Były życzenia, opłatek, ciepły posiłek, Betlejemskie Światło Pokoju oraz koncert kolęd, a nawet ich wspólny śpiew. Nie brakowało także dobrego słowa oraz prezentów dla najbardziej potrzebujących, czyli ludzi bezdomnych i samotnych. To właśnie z myślą o nich zostało zorganizowane świąteczne spotkanie, któremu w tym roku, jako motto, przyświecało hasło: „Jezu ufam Tobie”.
Tegoroczna symboliczna Wigilijka dla bezdomnych i osób potrzebujących odbyła się już po raz 16. i na pewno dla wielu jej uczestników stanowiła namiastkę rodzinnego domu oraz tradycyjnej, świątecznej wieczerzy. Miała miejsce w poniedziałek, 19 grudnia, w siedzibie Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii Kredytowej na Greenpoincie. W końcu po dwóch latach ograniczeń pandemicznych oraz konieczności spotykania się w parku wszyscy mogli usiąść wygodnie w ciepłym pomieszczeniu i przy nakrytym oraz świątecznie ozdobionym stole.
„Dzisiaj jesteśmy w miejscu, w którym panuje ciepło, ale przede wszystkim jest to ciepło płynące z życzliwości ludzkich serc” – podkreśliła konsul Anna Wańczyk witając wszystkich uczestników symbolicznej Wigilijki. „Chciałabym wszystkim państwu życzyć aby wraz z nadejściem Świąt Bożego Narodzenia na nowo pojawiła się nadzieja. Każdy z nas ma swoje troski i kłopoty, i każdy z nas tej nadziei potrzebuje” – dodała konsul prowadząca spotkanie.
Życzenia świąteczne przekazał także Krzysztof Matyszczyk, przewodniczący Rady Dyrektorów Polsko-Słowiańskiej Federalnej Unii. Wyraził także wdzięczność organizatorom spotkania za pomoc okazywaną potrzebującym.
„Dziękuję za pracę, za nadzieję i za dodawanie otuchy innym” – podkreślił Krzysztof Matyszczyk.
Wśród gości pojawił się także radny z Greenpointu Lincoln Restler, który również podziękował wszystkim organizacjom i instytucjom za zorganizowanie spotkania wigilijnego dla osób bezdomnych i samotnych. Wspomniał też o wielkim poświęceniu jakie Polacy mają w stosunku do potrzebujących. Mówił o tym w kontekście wsparcia okazywanego Ukraińcom.
„Polacy otworzyli swoje serca i pomogli ludziom uciekającym przed wojną” – dodał radny życząc przy okazji wszystkim zdrowych i wesołych Świąt Bożego Narodzenia.
Ciepłych słów na pewno nie zabrakło przy wigilijnym stole, podczas tradycyjnego przełamywania się opłatkiem, który – jak stwierdził ks. Józef Szpilski podczas błogosławieństwa – jest symbolem braterskiej miłości.
„Ma on taką siłę, że nas wszystkich łączy, pozwala przebaczyć wszelkie winy i nieporozumienia oraz powoduje, że wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami” – podkreślił kapłan.
Takim odczuciom na pewno sprzyjały kolędy, które przewijały się przez całe spotkanie. Najpierw pięknie zaśpiewał je chór szkolny z greenpoinckiej Akademii św. Stanisława Kostki. Dzieci pod dyrekcją Bożeny Konkiel wykonały angielskie wersje polskich kolęd i pastorałek, m.in.: „Do szopy hej pasterze”, „Gdy śliczna Pana”, „Dzisiaj w Betlejem”, „Bracia patrzcie jeno” i „Pójdźmy wszyscy do stajenki”.
Był też wspólny śpiew kolęd, a podczas spożywania świątecznego posiłku na żywo wykonywał je pianista Nicholas Kaponyas i skrzypaczka Anni Yu.
Uczestnicy spotkania mogli także zabrać ze sobą Betlejemskie Światło Pokoju, które wielu lat na roznoszą wśród Polonii przedstawiciele ZHP.
„Płomień ten swoją wędrówkę rozpoczął w Grocie Narodzenia Jezusa w Betlejem, w miejscu, w którym narodziła się – jak pisze św. Jan – światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi” – mówił reprezentujący Hufiec „Warmia” Michał Mościcki. Zachęcał on także do przekazywania tego płomienia oraz okazywania pomocy innym osobom.
„Bo wartości takie jak wiara, nadzieja i miłość, podobnie jak światło – gdy się nimi dzielisz – mnożą się” – podkreślił greenpoincki harcerz. Michałowi Mościckiemu towarzyszyły instruktorki z Hufca „Podhale” – dh. Małgorzata Olszewska i dh. Luiza Niespor.
Do otwierania swoich serc na potrzeby innych zachęcała także Eryka Volker, wolontariuszka z St. Anthony „Homeless SOS”, organizacji, która wraz z Konsulatem Generalnym RP w Nowy Jorku, Polish Assistance i P-SFUK organizuje doroczną, opłatkową uroczystość dla osób najbardziej potrzebujących. „Nie pozwólcie żeby ktokolwiek zamarzł tej zimy” – apelowała Eryka Volker.
W tegorocznym spotkaniu opłatkowym wzięło udział około 15 bezdomnych oraz 10 osób samotnych i potrzebujących.
„To wydarzenie ma charakter otwarty i są na nie zaproszeni również przedstawiciele różnych organizacji pomagających na co dzień osobom bezdomnym, potrzebującym i uzależnionym. Tak więc spotkanie to ma także na celu połączenie tych wszystkich ludzi i pokazanie bezdomnym, że są osoby chcące im pomóc. Ma też przekonać ich żeby się nie bali z nimi współpracować” – podkreśliła w rozmowie z „Nowym Dziennikiem” Anna Wańczyk. Dodała też, że po wsparcie można także zgłaszać się do Konsulatu Generalnego RP w Nowym Jorku.
„Z naszej strony najczęściej jest to pomoc finansowa, ale możemy również skontaktować bezdomnych i potrzebujących z odpowiednimi osobami i instytucjami pomagającymi, z którymi mamy kontakt” – podkreśliła pani konsul.
Osoby uczestniczące w Wigilijce, były bardzo wdzięczne za możliwość spotkania, spożycia świątecznego posiłku, otrzymania prowiantu na wynos, a także paczek z zimowymi ubraniami.
„Takie spotkania są dla nas bardzo potrzebne. Dostaliśmy ciepłe jedzenie, spotkaliśmy się z innymi i oderwaliśmy się od naszego codziennego życia. W dodatku mogliśmy tu załatwić wiele różnych rzeczy i otrzymać pomoc” – podkreślił Marian Kmiecik, który od ośmiu lat jest bezdomny i obecnie przebywa w schronisku. Jak sam stwierdził, gdy pracował niczego mu nie brakowało, ale niestety wraz z kolegami zaczął pić i uzależnił się od alkoholu przez co nie tylko stracił wszelkie oszczędności, ale również pracę i mieszkanie.
„Wykończyła mnie wódka i koledzy z parku” – zaznaczył Marian Kmiecik, który na spotkanie opłatkowe przychodzi od ośmiu lat. „Czuję się tutaj bardzo dobrze i jest mi niesamowicie przyjemnie się spotkać ze wszystkimi przyjaznymi osobami” – podkreślił Krzysztof Popiołek, który na ulicę trafił nieco ponad miesiąc temu.
„Straciłem pracę ponieważ miałem problemy z nogami i chodzeniem, a poza tym zdrowie też mi szwankuje i niestety przez to bardzo szybko trafiłem na ulicę” – wyjaśnił Marian Kmiecik.
„Na co dzień ludzie bezdomni, starzy i samotni są poza nawiasem. Na tego typu spotkania mogą wszyscy przyjść i pobyć razem, być we wspólnocie i zapomnieć o problemach i samotności. Dlatego to przedświąteczne spotkanie jest bardzo potrzebne, podnosi ludzi na duchu, a przez to dodaje im otuchy i chęci do działania, napawa ich optymizmem. To jest takie praktyczne wykorzystanie tego o czym mówi Kościół i co niesie ze sobą chrześcijaństwo, okazywanie wsparcia potrzebującym” – stwierdził z kolei Janusz Pukianiec od wielu lat zaangażowany w pomoc bezdomnym i działalność Grupy Pro-Life im. św. Maksymiliana Marii Kolbego działającej przy parafii św. Stanisława Kostki na Greenpoincie.
W przygotowanie i przebieg spotkania wigilijnego dla bezdomnych i potrzebujących, prócz wymienionych wcześniej organizacji i osób, zaangażowanych było wielu wolontariuszy. Wśród nich byli m.in.: przedstawiciele Konsulatu Generalnego RP (konsul generalny Adrian Kubicki, wicekonsul Mateusz Gmura, konsul Karolina Kasprzak, Monika Clark, Iwona Felis-Osiak, Marcin Nowacki, Anna Szcześniak-Pniewska, Krystyna Jadach i Elżbieta Wałkuska), PSFCU (m.in. Mariusz Moryl, Ewa Kotulska, Anna Jarmołowicz), Breaking Ground (m.in. Jolanta Rozmus i Adriana Zakrzewski), Outreach Center (m.in. Katarzyna Fiorita, Stanisława Jarosz i Daniel Gomes), dr Matthew Pabis z Kliniki Unitas, dr Steve Viani z NYS OASAS, Ewa Węglarz, Ewa Hatak oraz ks. Krzysztof Lebdowicz, ks. Bielak i ks. Ryszard Koper.
Autor tekstu: Wojtek Maślanka