Bartosz Zmarzlik wygrał w szwedzkiej Malilli turniej Grand Prix i zapewnił sobie trzeci w karierze tytuł indywidualnego mistrza świata na żużlu. Przed ostatnimi zawodami w Toruniu nikt już nie może go wyprzedzić. Trzeci w klasyfikacji generalnej jest Patryk Dudek.
Po ośmiu eliminacjach GP Zmarzlik w klasyfikacji generalnej o 20 punktów wyprzedzał Leona Madsena, który jako jedyny miał jeszcze realne szanse nawiązać z nim walkę o tytuł. Obaj pewnie awansowali do półfinałów, ale Madsen w swoim wyścigu miał defekt, a to oznaczało końcowy sukces Polaka.
Startujący w drugim półfinale Polak pierwsze gratulacje odbierał już przed swoim wyścigiem, co nie przeszkodziło mu go wygrać. „To niesamowite. Jestem przeszczęśliwy z trzeciego tytułu. Miałem czasami wzloty i upadki, ale w Grand Prix byłem regularny” – mówił przed kamerami Eurosportu.
Po zwycięstwie w półfinale Zmarzlik okazał się także bezkonkurencyjny w ostatnim wyścigu. Wygrał 18. turniej GP w karierze, a trzeci w tym sezonie. W Malilli był najlepszy także w 2017 i 2021 roku. Drugie miejsce w finale zajął Szwed Fredrik Lindgren, a trzeci był Maciej Janowski.
Przed ostatnim, 10. turniejem GP w Toruniu (1 października) duże szanse na brązowy medal ma zajmujący trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Patryk Dudek, który w sobotę odpadł w półfinale. Tradycyjnie najsłabszy z czterech startujących Polaków był w Malilli ostatni w stawce stałych uczestników mistrzostw świata Paweł Przedpełski.
27-letni Zmarzlik indywidualnym mistrzem świata był już w 2019 i 2020 roku, a w ubiegłym sezonie przegrał tylko z Rosjaninem Artiomem Łagutą. Ponadto wywalczył srebrny medal w 2018 roku i brązowy w 2016. W latach 2016 i 2017 zdobywał Drużynowy Puchar Świata. Jest najbardziej utytułowanym polskim żużlowcem w historii. Przed nim indywidualnymi mistrzami świata byli tylko Jerzy Szczakiel (1973) i Tomasz Gollob (2010).
Zmarzlik jest w tym sezonie w wyśmienitej formie. Obronił tytuł indywidualnego mistrza Polski, a mając najlepszą średnią biegową w ekstralidze prowadzi Stal Gorzów po tytuł drużynowy. Wiadomo już, że po tym sezonie odejdzie ze Stali, której barwy reprezentował przez całą karierę. Jego nowym klubem będzie Motor Lublin.
Urodzony 12 kwietnia 1995 roku w Szczecinie trzykrotny mistrz świata pochodzi z Kinic. Początkowo jeździł na minitorze w podgorzowskim Wawrowie. Już wtedy było widać, że jest obdarzony smykałką do uprawiania czarnego sportu. Błyskawicznie robił postępy i zdobywał kolejne laury. Trenerem Zmarzlika był wówczas Bogusław Nowak, były zawodnik Stali Gorzów Wlkp. i założyciel klubu z Wawrowa.
Na duży motocykl Zmarzlik przesiadł się bardzo szybko. W wieku 15 lat zdał egzamin na licencję, a rok później, wiosną 2011, zadebiutował w ekstralidze w barwach Stali Gorzów. Jego wejście do elity od razu odbiło się głośnym echem w środowisku. Pierwszy sezon zakończył ze średnią biegową na poziomie 1,464 i wywalczył wraz z drużyną brązowy medal MP.
Jego mentorem u progu wielkiej kariery był jeżdżący wówczas w barwach Stali mistrz świata z 2010 r. Gollob, który szybko poznał się na talencie nastolatka z Kinic i wróżył mu w przyszłości sięgniecie po tytuł mistrza świata. Każdy kolejny sezon był w jego wykonaniu lepszy od poprzedniego. W 2019 roku, po pierwszym tytule, wygrał plebiscyt „Przeglądu Sportowego” na najlepszego polskiego sportowca.
Kibice nazywają go „F16”, porównując dynamikę jego jazdy do możliwości amerykańskich samolotów wojskowych. W czasie wolnym Zmarzlik lubi powędkować i ma wiele innych zainteresowań, a jego pasją – poza żużlem – stało się kolarstwo, m.in. jazda na rowerze szosowym.
Zdobywając w sobotę trzeci tytuł Zmarzlik dorównał takim gwiazdom światowego speedwaya jak Jason Crump (Australia), Tai Woffinden (W. Brytania), Nicki Pedersen, Ole Olsen czy Erik Gundersen (wszyscy Dania). Więcej razy na najwyższym stopniu podium stało w historii tylko sześciu żużlowców. (PAP)