New York
64°
Rain Shower
5:35 am8:09 pm EDT
7mph
72%
29.96
SunMonTue
70°F
72°F
81°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Kultura
Polonia

Ukojenie tęsknoty imigranta

19.05.2023
Zespół Theater and Opera Society „THEOS” (Małgorzata Staniszewska, Anna Kucay, Kasia Drucker) z dyrektor wykonawczą CP-S Agnieszką Granatowską (pierwsza z prawej) ZDJĘCIA: ZUZANNA FRONTCZAK-DĄBROWICZ

Śpiewa ci obcy wiatr,
Zachwyca wielki świat,
A serce tęskni
Bo gdzieś daleko stąd
Został rodzinny dom,
Tam jest najpiękniej.

Kasia Drucker

Tak w prostych słowach ujęła największą udrękę duszy każdego imigranta siostra Magdalena, nazaretanka. Kiedy nie tak dawno zapytano mnie: „Co jest najtrudniejsze w życiu na obczyźnie?”, to moja odpowiedź mogła być tylko jedna: „Tęsknota”. Tęsknota za bliskimi, za rodzinnymi stronami, za zwyczajami, które pamiętamy z naszego dzieciństwa, tęsknota za naszym ojczystym domem. To zawsze pozostaje w naszej duszy i w naszym sercu. 

Dlatego właśnie napisałam i przygotowałam przedstawienie na Dzień Polonii i Polaków za granicą zatytułowane „Tęskno mi panie do kraju tego…”, które już po raz kolejny wystawiliśmy 2 maja w Centrum Seniora „Krakus” w CP-S.

Jest to kolejne z serii przedstawień „Polska Pieśnią i Poezją Malowana” wystawione przez Theatre and Opera Society „THEOS” w składzie: Kasia Drucker – sopran, Anna Kucay – recytacja i Małgorzata Staniszewska – akompaniament.

Było to bardzo wzruszające przedstawienie, a dla wielu bardzo osobiste, również dla mnie. Brawom nie było końca, a z oczu niektórych popłynęły łzy, co jest największą nagrodą dla mnie, jako autorki i reżyserki, jak i dla wszystkich artystów. Po koncercie publiczność gratulowała nam, mówiąc, że mój głos ich oczarował, a w połączeniu ze wspaniałymi umiejętnościami aktorskimi i recytacją Anny Kucay oraz autorskim romantyczno-jazzowym akompaniamentem Małgorzaty Staniszewskiej stworzył ciepłą atmosferę rodzinnego wspomnienia Polski i poruszył do głębi serca widzów.  Takie słowa są potwierdzeniem, że to, co robimy w THEOS jest potrzebne, a piękno poezji i pieśni polskiej łączy Polonię.  

Nie ukrywała również wzruszenia dyrektor wykonawcza Centrum Polsko-Słowiańskiego Agnieszka Granatowska, która podziękowała artystom za taką ucztę dla ducha i piękne uczczenie Dnia Flagi oraz Dnia Polonii i Polaków za granicą oraz wyraziła nadzieję, że jeszcze wrócimy z przedstawieniem, aby więcej osób mogło je obejrzeć.

UKOJENIE TĘSKNOTY IMIGRANTA

Kiedyś przeczytałam na pewnym blogu, że są trzy rodzaje tęsknoty. Kiedy wyjeżdżasz ze swojego miasta czy z kraju, występują naprzemiennie i czasami przychodzą nieoczekiwanie.

Pierwsza wynika z osamotnienia, kiedy zostawiamy ciepły kąt, naszych przyjaciół i rodzinę. Jest ona pierwszym etapem naszej podróży, kiedy ekscytacja jest połączona z lękiem, jak to, oraz przeświadczeniem, że nic już nie będzie takie samo.

Druga tęsknota z bezsilności, że jesteśmy tu w nowym miejscu, że wszystko zostawiliśmy tam i musimy budować wszystko od zera, podczas gdy nasi dawni przyjaciele prowadzą tryb życia, który my porzuciliśmy. Z bezsilności, że nie wszystko jest tak łatwe, jak nam się wydawało, że nowi znajomi nie są jeszcze tak bliscy, aby nazwać ich przyjaciółmi.

Trzecia tęsknota natomiast to ta z piosenek, która najbardziej uderza w nasze serce, powoduje niemal fizyczny ból i atakuje z zaskoczenia. Melodia, która nagle usłyszymy, jak ktoś nuci w metrze, czy to w sklepie, czy może z radia lub na koncercie. Melodia, które niesie wspomnienia zarówno dobre, jak i złe, wywołuje łzy wzruszenia, szczęścia oraz smutku, a może utraconej chwili czy niewykorzystanej szansy. 

A ja dodam jeszcze czwartą tęsknotę – z wierszy, która jest jak muzyka naszej duszy i porusza niewidzialne struny naszych uczuć, która, jak napisał Kazimierz Przerwa- Tetmajer, „idzie w niezmierną otchłań wszechświata, skąd pył dróg mlecznych prószy, Idzie błękitna, cicha, skrzydlata”. Tęsknota, która według Mickiewicza przenosi tymczasem naszą duszę: „Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, (…) Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem”. To tęsknota, która nas uskrzydla, przenosi niczym nić babiego lata w miejsca niemal zapomniane, która wzbudza w nas miłość utraconą do domu rodzinnego, do matki i ojca, do Boga, ale przede wszystkim do ojczyzny. Tęsknota, która jak światło prowadzi nas do źródła naszego istnienia.

Wszystkie są one nam tak bliskie tu, na obczyźnie. I można być najszczęśliwszym człowiekiem na świecie, bogatym czy biednym, to nic nie może żadnej z tych tęsknot powstrzymać…

Świetnie to rozumiał nasz wielki wieszcz Cyprian Kamil Norwid, którego wiersz „Moja piosnka” i jego słowa stały się inspiracja do tytułu mojego przedstawienia:

Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba

Podnoszą z ziemi przez uszanowanie

Dla darów Nieba…

Tęskno mi, Panie…

Mieszkając gdziekolwiek na świecie, gdy usiądziemy przy oknie patrząc na promienie zachodzącego słońca, i przymkniemy oczy, to wracamy wspomniani tam, gdzie „już blisko, blisko chatnie ognisko znużone serce weseli, gdzie nasza chatka, gdzie stara matka krząta się koło wieczerzy”, gdzie czas się zatrzymał, tak jak właśnie w „Pieśni wieczornej” Stanisława Moniuszki.  I nucimy sobie po cichu słowa „Roty”: „Nie rzucim ziemi skąd nasz ród, nie damy pogrześć mowy”. A w uszach brzmią jak dzwony kościoła słowa wiersza Marii Konopnickiej,

(…) Ko­chasz ty dom, ro­dzin­ny dom,
Co w let­nią noc, skroś srebr­nej mgły,
Szu­mem swych lip wtó­rzy twym snom,
A ci­szą swą koi twe łzy?

I to poprzez właśnie zestawienie pięknych pieśni Chopina, Moniuszki, Karłowicza i ludowych utworów z poezją wielkich wieszczów Mickiewicza, Słowackiego, Konopnickiej pragnę przywołać ducha rodzinnego domu, jakim jest Polska, która jest jak Matka dla swoich dzieci rozrzuconych po całym świecie i która ukoi nasze tęsknoty imigranta i nauczy nas, jak z nimi żyć.

Dlatego ni, kto inny, ale Matka-Ojczyzna na obrazie Jana Malczewskiego, która przygarnia swoje dzieci tułające się po świecie, stała się natchnieniem do napisania przedstawienia i widnieje na plakacie. Za postaciami rozpościera się łąka pełna kwiatów, a na horyzoncie widoczne są charakterystyczne budowle Warszawy, Krakowa i Lwowa.  

Drugi obraz, który był moim natchnieniem, to św. Agnieszka, która jest patronką budzącej się do życia wiosny, a skowronek, który frunie nad polami, to symbol radości i powrotu do życia w przyrodzie. Skowronek jest również symbolem nadziei, miłości, młodości, natchnienia oraz pieśni.

Oba obrazy stały się częścią scenografii, która zaprojektowałam, gdzie na tle pochmurnego wiosennego nieba rozpościera swe skrzydła orzeł biały niczym duchowy opiekun nad ojczyzną i jej dziećmi. Symbol powstania państwa polskiego, odwagi i bohaterstwa Polaków. Znak orła, który ukoi naszą utęsknioną duszę tułacza.       

Wykonawczynie przedstawienia „Tęskno mi Panie do kraju tego…” (od lewej): Małgorzata Staniszewska – akompaniament, Anna Kucay – recytacja, Kasia Drucker – śpiew

WIELKA EMIGRACJA – CZĘŚĆ 1

Emigracja dla nas, Polaków, ma szczególne znaczenie, jako że zawsze kojarzy nam się z ucieczką przed represjami zaborców lub wygnaniem i dolą polskiego żołnierza-tułacza.

Zwłaszcza po upadku listopadowym wielu sławnych i wybitnych Polaków wyjechało do Francji i dlatego nazywamy ją Wielką Emigracją. Należeli do nich m.in. Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid czy nasz wspaniały kompozytor Fryderyk Chopin, dlatego to właśnie ich twórczość znalazła się w pierwszej części przedstawienia.

Któż jak nie oni najlepiej rozumieli tęsknotę za utraconym krajem, miłość do ojczyzny. Znalazła się też tam również pieśń „Hymn do miłości ojczyzny” Wojciecha Sowińskiego do wiersza Ignacego Krasickiego. Hymn ten tak serca poruszył, że jako hymn narodowy go Polacy śpiewali, gdy szli do walki z zaborcami…

Któż jak nie Słowacki rozumiał pełną melancholii duszę polskiego emigranta w swym hymnie,

(…) Dzisiaj, na wielkim morzu obłąkany,

Sto mil od brzegu i sto mil przed brzegiem,

Widziałem lotne w powietrzu bociany

      Długim szeregiem.

Żem je znał kiedyś na polskim ugorze,

      Smutno mi Boże!

BÓG I OJCZYZNA – CZĘŚĆ 2

W sercu każdego Polaka na obczyźnie są dwie świętości, których zdradzić mu nie wolno. Pierwsza to Bóg, a druga to ojczyzna. Ta część nie mogła się więc zacząć inaczej jak od słów „Hymnu Polaka na obczyźnie” Jana Lechonia:

(…) Jed­na jest Pol­ska, jak Bóg je­den w nie­bie,
Wszyst­kie me siły jej skła­dam w ofie­rze
Na całe ży­cie, któ­re wzią­łem z Cie­bie,
Cały do Cie­bie, Oj­czy­zno, na­le­żę.

Po którym zaśpiewałam pieśń „Boże coś Polskę”. Ta od ponad 200 lat zawsze była naszą tarczą i pokrzepieniem w ciężkich chwilach na emigracji.

Nad tymi dwiema świętościami czuwa zawsze Matka Boska, która swoją ręką broni nas od nieszczęść i bierze w opiekę naród cały. Najświętsza „Pani w koronie z gwiazd dwunastu na pielgrzymkowych szlakach”, jak napisał w swoim wierszu Józef Bieniecki.  Matka, o której pisze Jan Lechoń: „Ty, któ­rej ob­raz wi­dać w każ­dej pol­skiej cha­cie, I w ko­ście­le i w skle­pi­ku i w pysz­nej kom­na­cie”.

RODZINNE STRONY – CZĘŚĆ 3

Im dłużej żyjemy na emigracji, tym bardziej wracamy myślami do naszej rodzinnej ziemi, miast i miasteczek, uliczek, po których chodziliśmy z rodzicami. Staje się ona dla nas świętością. Widzimy tamte miejsca jakbyśmy śnili na jawie.  

Jak napisał pięknie w jednym ze swoich wierszy Władysław Bełza:

 (…) Całem mem sercem, duszą niewinną,

Kocham tę świętą ziemię rodzinną,

Na której moja kołyska stała,

I której dawna karmi mię chwała.

Z melancholią wracamy do starych obyczajów i modlitw, które uczyła nas matka.

W tej części pokazujemy piękno naszej Polski słowami Ignacego Krasickiego:

(…) Od morza brzegów, do grzbietu Karpatów,

Szumią twe lasy, słychać woń twych kwiatów,

Złocistą falą płyną pola twoje…

Srebrnemi wstęgi wiją wód twych zdroje…

Pagórki zieleń kobierców okrywa,

Ziemio lechicka, ziemio urodziwa!

Cały program kończy się utworem „Sen o Poznaniu” nieznanego poety i kompozytora, który mówi o tym, że każdy z nas na końcu naszej tułaczej doli życia zapada w sen, który przenosi nas na skrzydłach wspomnień do ostatniej pamięci do naszego ukochanego miasta. Nadszedł kres naszej tęsknoty wróciliśmy do domu.  

Tęsknota to dziwne uczucie, które z jednej strony jest uczuciem smutku i przygnębienia, a z drugiej potrafi dodać nam skrzydeł.  Paulo Coelho napisał, „Ludzie tęsknią za całkowitą odmianą, a jednocześnie pragną, by wszystko pozostało takie jak dawniej”. To tak jak my, którzy jako wyjechaliśmy z tęsknoty za odmianą naszego życia, zostawiliśmy dom i ojczyznę, a jako imigranci pragniemy, aby wszystko pozostało po staremu, wracając wspomnieniami do tamtych dni.

Nie bójmy się tęsknoty, niech będzie jak nasz przyjaciel. Nauczmy się z nią żyć tutaj, na emigracji, niech wznosi nas wysoko niczym skrzydła białego orła wysoko pod niebo, pomagając nam pielęgnować nasze zwyczaje, obchodzić święta narodowe i kościelne, dbać o czystość naszego języka i oczywiście śpiewać polskie pieśni i czytać polską poezję lub słuchać ich w naszym przedstawieniu „Tęskno mi panie do kraju tego…”.

Kasia Drucker – sopranistka i aktorka, kompozytorka i poetka, założycielka i dyrektorka Theatre and Opera Society „THEOS”.

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner