Senat przyjął w piątek projekt sześciomiesięcznego prowizorium budżetowego, na godziny przed wygaśnięciem dotychczasowego budżetu. Oznacza to, że nie dojdzie do tzw. shutdownu, czyli zawieszenie pracy większości urzędów federalnych.
Za kontynuacją obecnego budżetu do końca roku fiskalnego (tj. do końca września) zagłosowało 54 ze 100 senatorów, w tym dwoje Demokratów. Mimo to, to prowizorium zostało przyjęte tylko dzięki głosom 10 senatorów z Partii Demokratycznej, którzy nie odrzucili go we wcześniejszym głosowaniu, gdzie wymagany próg wynosił 60, a nie 50 głosów. W przeciwnym wypadku doszłoby do tzw. shutdownu, czyli zawieszenia pracy większości urzędów federalnych.
Ostatecznie do przegłosowania prowizorium doszło na kilka godzin przed wygaśnięciem dotychczasowego tymczasowego budżetu.
Choć początkowo prezydent Donald Trump i Republikanie chcieli przyjąć nowy budżet zawierający nawet biliony dolarów cięć wydatków oraz obniżki podatków, ostatecznie postawili na przedłużeniem zeszłorocznego budżetu, by dać sobie więcej czasu na przygotowanie głębszych reform.
Prowizorium z kilkoma wyjątkami przedłuża obowiązujący od ubiegłego roku budżet, choć zawiera też 13-miliardowe cięcia w wydatkach, które dotkną m.in. urzędu podatkowego oraz okroją budżet Dystryktu Kolumbii. Ustawa zakłada też niewielkie zwiększenie wydatków obronnych, o 6 mld dol.
Głównym powodem sprzeciwu Demokratów był brak konkretnych instrukcji dotyczących sposobu wydawania pieniędzy, co potencjalnie miałoby umożliwić dalsze masowe zwolnienia i cięcia programów prowadzonych przez zespół DOGE Elona Muska. Duża część prawników jest zdania, że dotychczasowe wstrzymania wydatków nakazane przez Muska są nielegalne bez zgody Kongresu. Mimo to, część Demokratów była zdania, że jeśli dojdzie to shutdownu, tylko ułatwi to radykalne cięcia i zwolnienia administracji Trumpa, bo wówczas to jej urzędnicy mogliby decydować o tym, które urzędy i agencje będą pracować, a które nie.
„Z pewnością ta republikańska ustawa jest okropną opcją” – powiedział lider Demokratów w Senacie Chuck Schumer. „Ale uważam, że pozwolenie Donaldowi Trumpowi na przejęcie(…) o wiele większej władzy poprzez zamknięcie rządu jest o wiele gorszą opcją” – dodał.
Postawa Schumera wywołała ostry konflikt wewnątrz Demokratów. Jego krytycy, głównie z lewicowego skrzydła partii, zarzucali mu kapitulację i zrezygnowanie z walki m.in. o dodatkową ochronę systemu świadczeń socjalnych przed cięciami Muska. Wśród krytyków Schumera była była przewodnicząca Izby Reprezentantów Nancy Pelosi, zaś wielu innych polityków wezwało do zmiany kierownictwa partii. Poparcia Schumera odmówił też lider Demokratów w Izbie Reprezentantów, Hakeem Jeffries.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ sp/