„Aby zrozumieć, czym jest fotografia, wystarczy sobie wyobrazić, jak wyglądałby świat bez wynalazku polegającego na rejestracji obrazu – mówi Edward Madej, prezes Polsko-Amerykańskiego Klubu Fotografika w Nowym Jorku. – W dziedzinie informacji jest niemal wszystkim i wydaje się być istotniejszym wynalazkiem niż pismo i druk. Obraz jest uniwersalny w przekazie, nie posiada bariery językowej. Fotografia jest także dokumentem i była nim od samego początku. Fotografię dość późno zaczęto traktować jako sztukę. Chcielibyśmy, by w naszym klubie jak najczęściej sztuką bywała”.
Elżbieta Popławska
W sobotę, 4 marca, w Centrum Polsko-Słowiańskim na Greenpoincie, odbyła się inauguracja wystawy fotograficznej Polsko-Amerykańskiego Klubu Fotografika w Nowym Jorku z okazji 25-lecia jego działalności. Była to również wyjątkowa uroczystość, gdyż jego członkowie chcieli uhonorować swojego znakomitego przyjaciela, 100-letniego jubilata, honorowego członka klubu, Fryderyka Dammonta, którego urodziny wypadają w marcu.
W Galerii CP-S artyści zaprezentowali atrakcyjną wystawę pod względem estetycznym (doskonała aranżacja przestrzeni), ale przede wszystkim z powodu wysokiej jakości wystawionych prac. Wyjątkowi ludzie czy obiekty objęte kadrem, sposób jego określenia światłem czy wielkością w przestrzeni, zostały orginalnie przedstawione, nie tylko współczesną techniką, ale artystycznym okiem fotografa. Podczas wernisażu zaprezentowano prace honorowego członka klubu, 100-letniego Fryderyka Dammonta, ponadto ekspozycja zawierała prace, które wykonali m.in.: Grażyna Benkowska, Edward Bochnak, Wiesław Burdzy, Ryszard Horowitz, Katarzyna Iwaniec, Henryk Iwaniec, Dariusz Kanarek, Tomasz Klimek, Krzysztof Kościkiewicz, Wojtek Kubik, Zbigniew Łukasik, Edward Madej, Katarzyna Mojeścik, Małgorzata Olszewska, Dawid Parus, Aneta Pieróg-Sudoł, Stanisław Promowicz, Mira Satryan, Tomek Sikora, Małgorzata Sobocka, Jolanta Szczepkowska, Jacek Szymula, Małgorzata Tambor, Regina Wypych, Zosia Żeleska-Bobrowski, Ewa Zeller.
Znakomitych artystów powitali: Edward Madej – prezes Klubu Fototografika w Nowym Jorku, Marian Żak – prezes Centrum Polsko-Słowiańskiego, które sponsorowało uroczystość, i obecni m.in. współzałożyciele klubu: Zosia Żeleska-Bobrowski, Wojciech Kubik z Fryderykiem Dammontem.
POCZĄTKI KLUBU FOTOGRAFIKA
Inspiracją do założenia Klubu Fotografika było spotkanie „Wieczór z fotografią”, zorganizowane przez Polonijny Klub Podróżnika w maju 1998 roku. Na to spotkanie prezes Jerzy Majcherczyk zaprosił do polskiego konsulatu pięcioro znanych fotografików – Jerzego Gacia, Wojciecha Kubika, Zosię Żeleską-Bobrowski, Jerzego Kossa, Jarosława Woszczynę – do wygłoszenia prelekcji: jak i czym fotografować. Zainteresowanie tym tematem przerosło oczekiwania organizatorów i samych prelegentów. Wtedy zaczęli ze sobą rozmawiać o potrzebie zorganizowania się. Zarys działania klubu powstał w pięknej scenerii Madison Park na Manhattanie, przed domem Jerzego Kossa, i zostało uwiecznione na zdjęciu przez jego wnuczkę Violettę Koss. Nieco ponad miesiąc później, 24 czerwca, z inicjatywy dyrektora Romualda Dymskiego z „Nowego Dziennika” zorganizowano w galerii gazety inauguracyjne spotkanie klubu, który nazwano Polish Photographer’s Club of America. Pierwszym prezesem został Jarosław Woszczyna, który zaczął wydawać miesięcznik „fokus”, a w skład zarządu weszli fotograficy ze spotkania w konsulacie. Patronat nad klubem objął „Nowy Dziennik”, a Romuald Dymski został jego honorowym prezesem. Klub rozpocząl swoją działalność od wielu inicjatyw. Rozpoczęły się regularne comiesięczne spotkania w Galerii „Nowego Dziennika”, podczas których poruszano tematy fotografii, sprzętu i technik fotografowania. Do prezentacji swoich prac zapraszani byli znani fotograficy z Ryszardem Horowitzem na czele. Został on honorowym prezesem klubu. Drugim prezesem klubu został Jerzy Koss, który poprowadził fotografików przez następne dwa lata. Zwieńczeniem pierwszego roku działalności stał się pierwszy Salon Fotograficzny, zorganizowany prawie dokładnie w rocznicę powstania klubu. Kolejnymi jego prezesami byli Wojciech Kubik i Wiesław Zdaniewski, a od 2005 roku do chwili obecnej jest nim Edward Madej (materiały z archiwum Zosi Żeleskiej-Bobrowski).
O FOTOGRAFIKACH
Zosia Żeleska-Bobrowski
„Fotografowanie to moja pasja i powołanie. Fotografia jest dla mnie dokumentem danej chwili” – mówi współzałożycielka klubu. Fotografią zaczęła interesować się dość wcześnie, po liceum ukończyła kurs fotograficzny w Pałacu pod Baranami w Krakowie, prowadzonym przez znanego fotografa Feliksa Nowickiego. Jak wspomina pani Zosia: „Studia architektoniczne na Politechnice Krakowskiej wprowadziły mnie do świata sztuki. Przygoda z fotografią zaczęła się od przyjażni z Janiną Garycką, współzałożycielką Piwnicy pod Baranami, której piękne scenografie z przedstawień oraz innych imprez, jak słynne ‘Jajeczka’ czy ‘Opłatki’, zaczęłam utrwalać na zdjęciach. Tam też miałam pierwsze wystawy. Potem w Ameryce studiowałam fotografię w New York Institute of Photography, Fashion Institute of Technology oraz w Queens College. Brałam udział w warsztatach fotograficznych z wybitnymi artystami. Jestem również członkiem Foreign Press Association. W 2001 roku otrzymałam medal za współpracę z ‘Nowym Dziennikiem’ z okazji 30 lat istnienia pisma, w 2008 dostałam odznaczenie honorowe ‘Zasłużony dla Kultury Polskiej’, przyznane przez ministra kultury z okazji obchodów 10-lecia istnienia Klubu Fotografika, oraz honorowe wyróżnienie przyznane przez panią prezydent dzielnicy Queens, Helen Marshall, za utrwalanie życia Polonii, przyznane z okazji Miesiąca Dziedzictwa Polskiego.
Wojciech Kubik
Z wykształcenia muzyk, grał nawet w orkiestrze symfonicznej w Polsce. W Nowym Jorku mieszka od roku 1981. Ukończył New York Institute of Photography, jest członkiem Press Association. Jego specjalnością jest fotografia sportowa oraz portrety muzyków prywatnie i na scenie. Na wystawie zaprezentował znakomitego polskiego tenora Piotra Beczałę, występującego na deskach Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Uczestniczył w World Press Photo. Był kolejno sekretarzem i prezesem Polsko-Amerykańskiego Klubu Fotografika. W USA pracuje dla większości mediów polonijnych, stając się jednocześnie jednym z rozpoznawalnych na rynku amerykańskim fotografikiem polskiego pochodzenia. Jego zdjęcia ukazały się w wielu książkach. Działa społecznie na rzecz wielu polonijnych organizacji. Z okazji 10-lecia klubu został wyróżniony odznaką honorową „Zasłużony dla Kultury Polskiej”, przyznaną przez ministra kultury.
Fryderyk Dammont
To postać doskonale rozpoznawalna w środowisku polonijnym. Elegancki, dystyngowany pan, systematycznie uczestniczący w lokalnych i środowiskowych uroczystościach. Bardzo pogodny i aktywny fizyczne. Z dumą opowiada o swoich wyczynach sportowych na nartach (obecnie w przedziale wiekowym 70 plus), a także o pasjach podróżowania i fotografowania. Nie lubi specjalnie opowiadać o swoim prywatnym życiu. Jego młodość to czas II wojny światowej. Został wywieziony wraz z ojcem na Syberię, gdzie spędził 2 lata. Zaciągnął się do armii Andersa, potem został ewakuowany na Bliski Wschód. Następnym jego przystankiem życiowym była Europa, przede wszystkim Londyn i Wiedeń. Na dłużej zatrzymał się we Francji, gdzie uzupełnił edukację i poznał swoją żonę. Stamtąd wyjechał do Stanów Zjednoczonych.
Edward Madej
Od jak dawna należy Pan do Polonijnego Klubu Fotografika i co było powodem, że Pan do niego wstąpił?
Mogę powiedzieć, że głównym „powodem” wstąpienia do klubu była Zosia Żeleska-Bobrowski. Spotkaliśmy się po raz pierwszy, kiedy zawitała do mnie, by zebrać dane do spisu powszechnego 2000 roku. Zaprosiła mnie wtedy do klubu, za co jestem jej bardzo wdzięczny. Mam nadzieję, że ona też tego nie żałuje. W 2002 roku zostałem wybrany na wiceprezesa ds. organizacyjnych, a w 2005 na prezesa. Zrobiłem, jak widać, błyskawiczną „karierę”. Licząc w tym okres uboższy z powodu pandemii prezesuję już 18 lat.
Co należy do obowiązków prezesa tak ciekawego klubu?
Funkcji prezesa nigdy nie traktowałem jako obowiązku, bo kojarzę to z przymusem, a ja raczej spełniam powinności wynikające z oczekiwań członków klubu. Bez względu na niewielkie możliwości finansowe zorganizowaliśmy wiele udanych, a kilku nawet bardzo udanych imprez, spotykaliśmy się często na prezentacjach, plenerach, piknikach, a nawet na balach klubu fotografika. Najbardziej sobie cenię to, że udało mi się utrzymać działalność klubu, by móc teraz obchodzić 25 lat jego istnienia. Przez ten okres powstawało i znikało wiele polonijnych organizacji. Widać nie jest to łatwe. Zawsze starałem się łączyć, nigdy dzielić. Nie dopuszczałem do tego, by na forum klubu dochodziło do dyskusji na tematy polityczne czy ideologiczne.
A najciekawsze wydarzenia fotograficzne związane z działalnością klubu?
Do takich wydarzeń zaliczyłbym Salon Fotograficzny w 2003 roku, podczas którego padł chyba rekord frekwencji w polskim konsulacie. Wydarzeniem (zapewne nie do powtórzenia) były 9-dniowe obchody 10-lecia w konsulacie, z prezentacjami znakomitych fotografów: Ewy Rubinstein, Krystyny Łuczywek, Ryszarda Horowitza, Ricka Sammona, Andrzeja Baranowskiego, a wśród nich założycieli klubu Zosi Żeleskiej-Bobrowski, Jerzego Kossa i Wojciecha Kubika. Klub został odznaczony brązowym medalem Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Dużym wydarzeniem było zaproszenie do klubu jednego z najlepszych fotografów przyrody – Artura Tabora, znanego wtedy z serialu przyrodniczego „Dzika Polska”. Wspominamy to jednak ze smutkiem, bo 3 miesiące później zginął tragicznie – spadł ze skały podczas fotografowania w Mongolii. Lista wybitnych fotografów goszczących w klubie jest bardzo długa.
*
Wystawa z okazji 25-lecia działalności Klubu Fotografika w Nowym Jorku i urodziny honorowego członka klubu okazały się prawdziwym polonijnym świętem na Greenpoincie. Uroczystości uatrakcyjnił swoim występem znakomity Quintet Santi Debriano, grając jazzowe przeboje, na zakończenie których wykonał wyrazisty w przekazie utwór „What a Wonderful World”. Przedstawiciele CP-S przygotowali na zakończenie loterię, podczas której wylosowano bilet lotniczy do Polski. Urodzinowa lampka wina i ciasto wynagrodziły pozostałym brak szczęścia na loterii.