Strzelał pociskami w wykładzinę. Głośne huki, przerywane przez obłoki dymu. W kilka sekund dwóch uzbrojonych nauczycieli rzuca się w pościg za szkolnym terrorystą. Ostrzelali go „ślepakami”, zmuszając do rzucenia broni o położenia się na ziemię. Chwilę później zjawia się szkolny policjant, który rozkazuje całej trójce podnieść ręce do góry. “School marshal, school marshal” – krzyczą nauczyciele.
Tak właśnie wyglądał przebieg szkolenia w Round Rock, które jest przykładem treningu scenariuszowego, przygotowującego pracowników oświaty do noszenia broni na terenie kampusu.
Szkoły w Teksasie od dawna mają możliwość uzbrajania nauczycieli i personelu dzięki programowi marszałków szkolnych, ale niewiele okręgów zdecydowało się na jego wdrożenie. Tylko 256 pracowników jest przeszkolonych do noszenia broni na kampusach, co stanowi ułamek wśród niemal 750 000 pracowników w szkołach publicznych w całym stanie.
Od czasu strzelaniny w szkole w Uvalde państwowa agencja nadzorująca program zachęca do uzbrajania szkolnego personelu.
„Wszyscy mamy obawy związane z umieszczaniem broni w naszych szkołach, ale jednocześnie wiemy, że te wydarzenia nasilają się” – powiedział nadinspektor Huffman Benny Soileau, który pełni funkcję marszałka szkolnego w swoim okręgu niedaleko Houston, do którego uczęszcza 3400 uczniów. „Musimy mieć sposób zwalczania [takich] incydentów. A gdyby coś takiego miało się wydarzyć, chcemy być dobrze przygotowani do ochrony naszych dzieci”.
Gubernator Greg Abbott poinstruował komisarza ds. edukacji, aby zachęcał szkoły do zwiększenia „obecności wyszkolonych funkcjonariuszy organów ścigania i marszałków szkolnych na kampusach”.
Teksańska Komisja ds. Egzekwowania Prawa podwoiła tego lata liczbę szkoleń z dwóch do czterech, aby okręgi szkolne mogły zwiększać liczbę uzbrojonego personelu.