Szef Pentagonu Pete Hegseth we wtorek powiedział, że w możliwej zmianie nazwy kierowanego przez niego resortu obrony na ministerstwo wojny chodzi nie tylko o słowa, lecz o etos wojownika. Decyzja w sprawie nazwy może zapaść w najbliższych tygodniach.
– Może następnym razem, gdy będziemy tutaj, na mojej wizytówce już będzie widniała nazwa ministerstwo wojny – powiedział Hegseth podczas wtorkowego posiedzenia gabinetu.
– Nie chodzi tylko o słowa. Chodzi o etos wojownika. (…) George Washington utworzył departament wojny, bo chciał, byśmy wygrywali nasze wojny – dodał. – Jeśli chcesz pokoju, przygotuj się do wojny. Nie chcemy wojny, nie dążymy do niej. Prezydent jest rozjemcą – podkreślił.
Prezydent USA Donald Trump we wtorek ponownie podkreślił, że podoba mu się nazwa resort wojny. – Podejmiemy tę decyzję, prawda? – zwrócił się do członków gabinetu.
Dzień wcześniej Trump też opowiedział się za zmianą nazwy. – Nie chcę tylko defensywy. Chcemy defensywy, ale chcemy też ofensywy (…) Jako ministerstwo wojny zwyciężyliśmy wszystko i myślę, że musimy do tego wrócić – powiedział Trump w poniedziałek w Gabinecie Owalnym. Poinformował, że oficjalne ogłoszenie nowej nazwy resortu może nastąpić w najbliższych tygodniach.
Departament wojny działał w USA od 1789 do 1947 r. Po reorganizacji, w 1949 r., powołano resort obrony.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/