Europejczycy zawarli z nami umowę, bo w przeciwnym wypadku ich przemysł motoryzacyjny i farmaceutyczny przeniósłby się do USA – powiedział we wtorek minister handlu USA Howard Lutnick. Zaznaczył, że chce szybkiej finalizacji umowy.
Szef resortu handlu odpowiedział w ten sposób w wywiadzie dla CNBC, dlaczego UE zgodziła się na 15 proc. cła na swoje towary, wyższe od swojego pierwotnego celu. Jak stwierdził, w przeciwnym wypadku cła byłyby wyższe i zabójcze dla europejskiego przemysłu.
– Kluczem do tego, dlaczego Europejczycy zawarli tę umowę, są motoryzacja i farmaceutyka. Prezydent Trump wyraził się bardzo, bardzo jasno: jeśli zamierzasz tu sprzedawać, musisz tu produkować. Europejczycy (…) powiedzieli więc: zapłacimy wam 15 proc., ale nie chcemy, żebyście wyrwali wszystkie nasze firmy z Europy i przenieśli je do Ameryki – powiedział Lutnick.
Zaznaczył, że UE w ten sposób uniknie wyższych ceł na leki, które zostaną ogłoszone wkrótce. Ocenił też, że naciskając na Unię, prezydent Trump „wiedział, jak daleko może się posunąć”.
– Europejczycy znaleźli najwyższy poziom, na którym mogli przetrwać, ponieważ prezydent Trump inaczej by nie zawarł układy. I dzięki temu mogą trzymać tam swoje zakłady samochodowe. Owszem, zbudują też ich wiele tutaj, ale nie muszą ich wszystkich przenosić – podkreślił.
Minister przyznał, że w normalnych wypadkach finalizacja i ratyfikacja takich porozumień zajmuje lata, a nawet dekadę. Zaznaczył jednak, że Trump „pracuje według innego harmonogramu” i chce porozumienia „już teraz”; zamierza to wyegzekwować, używając amerykańskiej siły.
Lutnick zapowiedział, że rozmowy handlowe z UE będą toczyć się dalej na temat innych spraw, ale zdawał się wykluczać obniżenie podstawowych 15 proc. ceł poza wyjątkami, gdzie uzgodniono zerowe stawki.
– Będziemy jeszcze rozmawiać o usługach cyfrowych, podatkach i ataku na nasze firmy technologiczne, które będą przedmiotem rozmów, a które nie były nim dzisiaj. Są inne rzeczy, które chcieliby poruszyć, jak stal i aluminium, które nie zostały uwzględnione w tej umowie, a które będą przedmiotem rozmów. Wciąż jest wiele do zrobienia, ale fundamenty ich 20-bilionowej gospodarki są już ustalone – podsumował.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mms/