W ramach kampanii prezydenta Bidena aktor Robert De Niro wystąpił przed kamerami reporterów w pobliżu sądu na Manhattanie, gdzie trwa proces Donalda Trumpa. Hollywoodzki gwiazdor nazwał byłego prezydenta „klaunem” i przekonywał, że jest zagrożeniem „dla całego świata”.
Przed kamerami reporterów stanął we wtorek Robert De Niro wraz z dwoma policjantami, którzy pełnili służbę na Kapitolu podczas zamieszek z 6 stycznia 2021 roku – Harrym Dunnem i Michaelem Fanonem.
De Niro stwierdził, że były prezydent USA „chce zasiać totalny chaos”. Mieszkający w Nowym Jorku gwiazdor nazwał Trumpa „klaunem”, którego prezydentura może być dla Amerykanów niebezpieczna. W imieniu Nowojorczyków stwierdził zaś, że „tolerowali Trumpa, ale teraz uznają go za zagrożenie”.
„Kocham to miasto. Nie chcę go niszczyć. Donald Trump chce zniszczyć nie tylko [to] miasto, ale kraj, a ostatecznie może zniszczyć świat” – przekonywał aktor.
„Trump wróci do Białego Domu, możesz pożegnać się z tymi swobodami, które wszyscy uważamy za oczywiste” – podkreślił.
Starszy doradca kampanii Trumpa Jason Miller odpowiedział na słowa De Niro w czasie osobnej konferencji prasowej. Stwierdził, że „najlepsze”, co kampania Bidena mogła zrobić atakując Trumpa, to „wypuścić wypalonego aktora”.
Red. JŁ