W poniedziałek sąd federalny uwzględnił pozew Teksasu o tymczasowy zakaz usuwania przez administrację USA zasieków z drutu kolczastego na granicy z Meksykiem. Ma to powstrzymać nielegalną imigrację.
Sędzina Alia Moses orzekła, że rząd nie może usuwać czy demontować zasieków z drutu kolczastego z wyjątkiem „nagłego przypadku zagrożenia poważnym obrażeniem ciała lub śmiercią”.
Przed sąd w Teksasie pozwani zostali Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), jego sekretarz Alejandro Mayorkas, Urząd celny i ochrony granic oraz pełniący obowiązki jego komisarza Troy Miller, Straż graniczna i jej szef Jason Owens, a także Juan Bernal pełniący obowiązki głównego agenta patrolu w sektorze Del Rio.
Cytowany przez CNN rzecznik DHS oświadczył, że administracja Bidena, (która poleciła demontować zasieki ze względów humanitarnych i politycznych – PAP) zastosuje się do sądowego nakazu.
Jak uzasadniał, DHS nie może komentować toczącego się postępowania sądowego. Wyjaśnił zarazem, że „ogólnie biorąc (…) agenci Straży granicznej mają zgodnie z prawem federalnym obowiązek zatrzymywania osób, które przekroczyły granicę USA bez zezwolenia, w celu zbadania sprawy, a także działać, jeśli nasi pracownicy lub migranci są narażeni na ryzyko”.
W minionym tygodniu prokurator generalny Teksasu Ken Paxton zarzucił administracji Joe Bidena, że agenci federalni niszczą własność stanu, przecinając drut kolczasty na obszarze Eagle Pass w Teksasie, z zamiarem wpuszczenia imigrantów do USA. Powiadomił też sąd o używaniu przez rząd federalny maszyn, do demontażu bariery granicznej zainstalowanej w Teksasie i zwrócił się do sądu o zmuszenie Waszyngtonu do zaprzestania tych działań.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/wr/