Amerykańscy dyplomaci w Afryce będą rozliczani za wyniki, a nie na podstawie kwot, jakie wydali na pomoc

Dyplomaci Stanów Zjednoczonych w krajach Afryce będą teraz oceniani na podstawie umów handlowych, które pomogli przygotować i zrealizować, a nie na podstawie ilości pieniędzy, które wydali na pomoc.

„Pomoc obejmuje darczyńcę i odbiorcę, a handel to wymiana między równymi sobie” — tłumaczył we wtorek tę nową strategię administracji Donalda Trumpa Troy Fitrell, wysoki rangą urzędnik Biura Spraw Afrykańskich w Departamencie Stanu USA.

W Afryce już widać skutki tej strategii. Ambasadorowie USA w całej Afryce pomogli pośredniczyć w 33 umowach handlowych o wartości 6 mld dolarów w ciągu pierwszych 100 dni administracji Trumpa – wynika z danych amerykańskiego Departamentu Stanu.

Wybrzeże Kości Słoniowej podpisało właśnie memorandum o porozumieniu z amerykańską spółką Yaatra Ventures w sprawie budowy rafinerii ropy naftowej w ramach partnerstwa z Ivorian Refinery Company (SIR). Wartość inwestycji szacowana jest na ponad 3 bln FCFA (5,1 mld dolarów).

W Liberii amerykańska MK Industries wspólnie z rządem prezydenta Josepha Boakaia zainwestuje w pierwszą w tym zachodnioafrykańskim kraju dużą fabrykę przetwórstwa ryb i mączki rybnej. Budowa zakładu w Buchanan planowana jest w przyszłym roku. Rząd w Monrowii już się cieszy na myśl, że inwestycja przyniesie kilka tysięcy miejsc pracy.

W maju Stany Zjednoczone zasygnalizowały też zainteresowanie inwestycją w projekt gazociągu Nigeria-Maroko. Ten projekt, którego celem jest połączenie gazu wydobywanego w Nigerii z Marokiem i potencjalnie Europą, oszacowano na 25 mld dolarów.

Jedną z najważniejszych amerykańskich inwestycji na kontynencie jest korytarz kolejowy Lobito, na rozwój którego Waszyngton niedawno zobowiązał się przeznaczyć 550 mln dolarów w formie pożyczki. Rozciągający się przez trzy kraje afrykańskie: Angolę, Zambię i Demokratyczną Republikę Konga (DRK), korytarz jest postrzegany jako kluczowy element strategii integracji regionalnej Afryk. A z amerykańskiej perspektywy ten projekt to przede wszystkim przeciwstawienie się wpływom Chin na kontynencie.

Jedną z pierwszych decyzji nowej polityki protekcjonistycznej prezydenta Trumpa, America First, było zamknięcia Agencji Stanów Zjednoczonych ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID) i obcięcie globalnej pomocy o 60 mld dolarów.

Z Monrowii Tadeusz Brzozowski (PAP)

tebe/ zm/