkowo z wojskami niemieckimi w rejonie Grodna, następnie został przerzucony na Polesie. Później brał udział w wyprawie kijowskiej. W wyniku tych walk pułk poniósł duże straty, pozostało tylko 86 ułanów. 10 września 1920 r. major Władysław Tomaszewicz rozwiązał pułk, a jego żołnierzy wcielił do szwadronu zapasowego 13. Pułku Ułanów Wileńskich, którego 1 szwadron, od 1936 r., nosił nazwę „tatarski”.

W latach międzywojennych było około 6 tysięcy Tatarów w granicach Polski. Gdzie mieszkali, czym się zajmowali?

Tysiąc na Litwie i dwa duże skupiska w Mińsku. Tatarzy mieszkali w Polsce m.in. województwie nowogródzkim, wileńskim i białostockim. Była też kolonia muzułmańskich Tatarów z Powołża w Warszawie, osiedlonych tam w czasach carskich. Było też 19 meczetów – m.in. w Wilnie, Nowogródku czy Iwiu. W roku 1929 prezydent Ignacy Mościcki był na nabożeństwie w Nowogródku i rok później na nabożeństwie w meczecie w Wilnie.                70 procent Tatarów stanowiła ludność biedna. Byli to: rolnicy, ogrodnicy, rzemieślnicy – głównie garbarze. Inteligencja tatarska studiowała przede wszystkim w Wilnie prawo i medycynę. Kilku zaś Tatarów studiowało na Politechnice Warszawskiej i zdobyło dyplom inżyniera. We Lwowie zaś dwóch naszych skończyło studia orientalistyczne. Było też kilku Tatarów uczących się na duchownych muzułmańskich w medresie w Sarajewie (dzisiaj Bośnia i Hercegowina).

W czasie wojny wielu polskich Tatarów znalazło się na zesłaniu bądź trafiło do obozów koncentracyjnych. To zapewne zadecydowało o losach tej grupy na ziemiach polskich.

Ci ze zsyłek wyszli z ZSRR razem z wojskiem gen. Władysława Andersa i trafili do 2. Korpusu, przetransportowanego do Włoch w grudniu 1943 r. Będąc w składzie brytyjskiej 8. Armii, 2. Korpus uczestniczył w maju 1944 r. w zdobyciu Monte Cassino. A po wojnie (1946) przetransportowany został do Wielkiej Brytanii. Większość żołnierzy pozostała na emigracji. Także część polskich Tatarów. Do kraju zaczęli wracać natomiast tatarscy repatrianci z Litwy i Białorusi. Tak powstawały gminy tatarskie w Warszawie, Gdańsku, Olsztynie, Elblągu oraz na zachodzie Polski – w Gorzowie Wielkopolskim, Wrocławiu, Trzciance, Szczecinie i Szczecinku. W miejscowościach, w których zamieszkali, rozpoczęli swoją działalność kulturalną i religijną. Niestety, dziś wiele z tych gmin już nie funkcjonuje, jak to było jeszcze w końcu XX wieku. Tatarzy i ich dzieci stosunkowo szybko się asymilowali i zawierali małżeństwa mieszane z Polkami i katoliczkami.

Dziś istotne znaczenie w życiu mniejszości tatarskiej odgrywa działalność Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP.

Nie ulega wątpliwości. Mufti Tomasz Miskiewicz oraz 5 imamów – 2 Tatarów i 3 Turków – tworzą władze duchowe muftiatu. Polskę zamieszkuje obecnie około 5 tysięcy Tatarów oraz 20 tys. muzułmanów innych narodowości (głównie Arabowie, uchodźcy z Krymu i Czeczeni), z którymi Tatarzy nie utrzymują bliskich kontaktów. W Warszawie są 3 meczety, a gminy muzułmańskie – w Bohonikach, Kruszynianach, Białymstoku i Gdańsku. Były też gminy, które się rozsypywały –  np. w Szczecinku, Wrocławiu, Krośnie Odrzańskim czy w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie, według pierwszego spisu, było prawie 150 osób.

Meczet w Kruszynianach na Podlasiu

Istotne znaczenie ma również Związek Tatarów w RP. Proszę przybliżyć działalność tej organizacji.

Związek został zarejestrowany w roku 1992. Jest dziś najważniejszą organizacją działającą w środowisku tatarskiej mniejszości etnicznej. Jego prezesem jest Jan Adamowicz. Za główny cel działania stawia sobie pogłębianie wiedzy o historii Tatarów na ziemiach polskich i kultywowanie zanikających tradycji społeczności, której historia na tych terenach ma ponad 600 lat. Związek wydaje książki i organizuje konferencje związane z historią Tatarów w RP, organizuje obozy dla dzieci i młodzieży tatarskiej z różnych krajów, prowadzi lekcje języka przodków. Prezes ZTwRP powiedział: „Mam nadzieję, że nasze działania przekładają się na świadomość istnienia naszej społeczności. Udzielamy się nie tylko na forum tatarskim i muzułmańskim, ale też i chrześcijańskim. Uświadamiamy ludziom, że jesteśmy Polakami tatarskiego pochodzenia… Przez 600 lat nasze życie, zarówno kulturalne, jak i religijne, łączyła wiara”. Prezes Adamowicz zwrócił też uwagę na proces asymilacji, niekorzystny zwłaszcza w przypadku mniejszości etnicznych, narodowych czy religijnych.                                                                                                                                           

Przy związku działa od lat Tatarski Zespół Taneczno-Wokalny „Buńczuk”. Jest zapewne chętnie oglądany, bo przecież kultywuje tradycje i kulturę przodków.

Obecnie działają dwa zespoły. Pierwszy, który powstał 13 marca 1999 r., nosi nazwę Zespół Młodzieżowo-Dziecięcy „Buńczuk”. Od samego początku działa przy Muzułmańskiej Gminie Wyznaniowej w Białymstoku. Jego założycielką i pierwszą kierowniczką była Halina Szahidewicz. Początkowo pomagała jej, jako choreografka, Lewiza Osmanowa, Tatarka z Krymu. Zespół występował w wielu miastach w kraju, przede wszystkim tam, gdzie miały miejsce wystawy poświęcone dziejom Tatarów polskich: w Opolu, Legnicy i Szczecinie. Brał także udział w przeglądach zespołów folklorystycznych na Śląsku i Kaszubach. Jego znakiem rozpoznawczym jest drzewiec zakończony półksiężycem i ozdobiony pękami włosia końskiego, będący symbolem władzy wojskowej w ordach tatarskich. Nazywany jest “buńczukiem”. Od kilku lat nową kierowniczką jest Anna Mucharska. Jej rodzice pochodzą z Nowogródczyzny, a ona sama urodziła się w Trzciance Lubuskiej, gdzie zawędrowali jej rodzice jako tzw. repatrianci w roku 1946.                                                                                                                                 

Członkowie „Buńczuka” na próbie w ludowych strojach tatarskich

O drugim zespole, także działającym już od kilku lat pod patronatem Związku Tatarów Polskich i noszącym tę samą nazwę „Buńczuk”, niewiele mogę powiedzieć, gdyż nie utrzymuję z nim kontaktów. Bliższy mojemu sercu jest pierwszy „Buńczuk”. Wiem jedynie, że w jego skład wchodzą osoby dorosłe i młodzież starsza oraz zespół instrumentów strunowych. Jego kierowniczką jest Rozalia Róża Chazbijewicz, której rodzice pochodzą z Nowogródczyzny. Przez wiele lat, przed osiedleniem się w Białymstoku, mieszkali we Wrocławiu, i tam Rozalia się urodziła.

Dziewczęta z zespołu „Buńczuk” w tatarskich strojach

Bardzo ważne dla waszej społeczności jest też istnienie fundacji Tatarskie Towarzystwo Kulturalne. Czym się zajmuje, jakie są jej cele?

Jej założycielami jest grupa polskich Tatarów, zaangażowanych w pracę społeczną na rzecz własnej mniejszości, którym na sercu leży ochrona tożsamości kulturowej, połączona z chęcią aktywnego działania na rzecz rozwoju świadomości etnicznej społeczności tatarskiej w Polsce. Projekt “Mój tatarski dom” to spotkania z kulturą mniejszości tatarskiej. Celem głównym projektu jest zachowanie, pielęgnacja i rozwój wiedzy o zapomnianej sztuce, rzemiośle i kulturze mniejszości tatarskiej. Spotkania są otwarte, informacja o projekcie znajduje się na profilu fundacji na Facebooku. Spotkania odbywają się w ramach potrzeby on-line oraz stacjonarnie w Centrum Edukacji i Kultury Muzułmańskiej Tatarów Polskich w Kruszynianach. W ramach projektu zrealizujemy: 5 warsztatów kuchni tatarskiej, 5 wieczorków czytania tatarskich bajek, 3 spotkania z rękodziełem tatarskim (haft, garbarstwo, garncarstwo), 1 spotkanie z muzyką tatarską, 1 spotkanie z końmi i strzelectwem tatarskim.                                                                                                                  Celem fundacji jest także ochrona tatarskiego dziedzictwa w Polsce i na świecie, zachowanie pamięci o wielowiekowej obecności Tatarów w Polsce oraz o polsko-tatarskim współistnieniu, a także rozpowszechnianie wiedzy o historii i kulturze Tatarów polskich wśród młodego pokolenia. Fundacja tworzy platformy dla dialogu polsko-tatarskiego i promuje wartości otwartego społeczeństwa obywatelskiego oraz działa wspomagająco na rozwój wspólnot i społeczności lokalnych.

Co dla Ciebie, jako muzułmanina, jest w życiu najważniejsze?

Najważniejsza jest dla mnie tradycja, którą zachowali Tatarzy w Polsce. Ważna jest również świadomość, że dawniej Tatarzy byli napastnikami, a potem, tu osiedleni, stawali się patriotami i walczyli dla Polski. Powszechnie znani byli Lipkowie (to dawna nazwa Tatarów osiadłych w Wielkim Księstwie Litewskim i w rejonie Kamieńca Podolskiego), którzy w drugiej połowie XVII w. służyli w wojsku polskim (15 chorągwi), ale w czasie wojen z Turcją większość z nich przeszła na stronę sułtana Mohammada IV. Z czasem wrócili pod rozkazy Jana III Sobieskiego i odtąd wiernie służyli Rzeczypospolitej. Ich symbolem może być murza Samuel Krzeczowski, rotmistrz wojsk koronnych, tatarski chorąży litewski. Był jednym z uczestników buntu Lipków, lecz amnestionowany w roku 1676 otrzymał dekretem królewskim w roku 1679 wsie Kruszyniany, Łużany i Nietupę na Podlasiu. Następnie w roku 1683, wraz ze swoją chorągwią, wziął udział w wyprawie wiedeńskiej. Według tradycji pod Parkanami ocalił życie Janowi III Sobieskiemu. Otrzymał za to szarżę pułkownika, a sam król w drodze na sejm grodzieński w roku1688 odwiedził go w Kruszynianach. To tylko legenda, w której prawdą jest to, że Tatarzy byli z Sobieskim pod Wiedniem, o czym król pisał do swej małżonki Marii Kazimiery, chwaląc ich za wierność i waleczność.

Nikt nie chce dziś wierzyć, ale król Jan III Sobieski przyprowadził pod Wiedeń Ordę Tatarską. Z czasem Tatarzy polscy przyjęli język i kulturę polskiej szlachty, zachowali jednak religię muzułmańską, której zasad pilnie przestrzegali. Szwadrony tatarskie istniały w dobie wojen napoleońskich, w czasie powstania listopadowego i w okresie II Rzeczypospolitej.                                                             

Chodzisz do meczetu na nabożeństwa?

Modlę się dwa razy dziennie: rano i wieczorem. W czasie świąt Ramadan-Bajramu (jednym z dwóch świąt muzułmańskich zapisanych w Świętej Księdze islamu, Koranie) jadę do Bohonik. Tam, po świątecznym nabożeństwie, jemy składkowy obiad.  Wielu z nas nadal uczęszcza do meczetu w drugie święta Kurban Bajram czyli Święta Ofiarowania. Integralną częścią ich obchodów jest, obok modlitwy świątecznej, złożenie ofiary ze zwierzęcia kopytnego (byk, wielbłąd, kozioł, baran) przez osobę wyznania muzułmańskiego, zgodnie z zasadami wiary. Jest to tradycja Abrahamowa, a samo złożenie kurbana jest symbolem posłuszeństwa wobec Allaha i oddaniem hołdu wielkim ideałom i dogmatom. Celem tej ofiary jest głoszenie jedności Boga, wyrażenie wdzięczności wobec Boga i potwierdzenie wiary w Niego. Kurban jest także dziedzictwem kulturowym ukształtowanym przez wieki i przestrzeganym przez wszystkie społeczności muzułmańskie na świecie, w tym Tatarów, oraz inne społeczności wyznania muzułmańskiego, mieszkające w Polsce.


Modlitwa w meczecie  ZDJĘCIA: ARCHIWUM A. MIŚKIEWICZA

Muzułmanie odwiedzają też w te święta meczet albo, jeśli mają do niego daleko, spotykają się i modlą w mieszkaniach prywatnych. Ponieważ w Szczecinie, gdzie kiedyś mieszkałem, nie było meczetu, więc odwiedzał nas imam z Gorzowa Wielkopolskiego – jeszcze przed bajramem. I on chodził, tak jak ksiądz po kolędzie, do wszystkich, którzy tego chcieli.

Jeździliśmy też na nabożeństwo do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie przez lata byłem przewodniczącym zarządu Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej. Nie jedliśmy wieprzowiny, ale kieliszek zawsze był. Aby naszych ludzi powiązać ze sobą, organizowano bale tatarskie. Tak było przed II wojną w Wilnie, Nowogródku, Iwiu, Mirze czy w Kruszynianach. Bale zaczęliśmy organizować także po wojnie w Bohonikach (wieś położona w woj. podlaskim, w powiecie sokólskim, zamieszkiwana przez kilka rodzin tatarskich, w której znajduje się meczet oraz mizar – cmentarz muzułmański) i Sokółce. Później zaś wynajmowano największą restaurację w Białymstoku –Astorię lub Romantyczną. Na nasze bale przyjeżdżali Tatarzy z całej niemal Polski. Bale odbywały się także w restauracjach w Gdańsku Oliwie. Raz bal odbył się także w Gorzowie Wielkopolskim w restauracji Casablanca.                                                                                                                                                                      

Rozmawiał: Leszek Wątróbski

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner