Ponad jedną trzecią egzekucji w USA przeprowadzono tym roku w sposób niewłaściwy lub wysoce problematyczny – twierdzi Centrum Informacji o Karze Śmierci (DPIC). W Alabamie procedura wstrzyknięcia śmiercionośnej substancji zajęła trzy godziny – najdłużej w historii kraju.
„Z 20 egzekucji zaplanowanych tym roku siedem było wykonanych +w sposób wyraźnie problematyczny, w tym dwie, które ostatecznie zostały zaniechane. Rok 2022 może być zatem uznany za +rok spartaczonych egzekucji” – podał w piątek „New York Times”, powołując się na raport DPIC.
BBC zwróciła uwagę, że w jednym przypadku, kaci w Alabamie potrzebowali trzech godzin, aby zakończyć procedurę. Określiła to jako „najdłużej trwający śmiercionośny zastrzyk w historii USA”.
Według DPIC w Ameryce przed dekadą stracono ponad dwa razy więcej (niespełna 40) więźniów z cel śmierci aniżeli w tym roku. W roku 1999 było ich 98. Raport tej organizacji non-profit wskazuje, że problemy w trakcie egzekucji wynikały z niekompetencji, nieprzestrzegania procedur lub wad samych procedur.
W czterech stanach – Idaho, Ohio, Tennessee i Karolinie Południowej – egzekucje musiały zostać wstrzymane. Ich wykonawcy nie byli zdolni sprostać obowiązującym przepisom.
„Stany udowodniły, że nie są w stanie użyć śmiercionośnych zastrzyków bez ryzyka, że egzekucje będą spartaczone” – ocenił Robert Dunham, dyrektor wykonawczy DPIC.
Zgodnie z raportem DPIC, teoretycznie w 27 amerykańskich stanach można jeszcze wykonywać egzekucje. Stosuje ją tylko sześć, w tym ponad połowa ma miejsce w Teksasie i Oklahomie.
W tym tygodniu gubernator stanu Oregon Kate Brown zamieniła wyroki 17 osób skazanych tam na karę śmierci na dożywocie bez opcji warunkowego zwolnienia. Karę śmierci uznała za „niemoralną”.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)