Adele została zakuta w kajdanki za próbę wykurzenia squattera. Teraz musi pozbyć się lokatorów, którym intruz wynajął jej pokoje

W  Nowym Jorku toczy się proces Adele Andaloro, w której domu we Flushing na Queensie pewnego dnia zagnieździł się squatter. Zamiast usunąć intruza z domu policjanci zakuli w kajdanki… właścicielkę! Uznali, że ta nie miała prawa zmienić zamków we własnym lokalu. Zarzuty później wycofano, a „bransoletki” zatrzasnęły się na nadgarstkach squattera. Jest jednak jeszcze jeden problem – intruz zdążył wynająć pokoje Andaloro różnym najemcom.

„Otrzymałem tak wiele telefonów, tak wiele e-maili od ludzi, którzy dziękowali mi za ujawnienie tego i poinformowanie społeczeństwa, że takie rzeczy dzieją się każdego dnia” – powiedziała Adele Andaloro. „I do jakiego ekstremum może to doprowadzić, więc jestem po prostu wdzięczna za całe to wsparcie” – powiedziała kobieta.

W marcu bieżącego roku do domu Andaloro na Queensie „wprowadził” się dziki lokator. Mężczyzna nie zamierzał opuścić mieszkania, więc kobieta zmieniła zamki, próbując wykurzyć intruza ze swojej własności. Interweniujący na miejscu policjanci początkowo stanęli po stronie squattera, a kajdanki założono właścicielce mieszkania, która rzekomo „bezprawnie” zmieniła zamki w drzwiach.

Później zarzuty wobec Andaloro wycofano, a oskarżony został właściwy człowiek, czyli włamywacz. Prokuratorzy nakazali mężczyźnie niezbliżanie się do domu kobiety, jednak ten zdążył już skomercjalizować jej własność. Nim wyeksmitowano go z zajętego mieszkania, Squatter wynajął pokoje kilku najemcom, którzy płacą mu czynsz.

W ciągu ostatni miesięcy stanowi prawodawcy redefiniowali pojęcie najemcy w taki sposób, aby squatterów mogła usuwać z mieszkań policja. Nie wiadomo jednak, czy prawo dotyczy osób, które wynajmują od squattera.

„Im szybciej się ich pozbędę, tym lepiej” – powiedziała Andaloro.

Mężczyzna utrzymuje, że wynajął mieszkanie kobiety na podstawie „fałszywej umowy” z nieistniejącym – jak się okazuje – brokerem nieruchomości. W przyszłym miesiącu ponownie stanie przed sądem.

Red. JŁ