12-letni chłopiec z Nowego Jorku ma ogromne szczęście, że wciąż żyje. We wtorek nastolatek wpadł na tory stacji metra na Brooklynie tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Tylko szybka reakcja maszynisty i refleks chłopca sprawił, że nie doszło do tragedii.
Do zdarzenia doszło we wtorek rano na stacji Metropolitan Avenue-Lorimer Street.
Jak relacjonuje urzędnik MTA – 12-letni chłopiec wpadł na tory tuż przed wjeżdżającym na stację pociągiem linii L. Czujny maszynista, gdy tylko zauważy, co się dzieje, zaciągnął hamulec do oporu, aby uniknąć kolizji z leżącym na jego drodze nastolatkiem.
Szybkie zatrzymanie tak ciężkiego składu nie należy jednak do łatwych, a zdarza się, że jest to nawet niewykonalne. Gdyby chłopak w porę nie wsunął się pod nawis peronu, koła pociągu zmiażdżyłyby go.
Zanim skład metra zatrzymał się, pociąg zdążył minąć miejsce, w którym leżał 12-latek, o długość całego wagonu.
Po zdarzeniu młodzieniec otrzymał pomoc medyczną. Doznał jedynie niewielkich obrażeń.
„To było mądre, że wiedział, aby ukryć się z boku, ponieważ nie sądzę, aby większość ludzi wiedziała, że jest tam przestrzeń, w której możesz, jeśli niestety upadniesz lub zostaniesz popchnięty, możesz się tam ukryć” – powiedział jeden z pasażerów metra, Eric Brady.
Niestety nie każda stacja posiada nawisy pod krawędziami peronów.
Wielu pasażerów nowojorskiego metra obawia się upadku na tory lub bycia wepchniętymi pod nadjeżdżający pociąg. Według danych MTA – co roku na torach miejskiego sytemu kolei ginie średnio ponad 75 osób. Obecnie na dwóch stacjach metra testowane są specjalne barierki, które mają odgrodzić część krawędzi peronu od znajdujących się poniżej szyn.
Red. JŁ