New York
81°
Sunny
6:55 am6:33 pm EDT
5mph
59%
30.18
ThuFriSat
75°F
72°F
68°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Świat
Opinie i Analizy

Tęsknota za Europą

18.09.2023
Istotnym czynnikiem migracji Amerykanów do Europy są ceny nieruchomości. Zwłaszcza w strefie śródziemnomorskiej w niewielkich miejscowościach mieszkania czy domy mają bardzo niskie ceny FOTO: DREAMSTIME

Według oficjalnych danych Eurostatu na Stary Kontynent w ubiegłym roku przeniosło się na stałe 76 tysięcy 221 obywateli Stanów Zjednoczonych. Trend wzrostowy trwa od kilku lat i zwrócił uwagę mediów z najwyższej półki. O zjawisku poinformowały m.in. „New York Times”, „Washington Post”, „Economist” czy telewizja CNN.

Tomasz Deptuła

Kilkadziesiąt tysięcy emigrantów wyjeżdżających na stałe z kraju liczącego 330 milionów mieszkańców, do którego corocznie przybywa legalnie lub nielegalnie ponad milion ludzi pragnących spełnić własne amerykańskie marzenie, może wydać się liczbą stosunkowo niewielką. Rzecz w tym, że nawet autorzy raportu SchengenVisaInfo.com, przytaczając te liczby zaznaczają, że zjawisko migracji z USA do Europy może wymykać się statystykom, choćby dlatego, że dane dotyczące wydawania zezwoleń na stały pobyt gromadzone są różnych krajach w różny sposób. Poza tym wielu migrantów przenoszących się na wschodnią stronę Atlantyku może posiadać podwójne obywatelstwo – amerykańskie i kraju własnego pochodzenia lub pochodzenia rodziców, dziadków itp. Te osoby traktowane są jako obywatele jednego z krajów UE i wymykają się oficjalnym statystykom. Tak jest chociażby z powracającymi do starej ojczyzny Polakami i Amerykanami polskiego pochodzenia. Większość z nich ma prawo do polskiego obywatelstwa. Jeśli wracają do Europy na unijnych dokumentach podróży – nie są ujmowani w statystykach.

Może to właśnie tłumaczy, dlaczego Polski nie ma w pierwszej dziesiątce państw wybranych w ubiegłym roku przez Amerykanów jako nowe miejsce stałego osiedlenia. Listę otwierają Francja (12,2 tys. osób), Hiszpania (11,2 tys.) i Niemcy (9,4 tys.). Amerykanie chętnie wybierali w ubiegłym roku także Holandię (6,8 tys.), Włochy (6,6 tys.), Danię (4,7 tys.), Szwajcarię (4,5 tys.), Irlandię (3,8 tys.), Portugalię (3,3 tys.) i Czechy (2,5 tys.). Dalej były jeszcze Szwecja (2,4 tys.), Belgia (1,9 tys.), Węgry (1,5 tys.) i Austria (1,1 tys.). Na końcu listy znajdują się Litwa i Liechtenstein z odpowiednio 54 i 27 osobami. Gdzieś pośrodku tych grup jest Polska – stosunkowo nisko w statystykach z powodów wspomnianych powyżej.

To dane tylko z jednego roku. Wieloletni trend jest także widoczny.  W dekadzie 2013-2022 liczba Amerykanów mieszkających w Holandii wzrosła o 80 proc., w Hiszpanii o 66 proc., w Wielkiej Brytanii o 25 proc. W Portugalii natomiast prawie się potroiła. 

„Ekonomist” alarmuje także, że rośnie liczba Amerykanów myślących o emigracji. Za czasów Baracka Obamy zamiar opuszczenia USA deklarowało 11 proc. badanych, za Donalda Trumpa – 16 proc. a w 2022 roku, w połowie kadencji Joego Bidena, już 17 proc. Z ubiegłorocznego badania YouGov wynika, że wśród osób skłonnych do emigracji dominują osoby o poglądach liberalnych. Konserwatyści raczej wolą pozostać w USA.

Pragnienie wyjazdu z powodu zachodzących w USA przemian i rosnących podziałów społecznych to niejedyny motyw wyjazdu. Podobnie jak możliwość swobodnego korzystania z marihuany w takiej Holandii czy Czechach. Według „Economista” Amerykanie szukają w Europie równowagi między życiem zawodowym i osobistym. Odzwierciedlają to także statystyki. Statystycznie w USA pracuje się 1811 godzin rocznie, w Europie tylko 1571 godz., a w przykładowej w Holandii tylko 1427. Innym czynnikiem jest również bezpieczeństwo. Europą także wstrząsają konflikty społeczne, występuje zjawisko rasizmu, ale obawy przed doświadczeniem codziennej przemocy czy staniem się ofiarą zbiorowej strzelaniny są dużo mniejsze. Historyczne centra europejskich miast tętnią codziennym życiem, pełnym wydarzeń kulturalnych – przypominają amerykańskie media.

Istnieją także czynniki finansowe i socjalne, które przyciągają do Europy nie tylko bogatych expatów, ale zwykłych zjadaczy chleba. Pandemia przyniosła rewolucję na rynku pracy, a rosnąca popularność pracy zdalnej sprawia, że perspektywa pracy w wybranym zakątku świata stała się realna. Do tego niektóre kraje Unii Europejskiej przyjęły regulacje podatkowe ułatwiające ściąganie najzdolniejszych. Wiele krajów wydaje wizy dla „technologicznych nomadów”. Portugalia przyznaje prawo pobytu osobom o dochodach wynoszących co najmniej 150 proc. płacy minimalnej w tym kraju (ok. 1200 dol. miesięcznie), co czyni ten kraj atrakcyjnym dla amerykańskich emerytów. Kolejnym czynnikiem są ceny nieruchomości. W niektórych krajach, zwłaszcza w strefie śródziemnomorskiej – gdzie istnieje problem wyludnienia małych miasteczek – mieszkania, domy, a nawet duże rezydencje są oddawane niemal za bezcen. Wobec konieczności spłacania gigantycznych rat kredytu hipotecznego w USA jest to dla wielu atrakcyjna alternatywa. Lokalne samorządy we Włoszech, Portugalii czy Hiszpanii usiłują w ten sposób ożywić małe miejscowości, a zamożni (w porównaniu z przybyszami z innych części świata) emigranci z USA są często witani z otwartymi rękami.

Tęsknotę za Europą tłumaczy się także poszukiwaniem bezpieczeństwa socjalnego.  Wszystkie kraje Starego Kontynentu oferują swoim mieszkańcom dostęp do publicznego systemu ubezpieczeń medycznych. Koszt opieki zdrowotnej jest więc nieporównywalnie mniejszy, oczywiście za cenę wyższych danin publicznych. Państwa europejskie oferują także płatne zwolnienia lekarskie, płatne urlopy rodzicielskie i inne świadczenia socjalne, o których w USA można tylko pomarzyć.

Kolejnym czynnikiem ułatwiającym migrację jest rosnąca popularność angielskiego. W wielu krajach (Holandia, Szwecja, Finlandia) znajomość tego języka jest niemal powszechna. W Holandii aż 28 proc. wszystkich zajęć uniwersyteckich prowadzonych jest po angielsku.

Niezależnie od intencji osób opuszczających USA, socjologowie zwracają uwagę na zmianę mentalnościową. Stany Zjednoczone przestały być postrzegane jako najpoważniejszy docelowy kraj imigracji, z którego się raczej już nie wyjeżdża. Amerykanie zaczęli dostrzegać zalety Europy, chociaż też przecież pogrążonej we własnych problemach: dobrą służbę zdrowia, tańsze szkolnictwo wyższe, lepszy transport publiczny, większe poczucie bezpieczeństwa, mniejsze nierówności społeczne itd. itp. Nie brak też takich, którzy po osiedleniu się w Europie mówią, że dopiero po wyjeździe z USA nareszcie poczuli się wolni.

Więcej informacji na ten temat na:

https://www.schengenvisainfo.com/

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

CO GDZIE KIEDY