New York
61°
Showers in the Vicinity
7:02 am6:23 pm EDT
7mph
93%
30.23
SunMonTue
64°F
61°F
68°F
Jesteśmy z Polonią od 1971 r.
Publicystyka
Wywiady
Społeczeństwo
Kultura
Polonia

Marzę, żebym mogła malować i leżeć na plaży

27.07.2025

Agata Drogowska – artystka, dziennikarka, kuratorka i menadżerka kultury. Ukończyła wydział malarstwa i wychowania plastycznego w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Poznaniu (obecnie Uniwersytet Artystyczny im. Magdaleny Abakanowicz) oraz wydziału reżyserii filmowej New York Film Academy. Posiada ogromne doświadczenie w zakresie organizacji wydarzeń artystycznych w Polsce, Europie i Stanach Zjednoczonych. Z artystką rozmawiamy przy okazji czternastego już Greenpoint Film Festival, którego jest kuratorem artystycznym w zakresie filmów polskich.

Wiem, że jesteś absolwentką Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Poznaniu. Opowiedz naszym Czytelnikom o początkach swojej kariery artystycznej. Czy pochodzisz z rodziny artystycznej?

Tak, jestem absolwentką PWSSP. Bardzo ciepło wspominam moje studia – miałam szczęście studiować w inspirującym środowisku, które ukształtowało moje podejście do sztuki. Uzyskałam dwa dyplomy: z edukacji artystycznej i malarstwa. Nie pochodzę z typowej rodziny artystycznej, ale od zawsze wiedziałam, że sztuka będzie moją drogą. Moja kariera rozpoczęła się w świecie mody – pracowałam jako projektantka w dużych fabrykach, gdzie projektowałam płaszcze, sukienki, całe kolekcje. Równolegle jednak cały czas malowałam i organizowałam wystawy. Moda szybko mnie rozczarowała – okazało się, że to świat zdominowany przez liczby: ile sprzedanych modeli, ile zysku, jaki wynik finansowy. A przecież na studiach uczono nas, że jesteśmy przede wszystkim artystami, a nie tylko trybikami w przemyśle. Dopiero po latach zrozumiałam, że niezależnie od dziedziny, wszyscy jesteśmy w pewnym sensie zależni od sprzedaży – ale ja nigdy nie zrezygnowałam z malarstwa. Wystawiałam regularnie w Polsce, należałam do niezależnej organizacji artystycznej InterCity i spełniłam jedno z moich marzeń – byłam częścią najlepszej galerii w Poznaniu, prowadzonej przez Ewę Polony. To był dla mnie niezwykle ważny etap i ogromna satysfakcja jako artystki.

Stoją od lewej: Wicekonsul RP Stanisław Starnawski, Agata Drogowska i Anthony Argento

Skąd decyzja o przylocie do Ameryki i pozostaniu tu na stałe? Jakie były Twoje początki w Nowym Jorku?

W pewnym momencie mojej artystycznej drogi – od 2003 roku – zaczęłam mieć wystawy na całym świecie. Jedna z nich odbyła się w Japonii, w Osace. Niestety, podczas tej wystawy zniszczono moje obrazy olejne. To był dla mnie wstrząs, ale jednocześnie moment przełomowy. Zrozumiałam, że muszę znaleźć inne medium – takie, które będzie bardziej mobilne, łatwiejsze do transportu i mniej narażone na uszkodzenia. Tak powstał mój pierwszy film artystyczny. Szybko okazało się jednak, że chcąc naprawdę tworzyć filmy, muszę się tego po prostu nauczyć od podstaw. W skrócie: dostałam stypendium do New York Film Academy i przez rok studiowałam reżyserię. I tak właśnie rozpoczęła się moja przygoda z filmem oraz – w pewnym sensie – z Nowym Jorkiem. To miasto przyciągnęło mnie swoją energią, różnorodnością i otwartością na nowe formy sztuki. I choć początkowo nie planowałam tu zostać na stałe, z czasem Nowy Jork stał się dla mnie miejscem, w którym mogę się realizować, rozwijać i tworzyć – również w zupełnie nowym języku artystycznym.

Rozmawiamy tuż przed rozpoczęciem 14-tego Greenpoint Film Festiwal. Kiedy związałaś się z tym projektem i na czym polega Twój wkład? Czym się zajmujesz?

Z Greenpoint Film Festival związałam się w 2020 roku, kiedy Anthony Argento i Ricardo Vilar przejęli organizację festiwalu. Ich pierwsza edycja miała miejsce w czasie pandemii – odbyła się na parkingu samochodowym przy Meserole Avenue. Zorganizowali pokaz w stylu retro, z dużym ekranem i widownią w samochodach – było bezpiecznie, a jednocześnie bardzo kreatywnie. Wtedy zdecydowaliśmy się na współpracę. Moim głównym zadaniem jest budowanie relacji z polską publicznością i instytucjami – przez kilka lat wspierała mnie TVP, a później również Polski Instytut Sztuki Filmowej. W tym roku sytuacja jest trudniejsza finansowo, dlatego intensywnie poszukujemy sponsorów. Z Anthonym i Ricardo poznaliśmy się w New York Film Academy – wszyscy kochamy kino i dobrze się rozumiemy, co przekłada się na atmosferę i rozwój festiwalu. Każdego roku w konkursie głównym prezentowanych jest wiele wartościowych filmów – w tym roku pokazanych zostanie aż 11 produkcji. Z radością mogę powiedzieć, że polskie filmy cieszą się ogromnym uznaniem – regularnie wygrywają w swoich kategoriach, co jest dla nas powodem do dumy.

Jakie niespodzianki czekają na uczestników w tym roku? Czy przyjeżdżają jacyś goście specjalni na festiwal? Może ktoś z Polski? Uchylisz rąbka tajemnicy?

Z ogromną radością mogę powiedzieć, że w tym roku na festiwal planują przylecieć: Xawery Deskur, Natalia Nylec i Grzegorz Zasępa, twórcy z Polski, których filmy znalazły się w programie festiwalu. Ich obecność będzie dla nas dużym wyróżnieniem i szansą na ciekawe rozmowy z nowojorską publicznością. Cieszę się też, że tegoroczny program jest szczególnie mocny – zarówno pod względem artystycznym jak i tematycznym. Szczególnie poruszający jest film „Outrider”, dokument poświęcony Anne Waldman – poetce, performerce i aktywistce, której dekady radykalnej twórczości i współpracy z artystami na całym świecie redefiniują pojęcie artystycznego oporu. Jej historia to piękny przykład siły kobiecej energii, która przenika cały program tegorocznej edycji.

Festiwal i praca przy nim nie wypełnia całego Twojego życia. Czytam, że jesteś twórcą filmowym, artystką, dziennikarką, pisarką oraz kuratorką sztuk wizualnych. Który z tych kapeluszy nosisz najczęściej?

To prawda – staram się działać na wielu polach, choć w praktyce nie zawsze jest to łatwe do pogodzenia. Cały czas tworzę kolaże, piszę teksty do „Super Expressu”, mam też głowę pełną pomysłów i projektów artystycznych. Jednym z nich jest książka o Nowym Jorku, którą bardzo chciałabym napisać – to jedno z moich marzeń. Jako kuratorka planuję wrócić do projektu Polish Women in Art, który jest mi szczególnie bliski, choć nie mam jeszcze pewności czy uda się go zrealizować w najbliższym czasie. Sztuka to dla mnie nieustanna potrzeba – nawet jeśli nie zawsze mogę poświęcić jej tyle czasu, ile bym chciała.

Czy oprócz pracy znajdujesz czas na inne pasje?

Staram się – choć bywa trudno – zawsze znaleźć chwilę na inne pasje. Bardzo lubię pływać. Słyszałam, że w Central Parku otwarto nowy basen i bardzo chcę go wkrótce odwiedzić. Uwielbiam też plaże, szczególnie latem – to dla mnie najlepszy sposób na odpoczynek. Kocham nowojorskie muzea. Latem często odwiedzam Whitney Museum, do którego można dojść wyjątkowym szlakiem – parkiem High Line, stworzonym na dawnych torach kolejowych. To miejsce łączy sztukę, architekturę i zieleń w samym sercu miasta – idealne na spacer, jeśli masz duszę artysty.

Czy myślisz czasem o powrocie do Polski czy tutaj znalazłaś swoją przystań życiową?

Nie jestem pewna, czy spodoba się Tobie moja odpowiedź, ale będzie szczera. Wczoraj zmarł jeden z moich ukochanych profesorów z Uniwersytetu Artystycznego – Grzegorz Marszałek. Był niezwykle ciepłym, pogodnym i pełnym pasji człowiekiem. Miałam szczęście uczyć się u niego ilustracji książkowej – to była wymagająca ale bardzo inspirująca pracownia, którą wspominam z wielkim sentymentem. Tak się składa, że cała moja najbliższa rodzina – poza moją siostrą – już odeszła. Co roku otrzymuję zdjęcia rodzinnych grobów z Polski. To dla mnie bardzo ważne. Jeśli pytasz, czy planuję powrót do Poznania odpowiem: tak, planuję. Chciałabym być pochowana na cmentarzu na Junikowie, obok moich bliskich. To moje miejsce.

Jakie masz marzenia? I te zawodowe i te prywatne.

Moim marzeniem jest, aby sztuka, którą się zajmuję, stała się bardziej dochodowa. Mam nadzieję, że w końcu się to uda. Ten rok jest niestety trudny pod względem finansowym – wciąż intensywnie szukamy sponsorów, a przecież nie tak powinno to wyglądać. Marzę o tym, żebym mogła po prostu leżeć na plaży i malować. Uwielbiam kontakt z naturą i morzem, to dla mnie źródło spokoju i inspiracji. Jednak rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Jestem pracoholikiem i więcej czasu spędzam przy komputerze niż na plaży. W sferze prywatnej marzę o prostym, spokojnym życiu, z przestrzenią na twórczość, przyjaciół i wytchnienie. Chciałabym też, żeby moja praca przynosiła nie tylko satysfakcję artystyczną, ale i realne bezpieczeństwo finansowe.

Czego Ci życzyć?

Standardowo: zdrowia, którego ostatnio nieco brakuje i pieniędzy na realizację moich artystycznych projektów.

Bardzo dziękuję za rozmowę. A ponieważ również jestem Poznanianką, to myślę, że może jeszcze kiedyś, w przyszłości, stworzymy coś wspólnie w naszym rodzinnym mieście.

Również bardzo dziękuję i jeszcze raz zapraszam wszystkich na Greenpoint Film Festiwal, który rozpoczyna się w środę, 6 sierpnia.

Autor: Ella Wojczak, Polish Theatre Institute in the USA

Autor zdjęć: archiwum prywatne Agaty Drogowskiej

Podobne artykuły

NAJCZĘŚCIEJ CZYTANE

baner