New York
43°
Clear
6:43 am7:18 pm EDT
6mph
36%
29.79
SatSunMon
61°F
59°F
48°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Polska
Publicystyka
Prawo i Finanse
Opinie i Analizy

Złoty na huśtawce

14.07.2022

To dobra wiadomość dla osób pragnących spędzić wakacje w Europie, a w Polsce w szczególności – kurs dolara zarówno wobec euro, jak i złotego jest dziś najwyższy od ponad dwóch dekad. Każdy kij ma jednak dwa końce, bo słaba polska waluta to także kłopoty dla rodzin mieszkających w Starym Kraju.

W lutym, tuż przed rosyjską, nieprowokowaną agresją Rosji na Ukrainę, za dolara płacono w Polsce ok. 4 złotych. Pod koniec minionego tygodnia już 4,75 zł. Obniżka kursu polskiej waluty o prawie 20 proc. sprawiła, że jest ona dziś najsłabsza wobec dolara w całym XXI stuleciu. Do odległych wspomnień zaliczyć już trzeba czasy, kiedy w 2007 roku za dolara płacono niewiele ponad 2 złote, a czołowi publicyści telewizyjni wieszczyli koniec „zielonego” jako globalnej waluty. 15 lat później, mimo prób politycznego eliminowania dolara z rozliczeń międzynarodowych, amerykańska waluta trzyma się dzielnie. Tym razem w dołku znalazło się euro i polska złotówka.

RYNKOWA GRA KALKULACJI I EMOCJI

Wymiany walut w kantorach czy przewalutowania transakcji przemierzających świat turystów są zaledwie ułamkiem wszystkich transakcji walutowych. Globalny rynek obrotu pieniędzmi, podobnie jak światowe giełdy towarowe oraz papierów wartościowych to nieustanna karuzela wzrostów i spadków, często stymulowana przez komputerowe algorytmy automatycznych zleceń transakcji. Czynników wpływających na wysokość kursów jest wiele, a trendy ciągnące waluty w górę lub dół mają różne bieguny. Aktualna wartość waluty jest wypadkową tych czynników. Ucieczka od walorów oznacza ich spadek, bo sprzedających jest więcej, niż kupujących, zwiększone zainteresowanie walutą jakiegoś kraju przekłada się najczęściej na wzrost kursu, często mocno oderwanego od rzeczywistej siły nabywczej. Do tego dochodzi także czynnik bezpieczeństwa – w niepewnych czasach rynek zawsze będzie preferował walory uważane za bardziej stabilne. Te elementarne zasady funkcjonowania rynku walutowego sprawdzają się także i dziś.

KŁOPOTY EURO

Sytuacja europejskiej waluty może służyć jako przykład ucieczki rynków przed ryzykiem. Europa ma przed sobą niepewny czas – nie do końca da się przewidzieć skutki sankcji nałożonych na Rosję i uniezależniania się od rosyjskich węglowodorów. Nie brakuje prognoz, że Stary Kontynent – w związku z możliwymi brakami gazu – czeka ciężka zima. Kryzys energetyczny, wzrost inflacji, zerwanie łańcucha dostaw – to wystarczająco poważne zmartwienia, aby szukać bezpiecznej przystani poza Europą. W rezultacie euro i dolar znalazły się w pobliżu parytetu (relacji 1:1), co w przypadku europejskiej waluty jest najgorszym wynikiem od 20 lat. Wspólna waluta kontynentu słabnie także wobec franka, funta i jena. Co więcej, Europejski Bank Centralny będzie niechętnie podnosił stopy procentowe mimo bardzo wysokiej inflacji na północy (Litwa, Łotwa, Estonia) w obawie o kondycję gospodarek

Południa. Niepewność i niższy zwrot z obligacji zmniejsza więc zainteresowanie europejską walutą na globalnych rynkach.

DROŻEJE DOLAR

Amerykański dolar nie przestał być rezerwową walutą świata. Nic dziwnego, że przy zachwianiu poczucia bezpieczeństwa właśnie w dolarze inwestorzy widzą ratunek przed skutkami coraz bardziej prawdopodobnej recesji. Nie chodzi tu tylko o sytuację w Europie – perspektywa kryzysu ma charakter globalny. W takich chwilach inwestorzy zawsze zwracają oczy na Amerykę. Indeks dolarowy, mierzony wobec sześciu najważniejszych walut, osiągnął więc najlepszy wynik od 2014 r.

Do tego Rezerwa Federalna, czyli bank centralny USA, walcząc z najwyższą od 40 lat inflacją, podnosi stopy procentowe, co jeszcze zwiększa atrakcyjność dolara. Rynki są bowiem przeświadczone o tym, że przy napięciach inflacyjnych Fed będzie kontynuować podwyżki. Taka polityka może spowodować recesję, ale paradoksalnie i to także zwiększa zainteresowanie amerykańską walutą z powodu przeświadczenia, że to najsilniejsza gospodarka świata najlepiej i najszybciej poradzi sobie z kryzysem.

ZŁOTÓWKA NA ŚLIZGAWCE

Kurs złotego spada z kilku powodów. Po pierwsze, mamy wojnę w Ukrainie, a Polska jest jednym z krajów graniczących z tym krajem, co więcej – aktywnie zaangażowanych w pomoc. W przypadku konfliktów rynki zawsze wykazują awersje do ryzyka i ucieczkę do bezpieczniejszych instrumentów. Wyprzedaż walut państw uznanych za mniej bezpiecznie jest więc zjawiskiem normalnym. Cierpi z tego powodu nie tylko złoty, ale także węgierski forint czy czeska korona.

Po drugie, polska waluta jest mocno powiązana z europejską, jeszcze nie formalnie, ale poprzez zależności gospodarcze. Spadek wartości euro wobec dolara dodatkowo dołuje złotego, a ten ostatni traci także wobec euro.

Po trzecie, złotówka znajduje się w trendzie inflacyjnym, i to silniejszym niż w większości krajów ze strefy euro. Do tego ekonomiści wskazują na niektóre wskaźniki mogące świadczyć o nadchodzącej recesji. Słabe notowania złotego wobec obcych walut (w tym przypadku przede wszystkim franka szwajcarskiego) oznaczają także kłopoty finansowe dla polskich rodzin spłacających kredyty denominowane w tychże walutach, co także zaciemnia obraz.

Zwykle podnoszenie stóp procentowych zwiększa zainteresowanie walutą danego kraju, bo obiecuje to wyższe zwroty z inwestycji w obligacje. W przypadku Polski ten efekt jest jednak mało zauważalny. Po pierwsze dlatego, że stopy zaczynają podnosić kraje o większych i stabilniejszych gospodarkach. Drugim czynnikiem jest kwestia bezpieczeństwa – Polska już teraz płaci za to, że stała się krajem frontowym NATO i czynnie pomaga Ukrainie. Rynki od pierwszych dni inwazji reagują na zmianę architektury bezpieczeństwa w Europie – poprzez wycofywanie kapitału z krajów uznanych za mniej bezpieczne.

TAŃSZE WAKACJE, CENNIEJSZA POMOC

Co to znaczy dla zwykłego zjadacza chleba? Przede wszystkim – tańsze wakacje w Europie, bo kursy wymiany dla turystów z USA zrobiły się bardzo korzystne. Poza tym importerzy, kupujący i sprowadzający towary z Polski, będą relatywnie płacić mniej w przeliczeniu dolarowym, co może oznaczać, że sprowadzane z Europy produkty żywnościowe sprzedawane w polonijnych sklepach będą… drożeć wolniej. Na radykalne obniżki raczej nie można liczyć, bo ogromną część kosztów importu pochłania dziś transport. Ceny wynajmu kontenerów wzrosły w okresie pandemii kilkukrotnie i przy wciąż zakłóconych łańcuchach dostaw trudno liczyć na radykalne zmiany.

Z kolei osoby wysyłające pieniądze do Polski – jako pomoc dla rodzin czy w ramach zobowiązań alimentacyjnych – będą się cieszyć z lepszego przelicznika dolara na złotówki.

W obecnej sytuacji trudno przewidzieć długoterminowe trendy na rynkach walutowych. Większość analityków jest jednak zgodna, że powrót kursu złotówki do poziomu sprzed wojny będzie niezmierne trudny. Wiele zależeć będzie od sytuacji geopolitycznej (wojna w Ukrainie) czy cen surowców energetycznych. Te ostatnie powinny w obliczu recesji zacząć tanieć, ale jak będą przebiegać te procesy, trudno w tej chwili powiedzieć. W grze mamy przecież nieprzewidywalną Rosję, która obecnie gra na pogłębienie globalnego kryzysu.

CYTAT

W obecnej sytuacji trudno przewidzieć długoterminowe trendy na rynkach walutowych. Większość analityków jest jednak zgodna, że powrót kursu złotówki do poziomu sprzed wojny rosyjsko-ukraińskiej będzie niezmierne trudny.

Tomasz Deptuła

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

CO GDZIE KIEDY