Ukraiński pisarz i dziennikarz Stanisław Asiejew opowiadał w czwartek w konsulacie RP w Nowym Jorku o torturach i prześladowaniach, jakim został poddany, gdy był w niewoli rosyjskich okupantów. Mówił też o funduszu stworzonym w celu pociągnięciu do odpowiedzialności zbrodniarzy wojennych.
Asiejew wyjaśniał, że stosowane wobec niego tortury nie były chaotyczne, lecz opierały się na systemie powstałym jeszcze w czasach sowieckich. Zaczął je opisywać jeszcze wówczas, kiedy był więziony. Jak mówił, było to dla niego rodzajem psychoterapii, pozwalając uwolnić się od negatywnych emocji i przeżyć mogących prowadzić do depresji.
Ponieważ spodziewał się, że jego teksty mogą być skonfiskowane, uczył się ich na pamięć. Później, już na wolności, zdołał je odtworzyć i spisać. Były drukowane w prasie i ukazały się w formie książki.
„Myślę, że to, kim byłem, najtrafniej oddaje (sformułowanie) +więzień polityczny+. Byłem więziony przede wszystkim za swoje poglądy polityczne, wyrażone w formie tekstu. W trakcie tortur okazało się, że nie aresztowali mnie za to, że byłem dziennikarzem; przedstawiali mnie jako kombatanta i postawili zarzut szpiegostwa” – zaznaczył.
Jak dodał, połowa jego współwięźniów została oskarżona o szpiegostwo lub o powiązania z ukraińskimi tajnymi służbami.
Asiejew zwrócił też uwagę na założenie funduszu na rzecz wymiaru sprawiedliwości, aby w Rosji i na okupowanych terenach pociągnąć zbrodniarzy wojennych do odpowiedzialności. Fundusz ten jest wzorowany na doświadczeniach Izraela i USA. Pisarz apelował o wsparcie tej inicjatywy.
Urodzony w Doniecku Asiejew jest dziennikarzem oraz autorem zbiorów poezji, sztuki teatralnej i powieści. Po inwazji rosyjskiej na Ukrainę w 2014 roku był więziony i torturowany za „ekstremizm”, „szpiegostwo” i działalność w obronie wolności słowa.
Konsul generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki podkreślił na spotkaniu, że Polska jest zaangażowana w wielostronne wsparcie Ukrainy. Ostrzegał przed jej zniknięciem z pierwszych stron gazet, co – podkreślał – mogłoby sprawić, że ludzie zobojętnieją na to, co dzieje się na Ukrainie, i zaniechają dostarczania kluczowej pomocy mieszkańcom tego kraju.
„(Ukraińcy) ogarnięci są wciąż duchem walki i tylko zaopatrzenie w niezbędne dostawy jest potrzebne, by obronili Ukrainę i pokonali Rosję” – argumentował.
Spotkanie z Asiejewem odbyło się w ramach cyklu „War, Literature & Identity” (ang. wojna, literatura i tożsamość) i zostało zorganizowane przez polski konsulat wspólnie z instytutem badawczym Harvard Ukrainian Research Institute.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)