W piątek rano na Upper East Side na Manhattanie pojawiły się kłęby gęstego, czarnego dymu po wybuchu pożaru dachu jednego z budynków. Ogień pojawił się w godzinach porannych. Według świadków wybuch pożaru poprzedził „głośny huk”. Na miejscu działało ponad 100 strażaków i ratowników medycznych.
Do zdarzenia doszło chwilę po godz. 10:00 rano w piątek, 15 lipca na Upper East Side na Manhattanie. Jak przekazała nowojorska straż pożarna (FDNY) – ogniem zajął się dach budynku mieszkalnego. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania, na których widać gęsty dym unoszący się pomiędzy wieżowcami.
Według FDNY – w wyniku pożaru nie ucierpiała fizycznie żadna osoba. Podczas i bezpośrednio po akcji gaśniczej mieszkańcom zalecono zamknięcie okien. Strażacy ostrzegli, że dym może utrzymywać się w okolicy jeszcze przez kilka kolejnych godzin.
Przez pewien czas funkcjonariusze FDNY pozostali na miejscu zdarzenia, aby dogasić pożar i nie dopuścić do ponownego zaprószenia się ognia.
Red. JŁ