Tiktokowy trend co roku zabija setki nowojorskich nastolatków

W sobotni poranek nowojorska policja znalazła ciała dwóch dziewczynek w wieku 12 i 13 lat, które – jak wstępnie ustalili funkcjonariusze – zginęły podczas próby tzw. „subway surfingu”, czyli jazdy na zewnątrz poruszającego się pociągu metra. Zjawisko to, napędzane przez media społecznościowe, zbiera coraz tragiczniejsze żniwo.

Według danych nowojorskiej policji (NYPD) liczba zatrzymań związanych z próbami „surfowania” w metrze wzrosła w ubiegłym roku do 229, w porównaniu ze 135 rok wcześniej. Większość zatrzymanych to chłopcy około 14 roku życia, najmłodszy miał 9 lat. W 2024 r. w Nowym Jorku w takich okolicznościach zginęło sześć osób, a rok wcześniej pięć.

„Subway surfing” polega na wchodzeniu na dach wagonu metra i poruszaniu się na nim w trakcie jazdy. Choć praktyka ta ma ponad stuletnią historię, w ostatnich latach zyskała na popularności dzięki filmom publikowanym m.in. na TikToku. Władze miasta określają ją jako wyjątkowo niebezpieczną.

Metropolitan Transportation Authority (MTA) prowadzi kampanie społeczne mające zniechęcić młodzież do takich zachowań. Jedna z nich, pod hasłem „Ride inside, stay alive”, wykorzystuje głosy nowojorskich nastolatków i komiksową formę, aby uświadomić skutki tego typu działań. W akcję zaangażowano również znaną raperkę Cardi B. Trendy z mediów społecznościowych są jednak silniejsze, dużo skuteczniej zwodząc młode osoby w kierunku śmiertelnie ryzykownego subway surfingu.

Na szczęście platformy mediów społecznościowych już zajęły się zwalczaniem śmiercionośnej „mody”. Od początku tego roku usunięto ponad 1,8 tys. filmów promujących subway surfing, co z jednej strony jest dobrą informacją, ale z drugiej objawia ogromną skalę i popularność zjawiska.

Red. JŁ