New York
55°
Mostly Cloudy
6:48 am7:14 pm EDT
12mph
32%
29.84
WedThuFri
52°F
54°F
64°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Wiadomości
Ameryka

Vance broni Witkoffa: Pokazuje, że wystarczy nie być idiotą

24.03.2025

Krytycy prezydenckiego wysłannika Steve’a Witkoffa są wściekli, że odnosi sukcesy i pokazuje, że w dyplomacji wystarczy nie być idiotą – napisał w poniedziałek wiceprezydent USA J.D. Vance. Bronił w ten sposób Witkoffa przed oskarżeniami m.in. o powtarzanie kremlowskich narracji.

„Steve Witkoff to świetny facet, który wykonuje niesamowitą robotę. Ludzie, którzy go krytykują, są wściekli, że odnosi sukcesy tam, gdzie oni przez 40 lat ponosili porażki” – napisał Vance na platformie X. „Okazuje się, że duża część dyplomacji sprowadza się do prostej umiejętności: nie bądź idiotą” – dodał.

Vance zabrał głos w obronie jednego z uczestników rozmów z Rosją, formalnie specjalnego wysłannika USA ds. Bliskiego Wschodu, po krytyce jego piątkowego wywiadu z prorosyjskim publicystą Tuckerem Carlsonem.

Witkoff twierdził w nim, że nie uważa Władimira Putina za „złego gościa”, zdawał się legitymizować fikcyjne referenda przeprowadzone w anektowanych przez Rosję obwodach, twierdząc, że „przytłaczająca większość mieszkańców tych regionów wyraziła chęć pozostania pod rządami Rosji”. Relacjonował też z aprobatą swoją rozmowę z Putinem, w której rosyjski przywódca mówił mu o tym, że modlił się za Donalda Trumpa po zamachu na jego życie. Twierdził również, że Rosja nie chce przejąć całej Ukrainy ani nie ma zamiaru atakować NATO.

W późniejszym, niedzielnym wywiadzie w telewizji Fox Witkoff częściowo wycofał się ze swoich wypowiedzi sugerujących zasadność aneksji ukraińskich terytoriów. Mówił tylko, że Rosja rości sobie do nich prawa, a on nie stoi po żadnej ze stron, lecz powtórzył, że nie uważa Putina za złego człowieka, twierdząc, iż konflikt nie jest „czarno-biały”. Ponownie ocenił również, że Putin nie ma ambicji przejęcia kontroli nad resztą Ukrainy ani atakowania Europy.

„Po prostu nie widzę, żeby on [Putin] chciał przejąć całą Europę… Wierzę mu na słowo w tym sensie i uważam, że Europejczycy również zaczynają do tego przekonania dochodzić” – powiedział.

Wypowiedzi głównego uczestnika negocjacji z Rosją ściągnęły na niego falę krytyki zarówno w Ameryce, jak i w Europie. Komentatorzy, również konserwatywni, oskarżali Witkoffa o naiwność, brak wiedzy i powtarzanie kremlowskich narracji. Konserwatywny publicysta Marc Thiessen ocenił na platformie X, że Witkoff jest kompletnie nieprzygotowany do swojej roli.

„Ma do czynienia z mistrzem KGB w operacjach psychologicznych, który pogra sobie z nim jak kot z myszą” – powiedział. Jego opinię poparł m.in. republikański kongresmen Don Bacon z Nebraski. Publicysta Fox News Brit Hume skrytykował z kolei Witkoffa za jego relatywizowanie zbrodni i agresji Putina i twierdzenie, że „każda historia ma dwie strony”.

„Putin jest tyranem, a jego polityczni przeciwnicy są często defenestrowani (wyrzucani przez okna). Ciekawe, co ten czarodziej uważa za drugą stronę tych historii” – powiedział Hume.

Wypowiedzi wysłannika Trumpa krytykowali też m.in. „Wall Street Journal”, były szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis, byli amerykańscy dyplomaci, zaś Instytut Badań nad Wojną (Institute for the Study of War, ISW) ocenił, że Witkoff „bezkrytycznie powtórzył kilka nieprawdziwych rosyjskich twierdzeń dotyczących statusu terytoriów ukraińskich, które Rosja nielegalnie okupuje”.

Witkoff, który podobnie jak Trump wywodzi się z Nowego Jorku i branży nieruchomości, jest od wielu lat przyjacielem prezydenta. Mimo że pierwotnie został wyznaczony jako wysłannik ds. Bliskiego Wschodu, objął również kluczową rolę w negocjacjach dotyczących wojny w Ukrainie, dwukrotnie spotykając się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ mms/

Tagi Vance witkoff

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner