Uniwersytet Columbia w Nowym Jorku może być pierwszą uczelnią, której władze federalne pozbawią finansowania w ramach nowej polityki Donalda Trumpa, chcącego „ukarać” uniwersytety, które pozwalały na nielegalne protesty propalestyńskich demonstrantów po ataku Hamasu na Izrael z 7 października 2023 roku.
Donald Trump zapowiedział radykalne działania wobec amerykańskich uczelni, które tolerują na swoich kampusach propalestyńskie protesty. Prezydent zapowiedział także podjęcie przez władze federalne działań wobec zagranicznych studentów, którzy brali udział w demonstracjach – mają zostać wydaleni z USA „na zawsze”.
Uniwersytety mają natomiast utracić finansowanie federalne, które w przypadku Uniwersytetu Columbia sięga 5 miliardów dolarów. Władze rozważają na razie wstrzymanie realizacji kontraktów z uczelnią, opiewających na 51 milionów dolarów, ale Columbia może stracić nawet całe finansowanie.
Podobnie jak na kampusach wielu innych uczelni, także na Uniwersytecie Columbia na początku ubiegłego roku wybuchły propalestyńskie protesty studentów, którzy sprzeciwiali się inwazji Izraela na Strefie Gazy w ramach odwetu za atak Hamasu na graniczące z enklawą kibuce (osiedla) izraelskie. Do ataku doszło 7 października 2023 roku. Palestyńscy bojownicy wzięli wówczas do niewoli wielu mieszkańców Izraela. W późniejszym czasie wojsko izraelskie wkroczyło do Strefy Gazy. Rozpoczęły się także bombardowania, w których zginęło kilkadziesiąt tysięcy Palestyńskich cywilów.
W oficjalnym oświadczeniu Uniwersytet Columbia zapewnił, że będzie współpracować z administracją Trumpa podczas federalnego dochodzenia, które wykaże, czy uczelnia złamała Tytuł VI Ustawy o Prawach Obywatelskich, który traktuje o dyskryminacji narodowościowej i rasowej. Jeżeli zostanie to udowodnione, uniwersytetowi grozi utrata całego finansowania federalnego.
Red. JŁ