W Parku Narodowym Wielkiego Kanionu w Arizonie szaleje pożar Dragon Bravo, który w sobotę objął już powierzchnię ponad 40 tysięcy hektarów i rozrasta się do rozmiarów największego pożaru w tym roku na terenie kontynentalnych Stanów Zjednoczonych – poinformowały władze.
Prognozy wskazują, że w najbliższych dniach zasięg żywiołu może się jeszcze zwiększyć z powodu utrzymującej się suchej i gorącej pogody. Jak podaje rządowa strona monitorująca pożary lasów – InciWeb – w sobotę udało się opanować jedynie 11 procent ognia.
– Jesteśmy uwięzieni w suchym, wietrznym i nienormalnie gorącym klimacie, ponieważ nie pojawił się (tzw. północnoamerykański) monsun – powiedział Benjamin Peterson, meteorolog z biura Krajowej Służby Meteorologicznej we Flagstaff w Arizonie, cytowany przez „New York Times”.
Peterson wyjaśnił, że zazwyczaj sezonowa zmiana kierunku wiatru przynosi wilgoć znad Zatoki Meksykańskiej i Oceanu Spokojnego na południowy zachód, począwszy od końca czerwca do września. W tym roku jednak ten proces nie nastąpił – pora monsunowa jest jak dotąd wyjątkowo sucha, trzecia pod względem niedoboru opadów w historii.
Dragon Bravo, nazwany od pobliskiej formacji skalnej Dragon, został zapoczątkowany przez uderzenie pioruna 4 lipca. Do nazwy dodano „Bravo”, aby odróżnić go od wcześniejszego pożaru, który wybuchł w tym samym rejonie w 2022 roku.
Lisa Jennings, rzeczniczka Zespołu ds. Zarządzania Kryzysowego południowo-wschodniego rejonu (SAIMT), który nadzoruje akcję gaśniczą, podkreśliła, że topografia Wielkiego Kanionu znacząco utrudnia walkę z ogniem. Wiatr dodatkowo przyspiesza rozprzestrzenianie się pożaru, przenosząc płonące węgle na odległość ok. 25 kilometrów.
– Kanion sam w sobie tworzy pogodę. Trudno nawet przekazać, jak złożona jest tu sytuacja – podsumowała Jennings.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ sp/