Wzmożona aktywność dronów nad Nowym Jorkiem, New Jersey i innymi stanami wzbudziła niepokój mieszkańców, wywołując także reakcję służb – FBI prowadziło dochodzenie w sprawie tajemniczych urządzeń. Zarówno ta agencja, jak i CIA, nie znalazły dowodów na żadne nikczemne intencje kierujących dronami, ani na to, że stanowią one zagrożenie dla społeczeństwa. Ponad tydzień po zaprzysiężeniu prezydenta Donald Trump jego administracja ujawnia, czym były „tajemnicze drony”.
W listopadzie – szczególnie nad Nowym Jorkiem i New Jersey – zaobserwowano wzmożoną aktywność dronów, które przelatywały na stanami w nocy, bardzo często w pobliżu strategicznych obiektów – jak bazy wojskowe i porty. Wokół przedziwnej sytuacji narosło wiele teorii spiskowych. Jeden z członków Kongresu twierdził na przykład, że drony pochodzą z irańskiego statku u wybrzeży USA. Finalnie śledztwa wszczęły FBI i CIA, nie znajdując jednak dowodów na zagrożenie ze strony dronów. Nadal jednak nie było jasne, do kogo należą i czemu służą urządzenia.
Okazuje się, że drony, które przemykały nad New Jersey siejąc popłoch, są maszynami legalnie zarejestrowanymi i upoważnionymi przez FAA do lotów badawczych – ujawniła administracja Trumpa.
„Po sprawdzeniu i badaniach, drony, które latały nad New Jersey w dużych ilościach, zostały upoważnione przez FAA do lotów badawczych i z różnych innych powodów. Wiele z tych dronów należało do hobbystów, operatorów rekreacyjnych i prywatnych, którzy lubią latać dronami. Z czasem sytuacja stawała się gorsza przez ciekawość. To nie był wróg” – powiedziała sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt podczas swojego pierwszego briefingu prasowego we wtorek.
Red. JŁ