W Nowym Jorku lepiej nie zdradzać małżonka. Teoretycznie jest to nielegalne na mocy prawa z 1907 roku. Jeden z ustawodawców chce na wszelki wypadek pozbyć się dość antycznego przepisu.
Wielkie Jabłko jest w teorii dużo mniej liberalne, niż mogłoby się wydawać. Dopiero teraz – po ponad 100 latach – członek Zgromadzenia Charles Lavine (D-North Shore) chce zdekryminalizować cudzołóstwo, które technicznie pozostaje w Empire State nielegalne!
„To jakiś żart. To prawo było czyimś wyrazem moralnego oburzenia” – ocenia Lavine.
Co mówią przepisy z 1907 roku? Że współżycie pozamałżeńskie jest poważnym wykroczeniem, za które można trafić nawet za kraty! I to nawet na trzy miesiące. I choć do dzisiaj zdrada jest raczej społecznie potępiana, mało kto wyobraża sobie wsadzanie za to do więzienia.
„To po prostu nie ma żadnego sensu i przeszliśmy długą drogę, odkąd intymne relacje między wyrażającymi zgodę dorosłymi są uważane za niemoralne” – stwierdził członek stanowego parlamentu.
Ustawa Lavine’a o kodzie A.4714 zdekryminalizowałaby akt cudzołóstwa, który stan definiuje jako sytuację, w której osoba „angażuje się w stosunek seksualny z inną osobą w czasie, gdy ma żyjącego małżonka lub druga osoba ma żyjącego małżonka”.
Red. JŁ